Niemiecki producent kończy współpracę z Polską. Oto konsekwencje
Niemiecki producent parkietów Drüsedau zamyka fabrykę w Polsce. W efekcie pracę straci 30 osób - informuje niemiecki serwis hna.de. Decyzja wynika m.in. z optymalizacji procesów produkcyjnych i zmiany strategii dostaw.
Fabryka Drüsedau w Margoninie, założona 32 lata temu przez Wolfganga Drüsedau, była kluczowym miejscem dla niemieckiego producenta parkietów. Niższe koszty pracy i dostępność kadry przemawiały za lokalizacją w Polsce. Obecnie jednak, pod kierownictwem Alexandra Drüsedau, firma zmienia strategię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obywatelskie zatrzymania? Poseł Konfederacji o "patrolach" na granicy
Niemiecki producent zamyka fabrykę w Polsce
Jak mówi Alexander Drüsedau w rozmowie z niemieckim serwisem, produkcja zostanie skupiona w miejscowości Densberg, gdzie firma ma swoją siedzibę. Polski zakład, który zajmował się suszeniem drewna, przestanie być potrzebny. Nowa strategia zakłada korzystanie z dostawców, którzy dostarczą już wysuszone drewno, co skróci czas produkcji z dziewięciu do dwóch miesięcy.
Pracę w Polsce straci 30 osób. - Zamknięcie nie dotyczy tylko zakładu i maszyn, ale także powiązań, ludzi, nazwisk i twarzy - mówi Drüsedau, cytowany przez serwis hna.de.
Branża w Polsce bije na alarm
Portal hna.de zauważa, że w ostatnim czasie odnotowano spadek sprzedaży podłóg drewnianych w Niemczech o 40 proc.
Polska branża też ma problemy. Lasy Państwowe bardzo mocno ograniczyły podaż drewna wielkowymiarowego, kluczowego dla tartaków i całego sektora drzewnego. Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego bije na alarm: to może zdestabilizować cały rynek - informował na początku czerwca "Puls Biznesu".
Jak tłumaczyła gazeta, organizacja zrzesza tartaki, producentów m.in. architektury ogrodowej, podłóg, palet czy domów z drewna, a także handlowców. Od stycznia 2024 r. na ich biznes wpływa wprowadzone przez resort klimatu tzw. moratorium na pozyskanie drewna, które dotyczy 96 tys. hektarów najcenniejszych przyrodniczo lasów na terenie Podlasia i Podkarpacia.
Branża prognozuje, że to drastycznie ograniczy podaż drewna wielkowymiarowego dębowego i sosnowego, które stanowi podstawę produkcji wyrobów tartacznych.