Obietnice Mateusza Morawieckiego, czyli Morawieckometr money.pl. Sprawdziliśmy, jak premier realizował deklaracje z expose
Połowa obietnic zrealizowana, połowa nietknięta. Sprawdziliśmy, co Mateusz Morawiecki obiecywał w 2017 roku, gdy stawał się premierem. W ten sposób powstał "Morawieckometr", czyli wskaźnik poziomu zrealizowanych deklaracji. Premier ma sporo do poprawy.
Sukcesy Morawieckiego? Uszczelnianie VAT, rozwój programów społecznych i 100 tys. Polaków mniej na emigracji. Porażki? Finansowanie służby zdrowia, walka o rolniczą sprawiedliwość oraz mieszkania dla Polaków. Już we wtorek premier przedstawi swój pomysł na kolejne cztery lata. Dlatego sprawdziliśmy, co obiecywał dwa lata temu - w grudniu 2017 roku - gdy zostawał szefem rządu.
Rozliczenie premiera z obietnic złożonych w ostatnim expose jest niezwykle trudne. Dlaczego? Bo w długiej wypowiedzi nie padły żadne konkretne propozycje. To sprytny trik - dla każdego coś miłego, a twardych zobowiązań brak.
Z blisko godzinnej wypowiedzi Mateusza Morawieckiego wybraliśmy w sumie 15 deklaracji, które można nazwać obietnicami dla Polaków. I powiedzieliśmy "sprawdzamy". Wynik? Daleki od ideału. Jak wynika z analizy money.pl, premier spełnił zaledwie 46 proc. swoich deklaracji. Na swoją obronę ma jedynie terminy. Szefem rządu jest zaledwie od dwóch lat.
Zobacz także: Wielka płyta w nowej odsłonie. "Ta technologia jest innowacyjna, dokładna, oszczędna"
Jak liczyliśmy? Za każdą spełnioną deklarację Morawiecki mógł uzyskać 2 punkty. W przypadku deklaracji częściowo spełnionej lub w trakcie spełniania - 1 punkt. W przypadku, gdy premier i jego rząd nie kiwnęli palcem, by rozwiązać jakiś problem, oczywiste było 0 punktów. W sumie do zdobycia było 30 punktów.
Wzmocnione programy socjalne
Główną obietnicą Mateusza Morawieckiego było utrzymanie "dotychczasowego kursu" Zjednoczonej Prawicy. I dlatego już w pierwszych zdaniach expose zapewniał: "będziemy kontynuowali nasze programy społeczne, będziemy je wzmacniali i rozwijali".
I tę obietnicę Morawiecki i PiS spełnili. Sztandarowy program Rodzina 500+ doczekał się zmian i gwarantuje pieniądze również na pierwsze dziecko w rodzinie. Do tego w grze pojawił się program szkolnej wyprawki 300+ i dodatkowa emerytura dla seniorów. W sumie tylko ten punkt pochłaniać będzie rocznie ponad 50 mld zł.
Proste państwo? Tylko na papierze
Premier zadeklarował też powstrzymanie lawinowo rosnącej liczby nowych przepisów. - Nie zawsze też im więcej prawa, im więcej ustaw, tym lepiej – czasami jest odwrotnie. W ostatnich 25 latach co roku było więcej prawa. Postaramy się zatrzymać tę falę - mówił.
Jak wynika z danych firmy doradczej Grant Thornton, w 2017 roku w życie weszło 27,1 tys. stron maszynopisu nowych aktów prawnych. To o 15 proc. mniej niż rok wcześniej. Trudno to jednak nazwać sukcesem Morawieckiego, bo premierem został dopiero w grudniu tego roku.
W 2018 roku, za który już w pełni odpowiada Morawiecki, liczba uchwalonych aktów prawnych również spadła. Było to już "tylko" 20 tys. stron nowego prawa. Z wstępnych danych wynika jednak, że 2019 rok znowu przyniesie wzrosty i tysiące nowych przepisów. Morawiecki za tę obietnicę otrzyma jeden punkt.
Uszczelnianie podatków
Kolejna deklaracja? Walka z przestępcami, głównie podatkowymi. - VAT to nie są waciki, a mafie VAT-owskie to nie są rozbójnicy z "Rumcajsa" - podkreślał.
