Pieniądze za praworządność. Weto Polski i Węgier "dewastujące" dla całej UE
Weto Węgier wobec budżetu UE w razie powiązania wypłaty unijnych funduszy z praworządnością byłoby dewastujące dla całej Wspólnoty - ostrzega w rozmowie z Reutersem wysoki rangą urzędnik UE. Budapeszt już zapowiedział weto, Warszawa nie jest aż tak kategoryczna, ale również nie godzi się na wiązanie wypłaty pieniędzy z praworządnością.
W poniedziałek po południu ambasadorzy rządów UE w Brukseli omawiają projekt budżetu, jego finansowanie i wszelkie warunki dodatkowe. Rzecznik rządu Węgier powtórzył w poniedziałek, że Budapeszt zagłosuje przeciwko pakietowi. Również polski minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział, że Warszawa może pójść w jego ślady.
- Jeśli będzie węgierskie weto, będzie kryzys - powiedział jeden z wyższych rangą dyplomatów UE zaangażowany w przygotowania do spotkania ambasadorów, cytowany przez agencję.
Deficyt budżetu. "Czekamy na pieniądze na UE, aby uruchomić inwestycje"
Dodał, że trwają nieformalne dyskusje w tej sprawie, w tym rozmowy szefowej Komisji Europejskiej, czy kanclerz Angeli Merkel, która kieruje niemiecką prezydencją w UE.
Reuters, który nazywa rządy Polski i Węgier "nacjonalistycznymi" przypomina, że oba kraje ryzykują w ten sposób utratę gigantycznych pieniędzy z wieloletniego budżetu i funduszu odbudowy, który ma pomóc gospodarce krajów unijnych stanąć na nogach po epidemii koronawirusa.
Unijny budżet na lata 2021-27 to ponad bilion euro. Oraz dodatkowe 750 mld euro z Funduszu Odbudowy, który ma pozwolić krajom UE pokonać kryzys związany z koronawirusem.