Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Boeingi 737 MAX wracają do użytkowania. Część pasażerów nie chce nimi latać. Na zwroty pieniędzy nie mają co liczyć

133
Podziel się:

Po dwóch latach uziemienia Boeingi 737 MAX, z których udziałem doszło do dwóch tragicznych katastrof lotniczych, stopniowo wracają do użytku. Aż 80 proc. pasażerów przyznaje, że nie będzie czuło się w nich komfortowo i bezpiecznie. Linie lotnicze, które eksploatują maszyny, nie będą jednak musiały zwracać pasażerom za ewentualne niewykorzystane bilety.

Boeingi 737 MAX wracają do użytkowania. Część pasażerów nie chce nimi latać. Na zwroty pieniędzy nie mają co liczyć
Boeing 737 MAX (PAP, EPA, STEPHEN BRASHEAR)

Amerykański koncern lotniczy Boeing Company, producent maszyny typu 737 MAX, po zapewnieniu, że wszystkie usterki powodujące zagrożenie zostały usunięte, a wadliwy system MCAS (system do poprawy charakterystyki manewrowej) przebudowany, dostał zielone światło na wznowienie lotów tymi maszynami.

Najwcześniej, bo już w listopadzie 2020 r., certyfikat bezpieczeństwa dla "maksów" wydali Boeingowi Amerykanie, natomiast europejska agencja ds. bezpieczeństwa lotów wydała go koncernowi pod koniec lutego 2021r.

To spowodowało, że niemal równo po dwóch latach od uziemienia samolotów 737 MAX, linie lotnicze zaczęły przywracać maszyny do użytkowania. W Polsce Boeingi 737 MAX posiadają tylko dwie linie lotnicze: PLL LOT oraz Enter Air (linia czarterowa).

Strach przed "maksami"

I chociaż u obu przewoźników nie wznowiono jeszcze lotów tym modelem, a dopiero trwają przymiarki, część pasażerów już zapowiada, że do tego samolotu ponownie nie wsiądzie.

Oliwy do ognia dolał najnowszy incydent z udziałem Boeinga 737 MAX w USA, który miał miejsce w ostatni piątek, 6 marca br., czyli już po dopuszczeniu samolotów do ponownych lotów.

Zobacz także: Ceny prądu w górę. Ekspert tłumaczy powody

Linie lotnicze American Airlines poinformowały, że należący do nich samolot wylądował awaryjnie na lotnisku Newark Liberty w New Jersey.

Wcześniej kapitan maszyny zgłosił wykrycie usterki technicznej. Chodziło o problem ze wskaźnikiem ciśnienia lub poziomu oleju silnikowego, a nie słynny już system MCAS – zaznaczył amerykański przewoźnik.

Na pokładzie lotu 2555 z Miami znajdowało się 95 pasażerów i sześciu członków załogi. Nikomu nic się nie stało, jednak samolot lądował tylko z jednym włączonym silnikiem.

Na forach internetowych dla pasażerów na nowo rozgorzała dyskusja na temat latania "maksami". "Czy ktoś się może orientuje, czy można taki bilet [na lot Boeingiem 737 MAX - red.] zwrócić lub zażądać zmiany na inny rejs, inną maszyną?" – pyta na jednym z forów internetowych dla podróżników pani Karolina.

Pod wpisem Karoliny widnieje kilkanaście kolejnym postów od innych osób z adnotacją, że również dołączają się do tego pytania.

O tym, że przeważająca część pasażerów boi się ponownie korzystać z "maksów" świadczy dobitnie poważne badanie, które przeprowadzono na zlecenie banku Barclays.

Wynika z niego, że jedynie 19 proc. podróżnych (w badaniu udział wzięło ponad 1800 Europejczyków i Amerykanów, którzy co najmniej raz w roku odbyli podróż lotniczą) odpowiedziało, że będą czuli się komfortowo, wchodząc na pokład Boeingów 737 MAX tuż po tym, gdy te samoloty wrócą do użytku.

Pozostali badani przyznali, że już nigdy nie będą się czuli bezpiecznie, podróżując nimi. Ponadto 20 proc. zadeklarowało, że poczeka parę miesięcy, zanim zdecyduje się na podróż tym modelem. A 23 proc. planuje powstrzymać się przed podróżami nim przez ponad rok.

Są bezpieczne, trzeba ufać ekspertom

Zapytaliśmy władze LOT-u, który kilka dni temu rozpoczął operację sprowadzania "maksów" na lotnisko do Warszawy, czy bierze pod uwagę starach pasażerów przed lataniem tym samolotem i czy będzie można w takiej sytuacji zamienić na inny?

W odpowiedzi biuro prasowe linii nie odniosło się do naszego pytania wprost. Poinformowało jedynie, że przywrócenie samolotów LOT-u do eksploatacji odbędzie się pod ścisłym nadzorem Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC).

