Niemcy zmieniają podejście do nowo przybyłych Ukraińców. Zasiłku nie będzie
Niemiecka ministra pracy Baerbel Bas zapowiedziała w czwartek, że obywatele Ukrainy, którzy przybyli do Niemiec po 1 kwietnia 2025 roku, będą mogli uzyskać świadczenia przysługujące osobom ubiegającym się o azyl, ale już nie zasiłek dla bezrobotnych (Buergergeld).
Dotychczas wszyscy uchodźcy z Ukrainy mieli prawo, po wykazaniu potrzeby, do pobierania zasiłku dla niepracujących, który jest znany pod nazwą Buergergeld. Uprawnione są do niego osoby posiadające niewielkie dochody z pracy lub niemający ich wcale. Po zmianie przepisów obywatelom Ukrainy, którzy przyjechali do Niemiec po 1 kwietnia, przysługiwać będzie tylko niższe świadczenie dla osób ubiegających się o azyl.
Nowe przepisy, zapowiedziane przez Bas, zostały przewidziane w umowie koalicyjnej, a optował za nimi przede wszystkim chadecki blok CDU/CSU, licząc, że przyniesie to budżetowi oszczędności. Sama Bas, reprezentująca socjaldemokratyczną SPD, jest przeciwna zmianie prawa, ale zapowiedziała, że przeprowadzi reformę.
Oczekuje się, że do zmiany przepisów dojdzie w drugiej połowie listopada.
"Politycy nie mają czasami pojęcia". Mówi, jak potrafią zaszkodzić
Chcą zwiększyć wsparcie dla Ukrainy o 3 mld euro
Niemcy wspierają Ukrainę na wiele sposobów. Z powodu utrzymujących się rosyjskich ataków na ukraińską infrastrukturę energetyczną przekażą Ukrainie dodatkowe 40 mln euro w ramach "zimowego wsparcia", z przeznaczeniem m.in. na naprawdę systemów grzewczych, generatory i koce - ogłosił w środę minister spraw zagranicznych RFN Johann Wadephul. Środki te mają zostać przeznaczone również na naprawę zniszczonych w nalotach domów oraz dostarczenie potrzebującym środków higienicznych.
Przed zimą zapotrzebowanie na takie wsparcie jest w Ukrainie ogromne. Według szacunków ONZ ponad 12 mln osób w tym kraju potrzebuje pomocy. Sytuacja pogarsza się wraz z kolejnymi atakami Rosji, ograniczającymi dostęp ludności cywilnej do prądu, gazu i wody. Szczególnie zagrożeni są mieszkańcy terenów położonych blisko linii frontu.
- Pomagamy narodowi ukraińskiemu przetrwać kolejny okres zimowy tej wojny. Pomagamy im utrzymać światło i ogrzewanie, a także staramy się nie dopuścić, by Rosja i jej celowe ataki terrorystyczne na cywilne (systemy) dostaw gazu i ciepła złamały ducha obrońców — powiedział Wadephul.
Na początku listopada niemieckie media informowały, że rząd w Berlinie zamierza zwiększyć wsparcie dla Ukrainy z 8,5 mld euro do 11,5 mld euro w projekcie budżetu na 2026 rok. Dodatkowe fundusze miałyby zostać przeznaczone m.in. na zakupy artylerii, dronów i pojazdów opancerzonych.
Słaba ocena kanclerza po pół roku rządów
Po pół roku urzędowania kanclerza Niemiec Friedricha Merza z jego pracy niezadowolonych jest 72 proc. Niemców, a zadowolonych - 25 proc. - wynika z opublikowanego w ubiegłym tygodniu badania instytutu Forsa.
Szef instytutu Manfred Guellner uważa, że niskie poparcie dla chadeckiego kanclerza związane jest z tym, że coraz więcej Niemców postrzega sytuację gospodarczą za największą bolączkę kraju. Obecnie 60 proc. respondentów uznaje za problem numer jeden stan gospodarki. To wzrost o sześć punktów procentowych w porównaniu z badaniem opublikowanym w październiku.
W najnowszym sondażu partyjnym instytutu Forsa prowadzi AfD z wynikiem 26 proc. Na drugim miejscu jest CDU/CSU z poparciem na poziomie 24 proc. Kolejne miejsca zajmują socjaldemokratyczna SPD (14 proc.), Zieloni (12 proc.) oraz Lewica (12 proc.). To ostatnie ugrupowanie jest popularne wśród młodych Niemców - chęć głosowania na nie wyraża 39 proc. uczniów i studentów.
Merz, który przewodzi koalicji CDU/CSU z SPD, jest kanclerzem od 6 maja. Na stanowisku szefa rządu zastąpił socjaldemokratę Olafa Scholza.