Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła w czwartek sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 roku i zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii na kwotę 3,6 miliona złotych. Dotacja PiS będzie pomniejszona o 10 mln zł; partia może też zostać pozbawiona subwencji na 3 lata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezes PiS zaapelował w piątek na konferencji prasowej "do wszystkich polskich patriotów, do wszystkich, którzy nas poparli, także w tych ostatnich wyborach, by nawet niewielkie sumy, nawet typu złotych, przekazywali na nasze konto". Jak mówił, "wszystko to może się złożyć na naprawdę przyzwoite sumy, które pozwolą nam na zwykłe kontynuowanie działalności partyjnej, ale przede wszystkim na to, by przeprowadzić kampanię prezydencką, bo ona w tej chwili jest w centrum".
Zdaniem Kaczyńskiego, jeżeli przyszłoroczne wybory prezydenckie wygrają obecnie rządzący, "to będą mogli już po prostu wszystko w Polsce zrobić".
Nie będzie żadnych ograniczeń. Będą mogli Polskę zmienić różnego rodzaju ustawami, taką regularną autokrację (wprowadzić), regularną dyktaturę, czy autorytaryzm, nie taki, jaki oni nam przypisywali, w ogóle nie wiedząc, co to słowo znaczy, tylko prawdziwy autorytaryzm, gdzie nie ma praktycznej możliwości zmiany rządów, poprzez procedury demokratyczne - powiedział szef PiS.
Zdaniem prezesa PiS, "nikt, kto jest Polakiem, patriotą - nawet choćby takim letnim patriotą - na to zgodzić się nie może". - I my będziemy walczyli, ale potrzebujemy w tej chwili pomocy ze strony społeczeństwa, pomocy finansowej - apelował Kaczyński.
W PiS mobilizacja po decyzji PKW
PiS rusza z kampanią informującą o zbiórce darowizn na rzecz partii. Akcję rozpoczął Paweł Jabłoński, który na platformie X - godzinę po decyzji PKW - poinformował, jak dokonać wpłaty na cele statutowe partii. "Tytuł przelewu: Darowizna - imię i nazwisko (wpłacającego) PESEL (wpłacającego). Dane odbiorcy: Prawo i Sprawiedliwość 02-018 Warszawa, ul. Nowogrodzka 84/86" - napisał i podał numer konta.
- Nie spodziewamy się jednak, że uda się w ten sposób zebrać jakieś duże środki - przyznał w czwartek w rozmowie z money.pl jeden z polityków PiS.
Dlatego w środowisku Prawa i Sprawiedliwości słychać głosy, że być może powinno się przymusić działaczy - a zwłaszcza parlamentarzystów, europosłów czy nawet osoby, które za rządów PiS uzyskały stanowiska w państwowych spółkach - do zwiększonej finansowej partycypacji na rzecz partii.
Od razu będzie wiadomo, kto jest z nami na dobre i na złe, a kto tylko się nami lewarował przez ostatnie lata - wskazuje rozmówca z PiS.
Jak pisaliśmy w money.pl, jeszcze przed decyzją PKW w PiS na dobre rozkręciła się karuzela oskarżeń o to, kto jest winien sytuacji, która może mocno podkopać finansową stabilność Prawa i Sprawiedliwości. Jeden z naszych rozmówców mówił wprost, że to frakcji związanej z byłym szefem MON i wiceprezesem PiS Mariuszem Błaszczakiem zależało na tym, by uwaga PKW skoncentrowała się na ewentualnych nieprawidłowościach w finansowaniu kampanii poprzez NASK czy Rządowe Centrum Legislacji.