Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Ministerstwo Finansów chce ograniczyć płatności gotówką. Planuje zmienić limity dla firm

234
Podziel się:

Resort finansów planuje obniżenie progu obrotu bezgotówkowego między przedsiębiorcami. Ma on wynosić 8 tysięcy złotych. Obecnie jest to 15 tysięcy złotych. Jak ustalił serwis Prawo.pl, ministerstwo liczy, że w ten sposób uda się zaoszczędzić co najmniej 20 mld zł kosztów wytwarzania, transportu i zabezpieczenia gotówki. Zmiana ma wpłynąć także na uszczelnienie systemu obiegu gotówki i poprawić ściągalność podatków.

Domyślny opis zdjęcia na stronę główną
Domyślny opis zdjęcia na stronę główną (East News, Jan Bielecki)

Rozważane przez Ministerstwo Finansów rozwiązanie jest obecnie konsultowane z członkami Rady Przedsiębiorców przy Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców. Jako argument przemawiający za obniżeniem progu obrotu bezgotówkowego między przedsiębiorcami (z 15 do 8 tys. zł) podaje się postępującą cyfryzację państwa. Wzorem jest Szwecja, która jest modelowym państwem w tym zakresie ‒ uznawana za najbardziej ”niegotówkowy” kraj na świecie.

Walka z szarą strefą czy z drobnymi przedsiębiorcami?

Z informacji, do której dotarliśmy wynika, że Ministerstwo Finansów szacuje, iż skutkiem zmniejszenia ilości gotówki w obiegu będzie obniżenie kosztów m.in. jej wytwarzania, transportu czy zabezpieczania. Koszty te ‒ według ostrożnych szacunków resortu finansów ‒ wynoszą 1 proc. PKB (czyli ok. 20 mld zł), a według Narodowego Banku Polskiego nawet 3,2 proc. Już sam koszt produkcji bilonu o najmniejszych wartościach ma przewyższać jego wartość nominalną.

Konsekwencją obniżenia tego progu ma być również uszczelnienie systemu, co ‒ według MF ‒ będzie wiązało się z pełną transparentnością obiegu gotówki oraz lepszą ściągalnością danin i podatków. Ma to też ułatwić walkę z szarą strefą i zmniejszyć skalę przestępstw na tle skarbowym.

Zobacz także: Obejrzyj: To koniec giełdy. "Trzeba walczyć o inwestorów indywidualnych"

- Ministerstwo twierdzi, że przy podejmowaniu decyzji weźmie pod uwagę argumenty przeciwników tego rozwiązania - mówi nasz rozmówca, prosząc o anonimowość.

Sceptycznie do pomysłu MF podchodzi Zbigniew Maciej Szymik, doradca podatkowy, dyrektor generalny i partner zarządzający w firmie GLC. - Ja oczywiście nie mam nic przeciwko ograniczaniu obrotu gotówkowego i myślę, że wielu właścicieli punktów detalicznych byłoby z tego zadowolonych, tyle tylko, że propozycja Ministerstwa Finansów ‒ moim zdaniem ‒ nie uderzy w szarą strefę i tych, którzy są poza systemem, choćby częściowo, ale w tych drobnych przedsiębiorców i rzemieślników, którzy w dużej mierze działają legalnie i są uczciwi. To oni odczują tę zmianę najdotkliwiej, bo utrudni ona im życie i wzrosną także dla nich koszty obsługi księgowej - twierdzi Szymik. Już dziś, jak mówi, podatkowa księga przychodów i rozchodów nakładem pracy coraz bardziej zbliżona jest do ksiąg rachunkowych.

Według Szymika, ministerstwo nie ma pomysłu na walkę z szarą i czarną strefą. Nie umie poradzić sobie z działającymi na czarno np. lakiernikami samochodowymi czy osobami świadczącymi usługi remontowe. Zamiast walczyć z tymi, którzy stanowią nieuczciwą konkurencję dla drobnych przedsiębiorców, legalnie działających i płacących podatki, to dokłada się obowiązków tym ostatnim.

- Najprościej jest zmienić przepisy - zauważa Zbigniew Szymik. I dodaje: - Skomasowanie w ostatnim czasie negatywnych przepisów i sankcji może jednak przynieść negatywne skutki. I to już wkrótce.

Co z drobnym handlem?

