Ministrowie królami kilometrówki. Tusk reaguje
Choć ministrom i wiceministrom przysługują służbowe samochody, ci, którzy są posłami, rozliczają jeszcze kilometrówki za podróże prywatnymi autami - wynika z informacji "Faktu". Wśród rekordzistów są ministrowie. Co na to szef rządu? - Spytam osobiście ministrów, bo to zastanawiające - oświadczył premier tuż przed posiedzeniem Sejmu.
Sejm w środę rozpocznie dwudniowe posiedzenie, posłowie wysłuchają informacji szefa MSZ o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2025 r. Przed wystąpieniem Radosława Sikorskiego premier rządu odpowiadał w Sejmie na pytania dziennikarzy.
Jedno z nich dotyczyło rozliczenia kilometrówek ministrów i wiceministrów. Bo - jak donosi "Fakt" - choć przysługują im służbowe samochody, ci, którzy są posłami, rozliczają jeszcze kilometrówki za podróże prywatnymi autami.
Do grona rekordzistów należy wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki, który w 2023 r. i 2024 r. wykazał, że wyjeździł prywatnym autem prawie 55 tys. zł. Dokąd? Jak się okazuje, nikt nie sprawdza gdzie i po co jeżdżą posłowie za pieniądze podatników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znany miliarder ujawnia po latach. "Stracona okazja"
Dziennik prześledził sprawozdania parlamentarzystów z wydatków, jakie ponieśli na prowadzenie swoich biur w 2023 r. i w całym 2024 r. (czyli od początku kadencji). W zeszłym roku na ten cel dostawali co miesiąc 22 tys. 200 zł, w tym roku stawka wzrosła do 23 tys. 310 zł miesięcznie.
Z tych pieniędzy mogą finansować także przejazdy prywatnym samochodem w celu wykonywania mandatu. I parlamentarzyści chętnie to robią - maksymalnie mogą rozliczyć kilometrówki za przejazd 3 tys. 500 km miesięcznie, czyli 42 tys. km rocznie - przypomina "Fakt". Z kilometrówek korzystają nie tylko szeregowi posłowie, ale także ci, którzy mandat łączą ze stanowiskiem ministra lub wiceministra. Na co dzień pracują w ministerstwach i korzystają z rządowych samochodów.
Oprócz Kropiwnickiego w gronie ministrów rozliczających kilometrówkę znalazła się także Izabela Leszczyna, która za rok 2023 r. i 2024 r. wpisała kwotę 44 tys. 383 zł. Jan Grabiec, szef KPRM, w ramach kilometrówki odliczył 35 tys. 500 zł, choć i jemu przysługuje rządowy samochód. Szef MSWiA Tomasza Siemoniaka wyjeździł swoim samochodem 23 tys. 146 zł. Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska w ten sposób odliczyła 19 tys. 836 zł - ujawnia "Fakt".
Co na to szef rządu? Donald Tusk wydaje się być zaskoczony doniesieniami dziennika. - A sprawdziliście moje kilometrówki, jak tam jest? - zapytał, odpowiadając na pytania dziennikarzy w Sejmie. - Chyba nie się pan czego wstydzić - odparł jeden z dziennikarzy. - No chyba nie - stwierdził premier.
Nie obejrzałem jeszcze tych rewelacji, ale kilometrówki to jest choroba naszego sytemu. Nie raz ten przywilej był nadużywany. Nie wiedziałem, że dotyczy to także ministrów. Spytam ich osobiście o to, jak sobie te kilometrówki wyrobili - zadeklarował szef polskiego rządu.
Poparcie dla rządu Tuska spada - wynika z sondażu
Półtora roku po wyborach, które dały władzę Koalicji Obywatelskiej, ponad połowa Polaków negatywnie ocenia dotychczasowe działania rządu Donalda Tuska - wynika z sondażu pracowni Opinia24 dla Radia Zet.
Opinia24 zadała Polakom pytanie: "Jak ocenia ogólnie Pan / Pani dotychczasowe działania rządu?". Oto jak prezentują się szczegółowe wyniki badania:
- Zdecydowanie dobrze - 8 proc.
- Raczej dobrze - 31 proc.
- Raczej źle - 22 proc.
- Zdecydowanie źle - 29 proc.
- Nie wiem, trudno powiedzieć - 10 proc.
Z badania wynika, że większość Polaków (51 proc.) negatywnie ocenia dotychczasowe działania rządu Koalicji 15 Października. Pozytywne opinie wyraża 39 proc. respondentów, a 10 proc. nie ma zdania.