Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Aleksandra Stanek
|

Monarchia, czyli kosztowna zabawa w króla i królową

2
Podziel się
1 z 12
Kosztowne pożegnanie panującego
Kosztowne pożegnanie panującego
(TAKA@P.P.R.S/wikimedia, licencja CC BY-SA 2.0, TAKA@P.P.R.S/wikimedia, licencja CC BY-SA 2.0)

Japonia szykuje się do prawdziwej rewolucji. Planowana na 30 kwietnia abdykacja cesarza Akihito i objęcie rządów przez jego syna Naruhito, to jednocześnie zmiana ery w Kraju Kwitnącej Wiśni.

Jednak uroczyste nastroje w kraju zmącił młodszy brat następcy tronu, książę Akishino, który zakwestionował sposób finansowania ceremonii przekazania władzy. Jego zdaniem ogromne, szacowane na ok. 27 mln dol., koszty tej uroczystości powinna ponieść rodzina cesarska, a nie podatnicy.

Tego typu wątpliwości pojawiają się nie tylko w Japonii. Temat żywy jest także w Europie, wszak w prawie co czwartym europejskim państwie panuje królewska lub książęca rodzina.

Sprawdzamy, ile kosztuje utrzymanie koronowanych głów.

KOMENTARZE
(2)
Miłka
rok temu
XXI wiek 😁
ddgfdgfdf
4 lata temu
gdfdgfdgfdgf
TOP10 - najpopularniejsze galerie
10.

Jeździłem nowym Renault Clio. To hybryda bez wtyczki, która w mieście udaje "elektryka"

Renault Clio E-Tech to miejski, co nie znaczy, że ciasny samochód. Dzięki technologii hybrydowej jest naprawdę oszczędny. Można nim też bez większych obaw wyjechać w trasę - o ile nie zabieramy za dużo współpasażerów i bagażu.
9.

Dostałem upgrade do pierwszej klasy. Oto jak wygląda namiastka luksusu w samolocie

Od lat byłem ciekaw, jak to jest lecieć pierwszą klasą. Miałem szczęście - podczas ostatniego lotu dostałem upgrade, czyli podwyższenie klasy podróży. Dzięki temu mogłem sprawdzić na własnej skórze, jak podróżują ci, którzy za bilet płacą kilkadziesiąt tysięcy złotych.
8.

Zrobiłem 2 tys. km chińskim "elektrykiem". Ale już drugiego dnia miałem ochotę go oddać

Nawet luksusowy samochód elektryczny wyposażony w całkiem sporą baterię potrafi przegrać z problemami z ładowaniem. Te zaś odbierają sporą część przyjemności z komfortowej jazdy. Szkoda, bo Maxus Mifa9 to naprawdę ciekawa propozycja na polskim rynku, mimo kilku irytujących przypadłości.
7.

Pierwszy taki zestaw LEGO. Złożyłem Concorde'a z klocków

Concorde z klocków LEGO ma ponad metr długości i robi wrażenie tak, jak jego pierwowzór. Złożenie zestawu, który otrzymałem do recenzji, zajęło mi prawie 10 godzin. Nie liczyłem, ale w tym czasie zdążyłem obejrzeć wszystkie cztery filmy o Jamesie Bondzie z Danielem Craigiem.
6.

Hyundai i10 pokazuje, że przyszłość "maluchów" nie jest jeszcze przesądzona

Hyundai jasno zadeklarował, że nie zamierza porzucić najmniejszego modelu i10. Bo - o czym przekonałem się podczas testu - w świecie zdominowanym przez crossovery, takie "maluchy" wciąż mają sens. I wbrew pozorom, nadają się nie tylko do krótkich tras po mieście.
5.

Pojechałem "elektrykiem" nad morze. Było inaczej, niż się spodziewałem

Nie planowałem jechać aż do Trójmiasta. Ppamiętałem moją wcześniejszą wyprawę samochodem elektrycznym nad morze. Aby dłuższa trasa przez Polskę takim autem nie była drogą przez mękę, musi być spełnionych kilka warunków. I co najmniej jeden z nich stał się już rzeczywistością.
4.

Skoda Superb. Czeska "limuzyna" u progu zmian

To taki test na "do widzenia". Wkrótce poznamy czwartą generację Skody Superb, ale ta obecna z pewnością prędko nie zniknie z rynku wtórnego. Superb od 20 lat jest flagowym modelem tej marki i limuzyną prezydenta Czech. Znajdziemy ją też we flocie dla polskich państwowych VIP-ów.
3.

Nissan Juke. Kiedyś utorował drogę nowemu segmentowi, dziś trochę goni rynek

Nissan Juke był pionierskim małym, miejskim crossoverem stylizowanym na coupe. Dziś trudno go uznać za model wyznaczający standardy. Bardziej goni szybko zmieniający się rynek, choć jeszcze bez zadyszki. Nowy napęd hybrydowy daje mu - dosłownie i w przenośni - więcej energii w tym biegu.
2.

Pierwszy taki Rolls-Royce. Powstaną jedynie cztery egzemplarze

Rolls-Royce La Rose Noire Droptail - pod tą nazwą kryje się pierwszy z czterech egzemplarzy nowego dzieła z programu Coachbuild. To w jego ramach powstają najdroższe modele tej luksusowej marki. Kto go kupił i ile zapłacił, tego Rolls-Royce nie zdradza.
1.

Porsche 911 na kempingu. Kabrioletem za milion złotych pojechałem pod namiot

Porsche 911 Carrera S to może nie najlepsze auto na kemping, ale za to będzie najlepsze na kempingu. Ten samochód-zachcianka z otwieranym dachem nie jest synonimem praktyczności, udowadnia jednak, że sprawdzi się w wielu sytuacjach. I przyciąga spojrzenia, gdziekolwiek się pojawi.