Netflix zwalnia kolejnych pracowników. Zapowiada też subskrypcję z reklamami
300 osób dotychczas pracujących dla Netfliksa musi znaleźć nową pracę. Koncern potwierdził w czwartek 23 czerwca drugą rundę cięć zatrudnienia. To odpowiedź firmy na kłopoty finansowe, które pojawiły się tuż po ogłoszeniu, że serwis streamignowy stracił kilkaset tysięcy subskrybentów w pierwszym kwartale tego roku.
O sprawie pisze "Forbes", który powołuje się na rzecznika prasowego Netfliksa. Przekazał on, że firma zwalnia pracowników, aby jej koszty mogły lepiej dostosować się do "wolniejszego wzrostu przychodów". Zapewnił, że gigant streamingowy "ciężko pracuje", aby wspomóc pracowników w tym "trudnym okresie przejściowym".
To kolejna runda zwolnień w Netfliksie
To już kolejna runda zwolnień, która przetacza się przez firmę. 300 byłych już pracowników dołącza do 150 pechowców zwolnionych w trakcie pierwszej fali wypowiedzeń, jaka przetoczyła się przez Netfliksa.
Serwis "Variety" podawał, że zwolnienia objęły wiele działów, a widmo utraty pracy zawisło nad sporą grupą spośród 11 tys. zatrudnionych. Zwłaszcza że zarząd zapowiedział, że będą kolejne rundy zwolnień grupowych.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Amerykańskie wojsko na zakupach w Polsce. "Potrzebują niemalże wszystkiego"
Zwolnienia grupowe związane są z pierwszą od dekady stratą liczby subskrybentów. Netflix w raporcie kwartalnym przyznał się do utraty 200 tys. użytkowników. Poskutkowało to spadkiem wartości akcji firmy. Od początku roku skurczyły się one o przeszło 70 proc.
Będzie tańszy abonament
Ted Sarandos, współzarządzający Netfliksem, potwierdził w czwartek 23 czerwca, że firma zaoferuje tańszy abonament. Haczyk? Będzie się on wiązać z koniecznością oglądania reklam. Tym samym Netflix niegdyś stroniący od reklam finalnie będzie je pokazywać widzom.