Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Parasol ochronny nad dłużnikiem. Za nieduży dług nie zlicytują mieszkania

87
Podziel się:

Ministerstwo sprawiedliwości chce ustawy ograniczającej egzekucje z nieruchomości w sytuacji, gdy dług nie przekracza 5 proc. wartości domu czy mieszkania. Sektor finansowy uważa, że to faworyzowanie dłużników, które zmniejszy ich gotowość do spłacania długów.

To wierzyciel decyduje, w jaki sposób ma być prowadzona egzekucja, Jeśli chce, by prowadzić ją z nieruchomości, komornik nie może odmówić
To wierzyciel decyduje, w jaki sposób ma być prowadzona egzekucja, Jeśli chce, by prowadzić ją z nieruchomości, komornik nie może odmówić (East News, STANISLAW KOWALCZUK)

Ministerstwo Sprawiedliwości nie zgadza się na sytuacje, w których dłużnik traci mieszkanie, choć jego dług jest relatywnie niewielki. W projekcie ustawy antylichwiarskiej proponuje, by nie można było licytować mieszkania, gdy dług nie przekracza 5 proc. wartości nieruchomości. Przykładowo, gdy mieszkanie jest warte 500 tys. zł, wierzyciel będzie mógł złożyć wniosek o zlicytowanie go jedynie wówczas, gdy dług wynosi co najmniej 25 tys. zł – informuje "Dziennik Gazeta Prawna".

Przepis, który ma uniemożliwić licytacje nieruchomości za groszowe długi, nie wszystkim się podoba. Bankowcy przewidują, że proponowana przez ministerstwo "furtka bezpieczeństwa" rozzuchwali dłużników, dla których ryzyko utraty mieszkania jest niekiedy jedyna motywacją do spłaty zobowiązania.

- Państwo powinno chronić wierzycieli. Rozszerzanie praw dłużników powoduje pogarszanie się moralności płatniczej oraz ogranicza dostępność do kredytowania – uważa mecenas Rafał Płonka, ekspert BCC.

Zobacz także: Obejrzyj: Prawie jedna trzecia dłużników mieszka w małych miastach

Zastrzeżenia ma też Krajowy Związek Banków Spółdzielczych. Uważa, że ograniczenie egzekucji z nieruchomości spowoduje obniżenie ściągalności długów.

Ministerstwo natomiast wyjaśnia, że wprowadzając ograniczenie procentowe chce zlikwidować różne patologie. Docierają do niego historie osób, które zaciągnęły niewysokie zobowiązanie, a później walczą o to, by nie stracić dachu nad głową. Często są to osoby starsze lub nie do końca świadome obowiązującego prawa.

Sceptykom odpowiada, że w szczególnych przypadkach sąd będzie mógł wyrazić zgodę na licytację nieruchomości, nawet gdy dług będzie wynosił mniej niż 5 proc.

Jak zauważa "DGP", nie ma pewności, czy w tej kadencji Sejmu uda się uchwalić ustawę. Jest ona dla rządu bardzo ważna, więc nawet jeśli nie uda się w najbliższych tygodniach, to temat powróci wkrótce po ukonstytuowaniu się nowego parlamentu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(87)
Bolek
5 lata temu
Ale się boją... To mam lepszy pomysł. Licytacja nieruchomości po cenach rynkowych a nie tak jak teraz. Babcia bierze kredyt na 1 czy 2 tyś nie spłaca a komornik mieszkanie za 300 tys licytuje na ustawuonej licytacji za 75 tys... Dolicza koszty prowizje inne opłaty i się robi jeszcze mniejsza kwota... Później znajomy sprzedaje nieruchomość po cenie rynkowej i sie dzielą... I to nie jest patologia i krętactwo ale 5% limit niby będzie tak? Bankowcy zwyczajnie boją się że skończą się im wałki z komornikami...
GNB
5 lata temu
zlicytowano mi nieruchomość, chociaż nie było podstaw do wystawiania bte, dalej okzauje się, że bank grał mną od samego początku, ponieważ zmieniał dowolnie oprocentowanie i pobierał za to opłaty obsługi kredytu, a ponadto ustalał wszystko jak mu się chciało. do wielu elementów doszedłem dopiero przy sprawie przeciwegzekucyjnej, którą z resztą w obu instancjach wygrałem, bo nie było innego wyjścia, ale mieszkanie i tak straciłem, bo o całej egzekucji dowiedziałem się podczas pobytu poza granicami kraju i było za późno. mimo wszystko postawiłem się recydywie bankowo-sądowo-komorniczej. sprzedaż nieruchomości, której prawo nie zostało nigdy opisane i oszacowane oraz w sytuacji gdzie podczas rzekomej licytacji nie ma ofert nabycia - to kryminał, ale wszyscy umywają ręce.... ilu takich jak ja jest i było??? wielu.... problem tkwi w tym, że prawo jest skonstruowane tylko w stronę rzekomego wierzyciela, a dłużnika niech się martwi, chociażby dłużnikiem nie był. w takiej sytuacji, w jakiej ja się znalazłem, znajduje się wielu rzekomych dłużników. Bank umywa ręce, sąd umywa ręce, a podstawy do wszczęcia egzekucji nie było. Ba, SN też się wyślizguje - zgodnie z procedurą. a długu nie ma i nie było, podobnie, jak się okazało podstawy do zawarcia umowy. ale to polityka banków, a nie prawa...
spokojny do k...
5 lata temu
Jejczący tekst autora który ma żal iż wraca normalność. Pożyczka na 2 tysiące a nagle licytacja zastawu który wynosi 200 tysięcy. Co ciekawsze wiele licytacji jest ogłaszanych w taki sposób by wiedzieli tylko wtajemniczeni. Dochodziło do absurdów że komornik np zajmował towar w sklepie i wyceniał wręcz w skandalicznie niskich cenach. Oczywiście towar trafił od razu do swoich bo kupienie wędliny wysokogatunkowej w cenie poniżej najgorszych parówek to chyba powinno być rozliczone w sposób prawny
werwa
5 lata temu
NIE NO NAJLEPIEJ ZA TYSIĄC DŁUGU ZLICYTOWAĆ DOM WARTY KILKA SET TYSIĘCY ZA GROSZE
Obserwator
5 lata temu
Nie znajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności. Chcecie zwalniać to zamiast tego ubezwłasnowolnienie i nie będzie tłumaczenia, że nie rozumiałem albo nie wiedziałem. Koniec. Wiozłeś oddaj. Inaczej ukradłeś i idź siedzieć. Do ixi państwo ma budować i sprzedawać w takiej cenie aby obywatel mógł kupić albo z powodować taką sytuację na rynku pracy aby najmniej zarabiającego pracownika stać było kupienie mieszkania na raty bez zaciągania kredytu. Przyzwalanie na zaciąganie długu i uniemożliwianie jego ściągnięcia jest działalnością przeciwko rynkowi. Pewnie nie chciałbyś znaleźć się w takiej sytuacje, że pożyczyłeś kolesiowi tyle, że nie możesz zlicytować jego mieszkania a on tobie nie spłaca bo nie ma z czego. Ale mieszkanie ma.
...
Następna strona