Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|
aktualizacja

Odcinają prąd i uruchamiają polową elektrownię. Tak ćwiczy WOT. Pierwszy raz w historii

63
Podziel się:

W całej Polsce, w wybranych miejscach, wyłączany jest na kilka godzin awaryjnie prąd, a następnie podłączane są tam przez żołnierzy WOT elektrownie polowe. To ćwiczenia i prewencja przed tym, co może nas czekać tej zimy. I nie chodzi tylko o kataklizmy pogodowe.

Odcinają prąd i uruchamiają polową elektrownię. Tak ćwiczy WOT. Pierwszy raz w historii
Żołnierze WOT przeprowadzają tego typu ćwiczenia pierwszy raz od chwili powstania formacji (WOT, terytorialsi.wp.mil.pl)

Co kilka dni, w jednym z urzędów miejskich na Warmii i Mazurach, zakład energetyczny odcina na parę godzin prąd. Przyjeżdżają wówczas żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i podłączają awaryjnie agregatory spalinowo-elektryczne, które WOT określa mianem elektrowni polowych (tzw. KEP-900 o mocy 2 x 250 KW i 1 x 400 kW).

Generatory spalinowe KEP-900 są w stanie zasilić w energię małą miejscowość lub część miasta na trzy tygodnie lub dłużej.

Jak informuje rzecznik prasowy WOT mjr Witold Sura, ćwiczenia te odbywają się w całej Polsce w lokalizacjach wskazywanych przez przedstawicieli administracji publicznej oraz zakłady energetyczne. – Są to miejscowości i miasta, które z powodu złych warunków atmosferycznych są najbardziej zagrożone prawdopodobieństwem wystąpienia długotrwałych przerw w dostępie energii elektrycznej – wyjaśnia Sura.

W ubiegły czwartek taka akcja miała miejsce m.in. w Biskupcu, w tamtejszym ratuszu. Jednak, jak informują nas urzędnicy z Biskupca, oni nie wnioskowali do WOT o przeprowadzenie takich ćwiczeń.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Złe wieści dla najuboższych Polaków. Ekonomista mówi o cenach w Polsce

Samorządy nabrały wody w usta

"Jeśli chodzi o przerwy w dostawie prądu, to rzeczywiście wydarzył się u nas taki incydent (w lutym 2022 r.), który spowodowany był wichurą w naszym regionie, wówczas większa część odbiorców pozostawała bez prądu" – czytamy w mailu przysłanym do redakcji money.pl

19 listopada z kolei żołnierze WOT wraz z pracownikami Energi odcięli prąd w urzędzie miasta w Lidzbarku Warmińskim. Tamtejsi urzędnicy nie chcieli jednak udzielić nam żadnych informacji na temat przebiegu akcji, odesłali nas do rzecznika prasowego 4 Warmińsko-Mazurskiej Brygady WOT por. Pauliny Kasprzyckiej.

Ta z kolei zapewniła nas w rozmowie, że władze lidzbarskiego ratusza były wcześniej informowane o ćwiczeniach. Wyłączenie światła w ratuszu nie było dla nich zaskoczeniem.

Por. Kasprzycka zrelacjonowała nam również, jak przebiegają ćwiczenia, zaznaczając, że żołnierze WOT przeprowadzają je pierwszy raz od chwili powstania formacji. Nowy obowiązek wynika z uchwalonej w marcu ustawy o obronie Ojczyzny.

Wygląda to tak, że najpierw zakład energetyczny odcina w urzędzie prąd, gasną wszędzie światła, a następnie nasi żołnierze podłączają elektrownię KEP-900 i sprawdzają, czy działa ona poprawnie. Trwa to 3-4 godziny. Następnie pracownicy elektrowni przywracają normalne zasilanie – opisuje Kasprzycka.

"Nie chcemy ludzi straszyć"

Dlaczego zasilanie odcinane jest głównie w urzędach miast, nawet jeśli o takie ćwiczenia sprawdzające nie wnioskowały? Na to pytanie staraliśmy się znaleźć odpowiedź u Energi Operatora, która dostarcza w tej części kraju prąd do indywidualnych odbiorców.

