Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
DSZ
|

Oto dlaczego powinna obchodzić cię sytuacja złotego. Droższa benzyna czy prezenty to dopiero początek

242
Podziel się:

Złoty w ostatnich dwóch dniach nieco odbił, ale wciąż szkodzi mu konflikt rządu z Brukselą czy wiara rynku w NBP, którego zadaniem jest walka z inflacją. Słaba polska waluta oznacza dla nas droższą benzynę, droższe prezenty na święta czy wyjazdy za granicę.

Oto dlaczego powinna obchodzić cię sytuacja złotego. Droższa benzyna czy prezenty to dopiero początek
Sytuacja złotego to nie problem rządu i NBP, ostatecznie to my ponosimy tego koszty (Adobe Stock, ANNA Stankiewicz)

Euro kosztowało nieco powyżej 4,7 zł, jednak po publikacji wywiadu z Adamem Glapińskim, w którym powtórzył on, że dalsze osłabienie złotego nie jest spójne z polityką podwyżek stóp procentowych, a głównym celem banku centralnego jest obniżenie inflacji, kurs wspólnej waluty spadł w czwartek w okolice 4,68 zł.

Polska waluta osłabiła się wobec euro w ostatnich trzech miesiącach o ponad 2 proc., a do dolara o 7 proc.

Zobacz także: Duży spadek PiS. Są 3 powody. Ekspert wyjaśnia

Słaby złoty bije Polaków po kieszeni

Co oznacza dla Polaków słaby złoty? Przede wszystkim uderza on w importerów, czyli firmy sprowadzające towary z zagranicy, szczególnie jeśli ci nie zabezpieczyli swoich kontraktów na wypadek ryzyka walutowego.

I tak, na tych poziomach złoty jest już niebezpieczny dla każdego, kto jeździ nieelektrycznym samochodem. Rafinerie, kupując ropę naftową, rozliczają się w dolarach, a to oznacza, że poobijana polska waluta to droższe ceny benzyny na stacjach. "Czarne złoto" kosztuje obecnie 82 dol. za baryłkę i choć ostatnio doszło do korekty notowań ropy, surowiec wciąż jest na poziomach 60 proc. wyższych niż na początku roku. 

W dłuższej perspektywie będziemy mieli problem także z rachunkami za gaz, który sprowadzamy z zagranicy. Ostatnio cenami tego surowca grały politycznie Rosja i Białoruś, strasząc rynki, co wywołało obawę o zmniejszenie dostaw i zwyżki cen. Na dłuższą metę droższy import gazu zwiększyłby koszty firm, co mogłoby odbić się na rachunkach dla każdego z nas.

Zwyżki cen mogą dotyczyć również codziennych zakupów. Wszelkie owoce czy warzywa, które się sprowadza albo których nie uprawia się w Polsce, mogą być droższe. Mówimy tutaj o podwyżkach cen m.in. pomarańczy, granatów czy awokado, ale także np. zagranicznego czosnku. Żeby kupić je u zagranicznego dostawcy, trzeba będzie zapłacić więcej złotych, niż gdyby polska waluta była mocniejsza.

Droższe prezenty

Co więcej, słaby złoty to droższa elektronika, sprzęt RTV czy AGD. Nawet polskie produkty, opracowywane przez polskich producentów mogą zwierać komponenty, które trzeba będzie sprowadzić z zagranicy, a to już podnosi koszty produkcji, co odbija się na cenach towarów, które widzimy w sklepach.

A to prowadzi nas do wniosku, że jeśli chcemy kupić prezenty na święta, powinniśmy głębiej sięgnąć do kieszeni, bo duża część zabawek czy ubrań produkowana jest w Państwie Środka bądź np. Bangladeszu. Ich ceny również rosną wraz z osuwaniem się polskiej waluty. Dotyczy to także samochodów osobowych, motocykli oraz skuterów.

Problemy przedsiębiorców jak w soczewce skupia inflacja producencka (PPI), czyli taka, z którą muszą się borykać krajowe firmy. W październiku urosła ona do 11,8 proc., bijąc na głowę oczekiwania ekonomistów. To najwyższy poziom inflacji od grudnia 1997 r., czyli od 24 lat. Kwestią czasu jest, kiedy ceny w firmach zostaną przerzucone na końcowe towary, co bezpośrednio uderzy w nasze portfele.

W wypadku złotego na poziomach niewidzianych od 12 lat nasz portfel ma problem również przy wszelkich wyjazdach poza Polskę, kiedy trzeba kupić obce waluty. Święta w Alpach czy po słowackiej stronie Tatr automatycznie stają się droższe, choć już teraz do tanich nie należą.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(242)
bvgftr
2 lata temu
A co można zrobić - jak wartość pieniądza spada? stopy procentowe powinny wynosić trochę więcej niz inflacja - takie są zasady ekonomii - niestety w polsce mamy fatalnych ekonomistów, kształconych na ekonomii socjalistycznej, odgórnego zarządzania - zaprzepaszczają wszystko, niszczą wartość naszej waluty bo politykują, pozbawiaja ludzi środków do zycia, kierują sie ekonomią socjalizmu sprzed 50 lat, pieniądz traci wartość, zyskuja tylko właściciele nieruchomości - ceny wzrosły 30% a zwykli biedni ludzie sa coraz biedniejsi, młodzi wyjeżdżaja i będzie katastrofa ekonomiczna.
Minister od w...
2 lata temu
Niektórzy myślą że jak jest drogo to ich stać i są bogaci w czym im pomaga bezwartościowa złotówka i inflacja. Czują się po prostu bogaci i gdyż nic nie mają .Gdyby było u nas EUR czuli by się biedni bo to samo kupowali by 4,6 raza taniej a i mieli by tyle samo mniej w kieszeni czyli bieda ,prawda wolaczkowie ?
Wolak
2 lata temu
Mnie słaba złotówka w ogóle nie boli bo zawsze kupuję za 50 zł .Niech się martwią inni .
Jarek k
2 lata temu
Niedawno chwalono się ze jesteśmy prawie samowystarczalni w ten surowiec. Skroplony gaz sprowadzamy że stanów, mowa była o Norwegach kupna gazu, a teraz okazuje się że Rosja decyduje o gazie nadal. Mamy sporo gazu u siebie i miało to starcza na pokrycie zapotrzebowania bez dostaw z Rosji.
jack
2 lata temu
chcieli to maja ,nieroby dostaja kase za poparcie tylko nie wiedza a raczej nie chca wiedziec ze niby wiecej maja ale i wiecej musza placic .JAK to stare przyslowie mowi latwo przyszlo latwo poszlo i darowanemu koniowi sie w zeby nie zaglada ale zeby utrzymac taka szkape mozna stracic o wiele wiecej .
...
Następna strona