Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Obcokrajowcy w Rosji dostają wezwania do mobilizacji. Porażające dane o śmierci na froncie

Podziel się:

Moskwa wysyła obcokrajowcom pracującym w Rosji wezwania do mobilizacji. W tym tygodniu wręczono je 26 pracującym na zachodzie Rosji obywatelom Uzbekistanu - poinformował w swoim raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Ukraiński projekt InformNapalm przeanalizował dostępne dane na temat śmierci na froncie Rosjan zmobilizowanych. "Na front trafia się w ciągu siedmiu dni, umiera – po 12" – wynika ze statystyki.

Obcokrajowcy w Rosji dostają wezwania do mobilizacji. Porażające dane o śmierci na froncie
Ogłaszając mobilizację 21 września, Władimir Putin i jego minister obrony Siergiej Szojgu mówili, że powołanych ma być 300 tys. osób. (East News, Russian Defense Ministry)

"Z punktu widzenia prawa osoby te, jako obywatele innego państwa, nie podlegają obowiązkowi mobilizacyjnemu. Ambasada Uzbekistanu w Moskwie wydała oświadczenie, że wezwania wynikały z "błędu technicznego" i zostały anulowane po interwencji uzbeckiej dyplomacji" - podano.

ISW zwróciło również uwagę na możliwe prace mające doprowadzić do zwiększenia potencjału ataku powietrznego "grupy Wagnera" - rosyjskiej formacji najemniczej. Według analityków instytutu grupa kieruje na front bardziej zaawansowane systemy rakietowe, którymi operuje niezależnie od rosyjskiej armii.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Moskwa chce eksterminacji". NATO przed decyzją

"Nie zarejestrowano w tej fazie wojny korzystania z samolotów bojowych, jednak nie można tego wykluczyć ze względu na coraz większą zależność rosyjskich sił na Ukrainie od wagnerowców" - napisano. Powołując się na źródła rosyjskie i brytyjskie BBC, ISW przypomniał, że najemnicy w maju 2022 roku wystawili co najmniej jeden oddział operujący samolotem szturmowym Su-25 na wschodzie Ukrainy. W 2021 roku wagnerowcy używali rzekomo francuskich helikopterów transportowych w swoich misjach w Republice Środkowoafrykańskiej.

Ekspresowy wyjazd na front. Trzy dni po mobilizacji

Ukraiński projekt InformNapalm przeanalizował dostępne dane na temat śmierci na froncie Rosjan zmobilizowanych.

"Po 12 dniach od mobilizacji zmobilizowany ginie w Ukrainie. Na froncie spędzą ok. czterech dni. Wszyscy zabici byli powołani jeszcze w pierwszym tygodniu mobilizacji we wrześniu, a pierwsze informacje o zabitych pojawiły się 4 października. Średnio 'mobik' (zmobilizowany) trafia na Ukrainę w ciągu siedmiu dni. Zdarzały się i przypadki ekspresowe, gdy człowiek trafiał na Ukrainę na trzeci dzień po mobilizacji" – pisze InfromNapalm.

Rosyjski portal Mediazona ustalił dane o 41 osobach, które zginęły w ciągu pierwszego miesiąca "częściowej mobilizacji". 28-letni Aleksiej Martynow z Moskwy – powołany 23 września, zginął – 10 października.

Nikita i Mikołaj spod Moskwy – zmobilizowani 23 września. Pierwszy zginął 7 października, drugi został ranny i 10 października trafił do szpitala wojskowego w obwodzie ługańskim. Według relacji ocalałego przeszkolenia przed wysłaniem na front nie odbyli. Andriej Nikiforow, adwokat z Petersburga, zginął na froncie pod Lisiczańskiem 7 października. Został zmobilizowany 25 września.

Przed wysłaniem na front (zarówno do obwodu chersońskiego, jak i ługańskiego) jak wynika z ustaleń dziennikarzy, zmobilizowani trafiają do obozu szkoleniowego w Dżankoju na okupowanym Krymie, skąd są wysyłani na front południowy, albo do obwodów biełgorodzkiego lub rostowskiego, skąd trafiają na wschód Ukrainy. Niektórzy są z obwodu ługańskiego przerzucani pod Chersoń.

Trafiają na front nieprzygotowani. Nie wiedzą, co robić

Z relacji, do których docierają media niezależne, wynika, że zmobilizowani są nieprzygotowani do walki na froncie i często nie wiedzą, co mają robić, jak walczyć.

Rzecznik Kremla przyznał ostatnio, że "są problemy" z wyposażeniem zmobilizowanych żołnierzy, lecz będą one "energicznie rozwiązywane". W mediach ukazało się wiele publikacji o tym, że zmobilizowani sami muszą kupować ciepłą odzież, śpiwory czy kamizelki kuloodporne, a z powodu mobilizacji ich ceny w Rosji bardzo wzrosły.

InformNapalm zaznacza jednak, że "rosyjskie społeczeństwo bez problemu masowo idzie na wojnę przeciwko Ukrainie", a w większości przypadków poborowi pokornie podporządkowują się wezwaniom. Ogłaszając mobilizację 21 września, Władimir Putin i jego minister obrony Siergiej Szojgu mówili, że powołanych ma być 300 tys. osób. Prezydent Rosji 14 października zapowiedział, że "powinna ona się zakończyć w ciągu dwóch tygodni".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP