Odwołano prezesa Sądu Najwyższego Ukrainy. Chodzi o łapówkę w wysokości 3 mln dolarów
Prezes Sądu Najwyższego Ukrainy Wsewołod Kniaziew został odwołany ze stanowiska podczas wtorkowego plenum SN. W poniedziałek zatrzymano go, kiedy przyjmował nielegalną korzyść majątkową w wysokości 3 mln dolarów. Przed odwołaniem z urzędu sędziowie wyrazili wobec Kniaziewa wotum nieufności.
W poniedziałek wieczorem Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) powiadomiło, że wraz ze Specjalną Prokuraturą Antykorupcyjną (SAP) ujawniło "mechanizmy korupcyjne" funkcjonujące w Sądzie Najwyższym, polegające na "pobieraniu nienależnych świadczeń (pieniężnych) przez sędziów i kierownictwo" tej instytucji.
44-letni Kniaziew, profesor nauk prawnych, pełnił funkcję prezesa Sądu Najwyższego od grudnia 2021 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sukcesy w Bachmucie? "Nie budować wielkich oczekiwań"
Łapówki dla prezesa sądu, a w tle oligarcha
Jak pisze serwis ZN z powołaniem na źródła w NABU, Kniaziew miał otrzymywać pieniądze za sądowe decyzje na korzyść oligarchy Kostiantyna Żewaho.
Wielka Izba SN rozpatrywała sprawę dotyczącą prawa własności 40,19 proc. akcji Połtawskiego Kombinatu Wydobycia i Wzbogacania Rudy. Zgodnie z decyzją sędziów akcje pozostały w dyspozycji firm związanych z oligarchą.
Według źródeł przeprowadzono przeszukania także u 18 innych sędziów SN, którzy orzekali w tej sprawie.