"O szczegółach dotyczących wprowadzenia samolotu do obsługi połączeń będziemy informować, jak tylko zostaną podjęte decyzje w tej sprawie" – czytamy w komunikacie prasowym.

Z tym samym pytaniem zwróciliśmy się więc do ekspertów i prawników.

Zdaniem Kariny Lisowskiej, rzeczniczki prasowej ULC, mimo że obawy pasażerów są zrozumiałe, "maksy" nie będą objęte żadnymi ograniczeniami na obszarze Unii Europejskiej, a zatem linie lotnicze nie będą musiały zamieniać pasażerom biletów na życzenie lub zwracać pieniędzy za niewykorzystany lot.

Według naszej rozmówczyni zrobienie wyłomu w przepisach spowodowałoby ogromny chaos komunikacyjny. Pasażerowie mogliby bowiem zacząć powoływać się również na strach przed lataniem np. Bombardierami lub Boeingami 777.

Jak podkreśla rzeczniczka, ULC polega na opinii Agencji Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA), która Boeingi 737 MAX uznała za samoloty przebadane i bezpieczne.

Również prawnik specjalizujący się w prawie lotniczym, mec. Krzysztof Bogusz z Warszawy, uważa, że Boeingi 737 MAX są w tej chwili jednymi z lepiej przebadanych i sprawdzonych maszyn na świcie.

- Jeśli samolot przeszedł certyfikację i został dopuszczony do eksploatacji, to znaczy, że jest bezpieczny i ktoś daje na to gwarancje. Unia Europejska ściśle przestrzega norm bezpieczeństwa i dopuszcza na swój rynek tylko tych przewoźników lotniczych, którzy spełniają wszystkie wymogi techniczne — podkreśla właściciel Kancelarii Radcy Prawnego Krzysztofa Bogusza.

LOT: sprawdzamy je na wszelkie sposoby

Również władze LOT-u zapewniają, że robią wszystko, by odbudować zaufanie pasażerów do tych maszyn. Podkreślają, że producent dokonał zmian oprogramowania systemu MCAS, a także dodatkowych modyfikacji okablowania. Każdy z samolotów LOT-u przeszedł stosowne modyfikacje pod okiem obsługi technicznej producenta.

"Obecnie boeingi 737 MAX LOT-u przechodzą tzw. active storage – co siedem dni stan techniczny samolotów jest sprawdzany przez mechaników. W tym czasie m.in. uruchamiane są silniki, a samolot jest przeholowywany po płycie tak, aby zapewnić prawidłowe działanie systemów samolotu" - czytamy w komunikacie.

"Dodatkowo wprowadziliśmy wewnętrzne procedury LOT-u, według których co trzy dni uruchamiany jest system APU, czyli generatorów odpowiedzialnych za zasilanie i hydraulikę samolotu, tak aby zapobiegać m.in. utrzymywaniu się wilgoci wewnątrz kabiny" – informuje LOT.

Każdy z "maksów" przejdzie też tzw. przegląd ciężki typu C. Będzie w nim wykonany również oblot techniczny przed powrotem do siatki połączeń.

Boeingi 737 MAX zostały uziemione na całym świecie w marcu 2019 r. po dwóch katastrofach lotniczych. W dwóch tragicznych lotach: Lion Air Flight 610 i Ethiopian Airlines Flight 302 zginęło 346 osób.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(133)
fsd
10 miesięcy temu
"producent maszyny typu 737 MAX, po zapewnieniu, że wszystkie usterki" wasze zapewnienia na zawsze bezwartościowe już są
brak zaufania
3 lata temu
"Unia Europejska ściśle przestrzega norm bezpieczeństwa i dopuszcza na swój rynek tylko tych przewoźników lotniczych, którzy spełniają wszystkie wymogi techniczne — podkreśla właściciel Kancelarii Radcy Prawnego Krzysztofa Bogusza" - To wcześniej (czyli przed wypadkami) te samoloty nie były sprawdzone, czy wtedy udzielone gwarancje były bezwartościowe, jeśli to drugie to kto mi zagwarantuje że teraz te gwarancje są rzetelne?
Karol
3 lata temu
Lecę w lipcu na wakacje jak będziemy lecieć maxem to nie będę rezygnował z urlopu, gdyby samolot był niesprawny to by ich nie dopuszczali do lotów. Po to przeprowadzali testy przez ponad 1,5 roku, by wyeliminować wszystkie błędy.
dr Max
3 lata temu
W ogóle nie powinny latać bo to jest rozwożenie wirusa po świecie -teraz wciąż powstają nowe mutacje i jak będziemy je rozsiewać po świecie to zaraza nigdy się nie skończy
homog3nizowan...
3 lata temu
Nie wiem po co ta panika????Linie beda robic wam psikusa i wymazywac znaczek MAX po Boeing 737.... .I tak sie nie polapiecie czym lecicie,bo roznice nie sa jakos bardzo widoczne dla przecietnego pasazera.
...
Następna strona