Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Pieniądze z KPO dla Polski. "Budżet się bez nich nie zawali"

36
Podziel się:

- Budżet bez pieniędzy z KPO się nie zawali, ale byłoby wielką niefrasobliwością i brakiem odpowiedzialności niesięganie w kryzysie po tanie środki, które nam się należą - mówi minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk w najnowszym wydaniu tygodnika "Do Rzeczy". Zdaniem ministra "trzeba jeszcze wykonać stosunkowo niewielki wysiłek, żeby te środki pozyskać".

Pieniądze z KPO dla Polski. "Budżet się bez nich nie zawali"
Ważą się losy miliardów złotych dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

Minister ds. Unii Europejskiej wskazuje w tygodniku, że w czasie kryzysu każde dodatkowe środki możliwe do pozyskania do budżetu państwa z zewnątrz są środkami podwójnie - jeśli nie potrójnie - ważnymi w porównaniu z normalnymi czasami.

- Po pierwsze, kryzys niesie ze sobą konieczność zwiększenia wydatków w różnych obszarach. W naszym przypadku jest to przede wszystkim konieczność zwiększenia wydatków na obronność - podkreślił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: To kulminacja walki w rządzie. "Piekło zamarznie"

Dodał, że w czasie kryzysu "trudniej jest pozyskać tanie pieniądze z rynku".

- W związku z tym dostęp do tanich środków zewnętrznych, nawet do taniego kredytu, jest bezcenny. Z tego punktu widzenia te środki, w tak dużej skali - a mówimy tu o kwocie 22,5 mld euro w części grantowej i kolejnych kilkunastu miliardach w części pożyczkowej - są bardzo ważne dla budżetu. Ale nie jest tak, że bez tych środków budżet kraju się zawali - powiedział Szymon Szynkowski vel Sęk na łamach tygodnika.

Przyznał jednocześnie, że "bez nich niewątpliwie znacznie trudniejsze będzie zniwelowanie ryzyka, a także nie będzie możliwe skorzystanie z wielu szans, wykorzystanie polskich atutów, które sprawiają, że jeżeli będziemy mieli dobre koło zamachowe gospodarki, to pozwoli nam ono nie tylko szybko stanąć na nogi - bo polska gospodarka mocno stoi na nogach - ile będziemy mogli szybciej ścigać kraje zachodnie, niż miało to miejsce w ostatnich latach".

Zdaniem ministra pozyskanie środków z KPO wysyła też "niezwykle ważny, pozytywny sygnał na rynki finansowe i zachęca do inwestowania w Polsce".

Szynkowski vel Sęk wskazał, że "budżet bez pieniędzy z KPO się nie zawali, ale byłoby wielką niefrasobliwością i brakiem odpowiedzialności niesięganie w kryzysie po tanie środki, które nam się należą". - Trzeba jeszcze wykonać stosunkowo niewielki wysiłek, żeby te środki pozyskać - dodał.

Na pytanie, czy pieniądze z KPO trafią do Polski przed wyborami, minister ds. UE odparł:

Myślę, że to jest realna perspektywa, bo z tzw. kamieni milowych, czyli warunków ustalonych dla uruchomienia tego mechanizmu, Polska wypełniła już kilkadziesiąt, a patrząc procentowo, ponad 90 proc. z nich. Zostało do spełnienia raptem kilka z tych kamieni. Niektóre z nich są czysto techniczne i będą wkrótce wypełnione - zapewnił.

Minister o przełomie w rozmowach z Komisją Europejską

Minister przyznał, że "z rzeczy poważniejszych największą przeszkodą są wątpliwości Komisji Europejskiej związane z wypełnieniem kamienia milowego dotyczącego wymiaru sprawiedliwości". - Wynikały one przede wszystkim z rozbieżnych interpretacji. Staliśmy na stanowisku, że wypełniamy te zobowiązania. Komisja Europejska miała w tej sprawie odmienne zdanie - powiedział.

I dodał: - Zostało mi powierzone zadanie, żeby w tej sprawie dokonać przełamania impasu, który blokował nam możliwość złożenia wniosku o płatność. Takiego przełamania udało się dokonać w rozmowach z Komisją Europejską przy zapewnieniu warunku zachowania ram konstytucyjnych i ustrojowych. Teraz decyzja odnośnie tych rozwiązań należy do Sejmu, Senatu i prezydenta - dodał Szynkowski vel Sęk.

Minister ds. Unii Europejskiej zwrócił uwagę, że drugą kwestią do rozwiązania, mniej złożoną, jest sprawa przyjęcia tzw. ustawy wiatrakowej. - Mam nadzieję, że z wypełnieniem tego zobowiązania nie będzie problemu - wskazał.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(36)
ssss
rok temu
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że demokracja, którą tak zaciekle budowaliśmy od transformacji przez PiS runęła. Myślę, że w przyszłości jak już PiS przestanie rządzić, zostaną w Polsce stworzone warunki do tego, żeby nigdy partia o takich poglądach w naszym kraju nie rządziła. Przez te waśnie pomiędzy rządzącymi i opozycją, które trwają już wiele lat, nie mamy możliwości wejść na żadną ścieżkę rozwoju, bo każda partia, która dochodzi do władzy gmera dosłownie we wszystkim co stworzyli poprzednicy. To nie są niestety warunki do rozwoju i dobrobytu Polski i Polaków, którzy pomimo płacenia do budżetu podatków tak naprawdę nie wiele z tego mają.
lazania
rok temu
Niemcy narzędziami UE zaciskają pętle. Do tego zaraz stracimy kontrolę nad 1/3 obszarów Polski.
Niezadowolony...
rok temu
Budżet się nie zawali ale komu ? pisowskiej zgrai oligarcow którzy dorobili siena matactwach pod ochrona prezesa stracą małe firmy emeryci ws,yscy z gorszego sortu bo im się nie należy
Patriot
rok temu
Największym błędem UE było przyjęcie Polski do UE,są z nią same kłopoty. Wszyscy Polscy politycy meldowali się na Majdanie i bruzdzili na Białorusi a ten cały cyrk zaczął się od dwóch braciszków co ukradli Polskę
mareg
rok temu
Budżet się nie zawali bo wiele wydatków idzie poza budżetem i wszelka kontrolą. Natomiast finanse publiczne bez środków z KPO ucierpią. podobnie poziom inwestycji, już i tak rekordowo niski (16,8% PKB w 2022). Na 2023 oficjalnie przewiduje się deficyt finansów publicznych na poziomie ok 135 mld PLN, z czego tylko połowa w budżecie. I to przy bardzo optymistycznych założeniach co do wzrostu PKB, poziomu inflacji i spływu podatków. Ekonomiści pozarządowi przewidują że faktyczny deficyt może przekroczyć 250 mld PLN...
...
Następna strona