W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że Energa-Operator prowadziła dobór obiektów elektroenergetycznych zasilanych w ramach ćwiczeń "Przyjazna energia-22", przede wszystkim w taki sposób, aby technicznie możliwe było bezpieczne dla odbiorców energii.

 "Celem operacji "Przyjazna energia-22", było sprawdzenie zdolności do współpracy WOT z Operatorami Systemów Dystrybucyjnych, w przypadku przerw w dostawach energii, wywołanych uszkodzeniem sieci elektroenergetycznych, spowodowanych np. ekstremalnymi warunkami atmosferycznymi" - czytamy w komunikacie.

Jeden z pracowników Energy poinformował nas nieoficjalnie, że lokalizacje nie są wybierane przypadkowo. – To miejsca, w których bez pomocy żołnierzy WOT nie poradzilibyśmy sobie w razie nagłej sytuacji – przyznał i dodał, że nie chodzi tylko o kataklizmy pogodowe, ale również "zapobieganie takim sytuacjom, jakie mają miejsce obecnie na Ukrainie".

Nie chcemy ludzi straszyć ani denerwować, dlatego wskazujemy na urzędy miast, by akcja przebiegała jak najmniej uciążliwie dla ludności – mówi krótko pracownik operatora energetycznego.

Z kolei inny operator, PGE Dystrybucja w przesłanym nam komunikacie zapewnia, że jego sieć dystrybucyjna jest wyposażona w specjalistyczne urządzenia zabezpieczające, pozwalające na bieżące monitorowanie sieci i podejmowanie natychmiastowych działań.

"Ponadto, w ramach współpracy pomiędzy operatorami, prowadzona jest ciągła wymiana informacji, służących ochronie systemu elektroenergetycznego, pozwalająca na przewidywanie niepożądanych zjawisk" - czytamy w oświadczeniu PGE Dystrybucja.

Rzecznik prasowy PGE Dystrybucja zapewnia ponadto, że oddziały oraz rejony energetyczne spółki wyposażone są w sprzęt niezbędny do wykonania ewentualnych napraw i odtworzenie uszkodzonych elementów sieci, a także w agregaty pozwalające na zasilenie całych osiedli, zakładów bądź obiektów użyteczności publicznej.

"Ćwiczenia z zakresu sprawnego i zintegrowanego przywracania zasilania są stałym punktem szkoleń dla energetyków z PGE Dystrybucja. Spółka realizuje je wraz z innymi służbami" – napisano.

Z kolei mjr Sura o kwestiach związanych z testowaniem elektrowni polowych na wypadek inny niż kataklizm pogodowy rozmawiać nie może, ale takich sytuacji też nie wyklucza. Mówi, że WOT musi być przygotowany na każdy scenariusz.

Rząd dmucha na zimne?

Zdaniem naszych rozmówców ćwiczenia WOT-u nie rozpoczęły się przypadkiem, ale mogą mieć ścisły związek z niedawnymi wydarzeniami w Przewodowie, gdzie spadły pociski rakietowe, zabijając dwie osoby.

– Sieci niskiego napięcia (czyli te, które dostarczają energię elektryczną do odbiorców indywidualnych – przyp. red.), w niektórych regionach naszego kraju są w złym stanie. Niemodernizowane i nierozwijane od lat. To wąskie gardło polskiej energetyki – mówi wprost Marek Wójcik, ekspert ds. energetyki ze Związku Miast Polskich.

Według niego ćwiczenia WOT – analizując lokalizacje – najprawdopodobniej odbywają się tam, gdzie sieci są w złym stanie.

Zdanie to podziela również dr Przemysław Zaleski, ekspert Fundacji Pułaskiego i wykładowca Politechniki Wrocławskiej. Tłumaczy, że inwestycje w sieci niskonapięciowe były prowadzone głównie tam, gdzie było to opłacalne ekonomicznie, w regionach wysoko zurbanizowanych, gdzie jest wielu odbiorców energii. Regiony kraju o niskiej gęstości zaludnienia są pod względem modernizacyjnym dużo bardziej zaniedbane.

Zdaniem Marka Wójcika, niektóre samorządy myślą o budowie własnych, lokalnych sieci niskiego napięcia, samodzielnym wytwarzaniu energii i jej sprzedaży do odbiorców indywidualnych, ale na przeszkodzie tym planom stoją niekorzystne dla wytwórców energii z odnawialnych źródeł przepisy oraz brak funduszy na tak potężne inwestycje infrastrukturalne.