I deklarował, że wpływy z VAT będą rosły. I znów rok 2018 jest szczęśliwy dla Morawieckiego. Wpływy z VAT wyniosły 175 mld zł wobec zakładanych 167 mld zł. Z kolei w pierwszym półroczu 2019 roku dochody z podatku VAT wzrosły zaledwie o 3,5 proc. (w porównaniu z ubiegłym rokiem).
Dopiero całoroczny wynik pokaże, czy możliwości uszczelniania podatków powoli się nie wyczerpują. W oczywisty sposób na dobrą sytuację wpływa również wzrost gospodarczy. Nie można jednak odebrać Morawieckiemu tego, że wpływy z VAT rosną konsekwentnie od 2015 roku. Dziś Morawiecki za te obietnice zdobywa 2 punkty. W kolejnych latach może być mu o to już trudno.
Kolejną obietnicą - choć bez konkretów i kwot - była zapowiedź podnoszenia pensji minimalnej. I tutaj Morawiecki zyskuje pełną pulę. I w 2018, i w 2019, i w 2020 roku wynagrodzenie podstawowe znacznie podskoczyło w górę. W sumie od momentu objęcia przez Morawieckiego wzrost wynosi 30 proc. Wynik - kolejne 2 punkty.
Rolnicza wpadka
Premier zdecydowanie przejechał się za to na zapowiedzi walki o wyższe – na podobnym poziomie co dla innych krajów - dopłaty dla rolników. W tym zakresie nie udało się zrobić nic. I najlepszym dowodem jest powtórzenie tej obietnicy przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. Wynik? 0 punktów.
Jednocześnie polskiej wsi premier obiecywał walkę z ASF - afrykańskim pomorem świń. - Będziemy wdrażać takie środki, aby ograniczyć jej rozprzestrzenianie się, aby ją zwalczyć - zapewniał. Od 2017 roku ogniska choroby pojawiały się w kolejnych województwach. Dziś już praktycznie cały wschód kraju jest dotknięty problemem. Zaledwie kilka dni temu służby odkryły pierwszy przypadek choroby również na zachodzie - w województwie lubuskim. Wynik? 0 punktów.
Bezrobocie i bieda
Podczas expose Mateusz Morawiecki złożył również łączoną obietnicę zmniejszania "biedy, bezrobocia, braku mieszkań i zapóźnień cywilizacyjnych". Nazwał zresztą te problemy "czterema jeźdźcami Apokalipsy". W kwestii bezrobocia premier może świętować - jest coraz niższe. W kwestii biedy tylu powodów do radości nie ma.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2018 roku wzrósł zasięg ubóstwa ekonomicznego w Polsce. Bieda dotknęła m.in. większej liczby dzieci oraz osób mieszkających na wsi. I to pomimo działającego programu Rodzina 500+.
Efekty programu Mieszkanie+ również są dalekie od ideału. W tym roku powstanie około tysiąca mieszkań, podczas gdy potrzeby Polaków są dokładnie trzy tysiące razy większe. Potrzeba 3 mln mieszkań, o których PiS mówił już dekadę temu. I znów na konto Morawieckiego wędruje 0 punktów.
Podobnie sprawa wygląda w przypadku obietnicy obciążenia pracą. Premier zaznaczył, że Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów.
- My nie chcemy, żeby Polacy pracowali najdłużej, my chcemy, żeby pracowali efektywnie za godną płacę. Chcemy, żeby mieli więcej czasu dla swoich rodzin, na swoich najbliższych - deklarował. W tej sprawie jednak nic nie zrobił. Nie pojawiły się projekty dot. skrócenia tygodnia pracy, z kolei zakaz handlu wprowadzała jego poprzedniczka - Beata Szydło. Wynik? Kolejne 0 punktów.
Służba zdrowia na minus
Kolejne trzy obietnice premiera z ubiegłego expose dotyczyły służby zdrowia. Premier zadeklarował wzrost wydatków na leczenie Polaków. I pierwszy raz pojawiła się jakaś liczba - docelowo ma to być 6 proc. PKB. Jest jednak spore "ale". Po pierwsze rząd ma osiągnąć ten poziom w 2024 roku. Po drugie nawet obecnych limitów Ministerstwo Zdrowia nie realizuje.
W 2018 roku nakłady na służbę zdrowia osiągnęły poziom 4,86 proc. PKB, a w roku 2019 będzie to 4,92 proc. PKB. Jednocześnie przy wyliczaniu tych wartości resort zdrowia bierze pod uwagę poziom PKB z 2017 roku, czyli wartość sprzed dwóch lat. Naczelna Izba Lekarska od miesięcy alarmuje, że to księgowa sztuczka.