Pojawia się np. pytanie, jak obniżenie progu bezgotówkowego wpłynie na funkcjonowanie osób, które prowadzą małe osiedlowe sklepiki, warzywniaki czy kwiaciarnie, a zaopatrują się w towar na giełdach, bazarach i targowiskach.

- Dla dużych podmiotów nie będzie to żadnym problemem, ale w przypadku mniejszych sklepów zdania są podzielone. Mniejsze firmy korzystające ze środków obrotowych potencjalnie mogą niekiedy mieć problemy z odpowiednią ilością środków na koncie. Z drugiej strony na pewno argumenty przedstawione przez Ministerstwo Finansów dotyczące kosztu obsługi gotówki przemawiają do wyobraźni i kieszeni przedsiębiorców - mówi Maciej Ptaszyński, dyrektor Polskiej Izby Handlu. Według niego, na korzyść transakcji bezgotówkowych przemawia także kwestia bezpieczeństwa i brak konieczności przenoszenia większej ilości gotówki.

- Przedsiębiorcy przywykli już do limitu 15 tys. zł i faktu, że sam limit istnieje, zatem jakkolwiek dla mniejszych może to być pewnego rodzaju utrudnieniem, zwłaszcza na początku, nie spowoduje on raczej radykalnej rewolucji w funkcjonowaniu sklepów - podkreśla Maciej Ptaszyński.

Zdaniem Włodzimierza Kicińskiego, wiceprezesa Związku Banków Polskich, banki są dosyć dobrze przygotowane do zwiększenia ilości operacji bezgotówkowych. Jak mówi, już dziś bankowość elektroniczna w sektorze MSP obsługuje ponad 2,7 mln klientów, z których 1,65 mln jest aktywna, tzn. loguje się co najmniej jeden raz w miesiącu, by wykonać operację w bankowości internetowej.

- Z posiadanych przez nas danych wynika, że średnia wartość przelewu w sektorze MSP wynosi ponad 4,8 tys. zł. Można więc wnioskować, że ta wartość transakcji gotówkowych odpowiada temu co faktycznie się dzieje - powiedział Włodzimierz Kiciński.

Do sprawy nie chciało się odnieść Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców, bo jak nas poinformowano, może ustosunkować się jedynie do konkretnych projektów i zapisów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Prawo.pl
KOMENTARZE
(234)
WYRÓŻNIONE
Kobieta
5 lata temu
Wszędzie kontrola i smycz czy taką chcemy mieć demokrację, czy to jest tzw dobra zmiana, ja się wstydzę, że głosowałam kiedykolwiek w swoim życiu na PiS i PO, juz nigdy więcej tego błędu nie popełnię, dzieci sprzedano big farmie, nam chcą odebrać wolność słowa, wyborów i decyzji, troska o wyborców jest wybiorcza. Nakładają tylko podatki i mają gdzieś ludzi... Ustalają tylko prawo żeby robić dobrze tym co dyktują warunki, w mediach wybiórcze informację, żeby za dużo prawdziwych nie dochodziło do uszu zwykłego Kowalskiego, i to wszystko za nasze wspólne pieniądze, ciężko wypracowane... Chory kraj i chory system
Nie dajmy się
5 lata temu
Tutaj chodzi o totalną kontrolę nad obywatelem.
Ew
5 lata temu
Bardzo zły pomysł. To brak wolności
NAJNOWSZE KOMENTARZE (234)
mora
3 lata temu
durnie zrobcie tak zeby gotowka z konta na konto trafiala w 1 minute niezaleznie od dnia i godzini i sobie mozecie wtedy ograniczyc do 1 zlotowqki dla firm.a jak naraziepowodujecie utrudnienie w postaci wydania towaru dla osob ktore posiadaja jedno konto ,
DK
5 lata temu
To trzeba bedzie znowu wyjśc i protestować. Brak gotówki to brak wolności
Antysystemowi...
5 lata temu
Banksterskie złodzieje, największym oszustwem są POŻYCZKI, banki biorą kase z powietrza.....
kazik malina
5 lata temu
to jest terror unijny kazda zlotowka musi byc widoczna syn od rodzicow niemoze pozyczyc na tydzien 10 tys zl bo musi wypelnic mase drukow zrobic przelewy potem w druga strone ......wizyty w US kilkukrotne a na koncu urzedas skarbowy wezwie i zapyta dlaczego sobie tak przelewacie
Stary
5 lata temu
Polski złoty jest prawnym środkiem Platniczym w RP te działania powinno się zgłosić do prokuratury
...
Następna strona