Blackout to za dużo powiedziane?

Czy oznacza to, że mniej zaludnione regiony Polski będą już stale narażone na lokalne blackouty każdej mroźnej zimy lub gorącego lata?

– Termin blackout jest obecnie nadużywany. Blackout to nagła, poważna awaria systemu elektroenergetycznego powodująca dłuższą przerwę w dostawie energii elektrycznej na znacznym obszarze aglomeracji lub kraju – przypomina Magdalena Maj, kierownik zespołu klimatu i energii w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

Ekspertka podkreśla, że system elektroenergetyczny gwarantuje nieprzerwane dostawy energii elektrycznej – nawet w przypadku niespodziewanego wzrostu zapotrzebowania lub pojedynczej awarii.

– Obowiązkiem operatora jest utrzymywanie nadwyżki mocy w systemie. Gdy jest ona niewystarczająca, operator może skorzystać z popytowych i podażowych usług regulacyjnych – podkreśla Magdalena Maj.

Dodaje, że istnieje również możliwość interwencyjnego zakupu mocy za granicą, w ramach międzyoperatorskiej pomocy awaryjnej. – Nasz system elektroenergetyczny jest połączony z innymi krajami. Jest to pewna forma zabezpieczenia – mówi ekspertka.

Z drugiej strony Magdalena Maj nie wyklucza, że tej zimy możemy być narażeni na sytuacje, w których operatorzy energii będą ograniczali pobór mocy tylko do wysokości ustalonego minimum, niepowodującego zagrożeń bezpieczeństwa osób i uszkodzenia lub zniszczenia obiektów technologicznych.

Latem 2015 r., gdy uruchomiono tzw. 20 stopień zasilania, wystarczającą odpowiedzią na blackout była redukcja zużycia oświetlenia w galeriach handlowych i ograniczenie klimatyzacji – podaje przykład ekspertka.

Gdyby pewne ograniczenia w używaniu okazały się jednak niewystarczające, rząd może również ogłosić plan oszczędzania poboru energii. Chodzi o odbiorców, którzy na dzień 1 stycznia danego roku zamówili łączną moc na poziomie 300 kW i więcej, a więc o duże podmioty: zakłady produkcyjne, galerie handlowe czy hotele. Ograniczenia nie dotyczą odbiorców wrażliwych, w tym gospodarstw domowych czy szpitali.

"Społeczeństwo musi być informowane"

Ryzyko nadchodzącego kryzysu energetycznego nakłada na rząd konieczność świadomego komunikowania się z obywatelami. Przede wszystkim oznacza to traktowanie ich jako adresatów uprawnionych do posiadania informacji na temat spodziewanych zagrożeń, ryzyk wystąpienia blackoutów i konieczności ograniczania zużycia energii – uważa Bartłomiej Kot, dyrektor w Warsaw Security Forum.

Podkreśla, że w państwach Europy Zachodniej taka komunikacja ma miejsce już w okresie poprzedzającym wystąpienie kryzysu energetycznego.

– Jeśli społeczeństwo ma być długofalowo odporne na zagrożenia wynikające z ery globalnej rywalizacji, w którą weszliśmy, musi być traktowane jako świadomy podmiot przekazu informacyjnego. W innym wypadku staje się podatne na wrogą dezinformację, która bazuje na strachu – ostrzega nasz rozmówca.

Katarzyna Bartman, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(63)
Ok PiS
rok temu
Wot. Nas karmi, wot nas broni, wot nas ochroni. Wot?
Cichosza
rok temu
A jak Gwardia Narodowa p.Kaczyńskiego popali ludziom w domach sprzęt elektryczny to kto będzie płacił?
Rosjanin
rok temu
I teraz juz wiecie......ze nie uciekniecie.
Czytaj
rok temu
To Rosjanie zrobili te same ćwiczenia na Ukrainie :/
mk@
rok temu
Osobista Gwardia Jarosława K obecnego króla Jagiełło trenuje stan wojenny .Król Jagiełło w walce o tron wprowadzi ów stan na terenie okupowanej przez PIS Polski.
...
Następna strona