Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|

NASA - lądowanie na Marsie. "Korek bogaczy" wokół Czerwonej Planety. Pieniądze nie grają tu roli

106
Podziel się:

Łazik amerykańskiej agencji kosmicznej NASA ma wylądować na powierzchni Marsa. Koszt takiej wyprawy to kilka miliardów dolarów. Jednak potencjalne korzyści, które dziś trudno oszacować, mogą być dużo większe. Dlatego wokół Marsa "krążą" też Chiny i Zjednoczone Emiraty Arabskie. - Biznesplanu na Marsa nie ma. Rządy liczą, że uzyskają innowacje, na których zarobią na Ziemi – mówi dr Aleksandra Bukała z Polskiej Agencji Kosmicznej.

NASA - lądowanie na Marsie. "Korek bogaczy" wokół Czerwonej Planety. Pieniądze nie grają tu roli
Zdjęcie Marsa wykonane przez łazik Spirit w 2005 roku (NASA)

W czwartek 18 lutego 2021 na Marsie ma wylądować łazik Perseverance (ang. wytrwałość) amerykańskiej agencji NASA. Przedsięwzięcie jest częścią misji Mars 2020. Zdaniem ekspertów, może to być jedna z najważniejszych inicjatyw podjętych w ramach eksploracji kosmosu.

Trudno ignorować fakt, że misja organizowana przez agencję NASA nie jest jedyną, która ma miejsca w ostatnim czasie wokół Marsa. Zdaniem ekspertów nie ma tu mowy o przypadku.

- Musimy pamiętać, że Ziemia i Mars nie poruszają się synchronicznie na orbicie. Czasem są bliżej, a czasem dalej od siebie w podróży wokół Słońca. Co mniej więcej dwa lata otwiera się to "okienko transferowe". Stąd to spiętrzenie misji – mówi money.pl dr Aleksandra Bukała, Dyrektor Departamentu Strategii i Współpracy Międzynarodowej w Polskiej Agencji Kosmicznej.

Zobacz także: Reforma KRUS, rolnicy słono zapłacą. Kołodziejczak: uderzenie w twarz

- Misja kosmiczna ma swój rytm. To są wieloletnie projekty. Odkrycie na Marsie śladów wody zaczęło działać na wyobraźnie ludzi i stało się pokłosiem tego boomu. Tu jednak na uwagę zasługuje też to, że w tym wyścigu biorą udział nie tylko mocarstwa, które od dawna zajmują się eksploracją kosmosu, ale też nowicjusze, jak np. przedstawiciele Zjednoczonych Emiratów Arabskich – dodaje.

"Korek bogaczy" wokół Marsa trwa de facto od początku lutego tego roku. 9 dnia tego miesiąca na orbitę wokół planety weszła sonda Al Amal, należąca właśnie do ZEA. Dzień później dołączył do niej chiński pojazd kosmiczny misji Tianwen-1. Działania Amerykanów są więc misją nr 3.

ZEA chciały pokazać, że potrafią zbudować i umieścić międzyplanetarny pojazd kosmiczny na orbicie Marsa. Prace badawcze mają zaś skupić się na atmosferze. Z kolei Chińczycy mierzą wyżej – tu celem jest wylądowanie na powierzchni, co wedle planów powinno się odbyć w maju tego roku.

- Misa NASA jest najbardziej zaawansowana technicznie. Amerykanie przewodzą jeśli chodzi doświadczenie w zakresie eksploracji Marsa. Łazik ma szukać śladów życia i zbadać klimat, co jak rozumiem, ma się odbyć na potrzeby załogowej wyprawy na Marsa w nieodległej przyszłości. Niewykluczone, że coś wtedy uda się przywieźć z Marsa, bo na razie jedyne co mamy to dane i zdjęcia. Bardzo mało wiemy o tej planecie – tłumaczy dr Aleksandra Bukała.

Misja ma ustalić, czy na Marsie znajdują się ślady życia. Przy pomocy specjalistycznych instrumentów łazik będzie poszukiwał związków organicznych, dzięki którym dowiemy się więcej o geologii Marsa oraz o klimacie, jaki panował na tej planecie w przeszłości.

Istotnym elementem misji Mars 2020 jest także test maszyny Ingenuity. Jest to specjalny helikopter, który spróbuje przeprowadzić lot nad powierzchnią Marsa. Misja łazika Perseverance potrwa 687 dni, czyli tyle, ile trwa jeden marsjański rok.

- Koszty misji NASA to ok. 2,5 mld dolarów. Tak naprawdę w skali wydatków na inne przedsięwzięcia technologiczne, to nie jest porażająca kwota. Wydatki na nowe rodzaje broni to dziesiątki miliardów dolarów. A tu za kilka miliardów możemy zobaczyć, co dzieje się na innej planecie – wyjaśnia ekspertka.

Koszty znamy. A czy będą jakieś wymierne korzyści takiej podróży? Dr Aleksandra Bukała nie jest w tej kwestii kategoryczna. Zwraca jednak uwagę, że wyprawa nie jest celem samym w sobie.

- Tu na myśl przychodzi mi program księżycowy Apollo. Nikt nie nastawiał się na zarobek. Ale na koniec okazało się, że udało się dzięki temu programowi rozwinąć mnóstwo technologii, które zmieniły oblicze naszego świata, np. mikroelektornikę. Dzięki takiemu odchudzeniu sprzętów mamy dziś telefony komórkowe – wyjaśnia eksperta PAK.

- Biznesplanu na Marsa nie ma. Te rządy, które myślą długofalowo i które stać na takie eksploracje, liczą, że uzyskają innowacje, które okażą się przełomowe i które dadzą zarobić na Ziemi. Przykładem może tu być np. medycyna – dodaje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(106)
Kasia
3 lata temu
Jakie MAJĄ DOWODY USA ŻE BYLI NA KSIĘŻYCU??? PO PROSTU ICH TAM NIE BYŁO!!!
To ja
3 lata temu
Na Marsie są złoża drogich minerałów itp. Kto pierszy skolonizuje go- zawładnie nimi.
Adam
3 lata temu
Dziwny ten ekspert, dziwny też dziennikarz. Ot, trochę wody polano. Żadnych sensownych informacji... Same banały. A przecież można było zrobić sensowny wywiad. Pewnie kiedy ekspert zobaczył tego dziennikarza, to przestało mu się chcieć mówić. A może i eksperta trzeba było innego znaleźć? Bo ten mówił jak urzędnik...
zx spectrum 3...
3 lata temu
Jeśli chodzi o Rosję, to jak już będzie gotowa wyprawa na Marsa to zrobią wojnę , ukradną wszystko zachodowi, a następnie polecą i światu będą wieszczyć jakie to wielkie osiągi mają w technice i nauce i... dla pokoju światowego. Najgorsze, że Niemcy im ciągle pomagają tym pompowaniem euro za ropę i gaz.
Irene
3 lata temu
Czlowiek na Ziemi nie zrozumial po co i dla Kogo zyje !!! Nie ma zadnej nadziei ze na Marsie zrozumie !!! Pieniadze wyrzucone w bloto .
...
Następna strona