- Przyjęty sposób obliczania nakładów na ochronę zdrowia w samym tylko roku 2018 uszczuplił pulę środków na ochronę zdrowia o prawie 10 miliardów złotych. Stracą na tym oczywiście pacjenci - alarmował prof. Andrzej Matyja, szef NIL.
Premier otrzymuje za tę deklarację 1 punkt. Nakłady na służbę zdrowia bądź co bądź się zwiększają.
Jednocześnie premier zadeklarował, że rząd postawi na walkę z chorobami nowotworowymi i układu krążenia. - Uruchomimy dwa programy, które unowocześnią polską służbę zdrowia. Pierwszy z nich to budowa Narodowego Instytutu Onkologii, który będzie nie tylko miejscem, gdzie skutecznie leczy się nowotwory, ale również prowadzi się nowoczesne badania i terapię. Druga inicjatywa to Narodowy Program Zdrowia Kardiologicznego - obiecywał Morawiecki.
W kwestii Narodowego Instytutu Onkologii przez dwa lata nie wydarzyło się nic. W ostatnich miesiącach pojawił się pomysł, by przekształcić w niego inny instytut badawczy - Centrum Onkologii. O prowadzonych badaniach i terapii można na razie zapomnieć. Z zapowiadanych dużych programów udało się niewiele. Wynik? 0 punktów.
Ostatnia obietnica dotycząca służby zdrowia odnosi się do cyfryzacji placówek medycznych. Morawiecki zadeklarował elektronizację i ona faktycznie następuje. Od roku działa system elektronicznych zwolnień L4. Od nowego roku Polacy będą się za to przyzwyczajać do elektronicznych recept, które staną się obowiązkowe. Wynik? 2 punkty.
Smog i rozwój policji
Wśród obietnic Morawieckiego znalazła się również walka o czyste powietrze. - Program walki ze smogiem to program wsparcia najuboższych, których nie stać dziś na ocieplenie domu, na wymianę okien czy drzwi, nie stać na dobre i nie trujące paliwo - zapewniał. Stanu powietrza zmienić się jeszcze nie udało, ale rząd uruchomił liczne programy mające powoli ten stan zmieniać. Mowa m.in. o programie "Czyste Powietrze". Stąd należy się jeden punkt.
Inna obietnica? Koniec "zwijającego się państwa", czyli odtwarzanie posterunków policji. Co wybory Prawo i Sprawiedliwość powtarza obietnicę przywrócenia posterunków, które zlikwidowali poprzednicy. Obietnica obietnicą, ale najważniejsze są efekty. W ciągu kadencji udało się odtworzyć… około 25 proc. zlikwidowanych posterunków. Morawiecki za tę obietnicę otrzymuje jeden punkt - posterunki się pojawiają, choć w ślimaczym tempie.
Wśród ostatnich obietnic znalazło się zapewnienie, że na modernizacji armii zyska polski przemysł zbrojeniowy. Sam premier nie deklarował, o ile wzrosną nakłady na armię, a jedynie, że wojsko pomoże w rozwoju gospodarczym. Miało być gwarancją tworzenia nowych technologii, miało przyciągać fachowców. Miarą tego sukcesu może być na przykład wynik finansowy Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Rok 2018 zakończyła z zyskiem na poziomie 37 mln zł. Trudno uznać to za cel Morawieckiego. Wynik? 1 punkt.
Ostatnim zobowiązaniem premiera było stworzenie warunków do powrotu Polaków z emigracji. - Celem naszego rządu będzie zachęcenie do powrotu do ojczyzny jak największej liczby Polaków, zarówno z Kazachstanu, jak i z Londynu - mówił. I tuż przed drugim expose dostał prezent.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że liczba Polaków na emigracji spadła o blisko 100 tys. To osoby, które do tej pory przebywały w Wielkiej Brytanii. Trudno jednak powiedzieć, na ile jest to sukces Morawieckiego, a na ile strach przed niekontrolowanym brexitem. Stąd Morawiecki otrzymuje 1 punkt.
Wynik ogólny? 14 z 30 możliwych do zdobycia punktów. To dokładnie 46 proc. zrealizowanych obietnic. I jest to wynik zbliżony do osiąganego przez Beatę Szydło w pierwszych latach rządzenia.
