Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Konrad Bagiński
|
aktualizacja

Miliony poszły na "niewybory", zabrakło na premie. Wśród pracowników zawrzało

120
Podziel się:

Poczta Polska lekką ręką wydała prawie 70 mln złotych na wybory korespondencyjne, teraz zarząd zamierza nie wypłacać pracownikom premii za sierpień. Nieco ponad 200 złotych to dla wielu pracowników jedna dziesiąta pensji. Wśród pracowników zawrzało.

Poczcie Polskiej zabrakło pieniędzy na premie dla pracowników.
Poczcie Polskiej zabrakło pieniędzy na premie dla pracowników. (Flickr)

"To, co w ostatnich tygodniach jest przedstawiane jako produkt końcowy nadludzkiego wysiłku intelektualnego części kadry zarządzającej, ale i części samego Zarządu PP, przekroczyło już nie tylko granice zdrowego rozsądku, przyzwoitości, ale wkroczyło na wyższy szczebel ignorancji, cynizmu i bezradności wynikającej z podstawowych braków wiedzy, rozeznania i umiejętności zarządzania tak specyficznym przedsiębiorstwem, jakim jest Poczta Polska" - pisze w liście do ministra Jacka Sasina i zarządu Poczty Witold Paluszak, wiceszef "Solidarności" w tej firmie.

Zobacz także: Obejrzyj: <a href="https://wideo.wp.pl/slug-6534770460808833v">Rekompensata dla Poczty Polskiej? Jarosław Gowin nie ma wątpliwości</a>

To efekt wiadomości, iż zarząd PP "rozważa niewypłacenie" premii za sierpień. Obecnie prezesem Poczty, z pensją 49 tysięcy zł brutto i pokaźnymi premiami (do 147 tysięcy złotych rocznie) jest Tomasz Zdzikot.

Zastąpił poprzedniego prezesa, który nie palił się do organizacji wyborów korespondencyjnych. Jak się okazało - słusznie. Organizacja tzw. "niewyborów" kosztowała PP 68,8 mln złotych i nie wiadomo kiedy Poczta te pieniądze odzyska.

Zdzikot pojawił się w Poczcie Polskiej na początku kwietnia.Trafił do spółki z ministerstwa obrony narodowej. Cel? Przeprowadzić wybory korespondencyjne 10 maja przy pomocy 80-tysięcznej armii pocztowców: urzędników i listonoszy.

"Jeżeli chodzi o model zarządzania firmą - wymaga on zmiany, gdyż w mojej ocenie jest zbyt rozproszony, mało skonsolidowany. Ich pokłosiem często bywają problemy z decyzyjnością. Wydaje się, że można to poprawić. Moje dotychczasowe doświadczenie zawodowe nauczyło mnie, że decyzje powinny po prostu zapadać, a nie być szeroko omawiane bez konkluzji" - pisze Zdzikot na wewnętrznej stronie dla pracowników Poczty.

Decyzje pozapadały, pakiety wyborcze i wszelkie usługi zostały zamówione, ale do wyborów nie doszło. Przy okazji wyszło na jaw, że Poczta prawdopodobnie mocno przepłaciła za wyborcze produkty i usługi.

Poczta Polska to największy polski pracodawca zatrudniający ponad 80 tys. pracowników na umowy o pracę. Przeciętne wynagrodzenie listonosza to ok 2 750 zł brutto (dane ze stycznia 2020 r.). Według portalu wynagrodzenia.pl, tylko 25 proc badanej grupy zarabia więcej.

Szeregowi pracownicy zarabiają niewiele ponad pensję minimalną, co daje im niewiele ponad 2 tysiące złotych na rękę miesięcznie. Do tego dochodzi premia - nieco ponad 200 złotych. Propozycja jej niewypłacenia bardzo się pocztowcom nie spodobała.

- Poczta Polska wymaga radykalnej zmiany. Zmiany sposobu myślenia zarządzania, oraz oddania procesów decyzyjnych w ręce osób, którym najzwyczajniej będzie się chciało chcieć. Drenowanie kieszeni pracowników, oraz osłabianie sił kadrowych eksploatacji pocztowej było już wielokrotnie przedmiotem doświadczeń, które prowadziły nie do wynalezienia leku lecz rozwoju choroby - pisze Paluszak w emocjonalnym liście, opublikowanym na stronie pocztowej "Solidarności".

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(120)
Alek
4 lata temu
Większość pracowników będzie musiała dostać premię jak co miesiąc, bo mają zasadnicze wynagrodzenie mniejsze niż minimalna pensja.
ja
4 lata temu
państwowe instytucje i spółki dają możliwości wypływu kasy - ciepłe posadki i wysokie zarobki dla rodziny i kolesi, odprawy, nagrody, ustawiane przetargi, sponsorowanie, fundacje, dotacje itp. Dla ratowania miejsc pracy marnuje się publiczne pieniądze i ciągle dokłada do przynoszących straty firm. Tak m.in. robi się z kopalniami kosztem spółek energetycznych, w których mamy udziały przez OFE. Dlatego takie spółki są wysoce ryzykowne i mało dochodowe. Słyszeliście o ksi ążce pt. Jak stworzyc system transakcyjny do inwetsowania na gieldzie? Niedawno opisany w niej system uchronił przed ostatnimi spadkami.
jaca
4 lata temu
Tak wygląda państwo pis i tak wyglądają decyzje ludzi z tego państwa, sobie wszystko a ludziom strzępy
topik
4 lata temu
na barykady i tyle , póki jaszcze czas
gosia
4 lata temu
panu dyrektorowi zle z oczu patrzy ,wydaje mi sie ze nie bedzie On za pracownikami
...
Następna strona