Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Pokrywanie strat

0
Podziel się:

Zarząd lotniska w Modlinie liczy na hojność jednego z udziałowców i 50 mln zł, które mają pomóc portowi w uniknięciu widma utraty płynności. Czy jednak taka operacja jest wskazana? Odpowiedź na to pytanie przyniesie Test Prywatnego Inwestora.

Pokrywanie strat
(PAP)

Test przeprowadziła firma Ernst & Young i jego wyniki poznają podczas środowego spotkania właściciele lotniska w Modlinie. Badanie wykonane na wniosek Portów Lotniczych (PPL) miało wykazać, czy dokapitalizowanie Modlina jest zasadne z ekonomicznego i prawnego punktu widzenia, czy nie będzie to działanie noszące znamiona pomocy publicznej.

Środki dla portu gotowy jest wyłożyć - i to natychmiast – Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Marszałek Adam Struzik ma w tym względzie poparcie sejmiku, gdzie głosami koalicji PO-PSL zapadła decyzja o wyrażeniu zgody na dokapitalizowanie Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin (MPL) kwotą 50 mln zł z przeznaczeniem na inwestycje: remont pasa startowego i dróg kołowania, oraz rozbudowa terminala i płyty postojowej dla samolotów. Ma to zwiększyć przepustowość Modlina do 6 mln pasażerów rocznie – teraz jest to 3,5 mln.

Zgodę na dokapitalizowanie musi wydać walne zgromadzenia wspólników, które zaplanowano na 24 czerwca br. Przeprowadzenie TPI ma pomóc w podjęciu decyzji na „tak” lub „nie” – decyzja powinna być pozytywna, gdyby test wykazał, że prywatny podmiot, działając w takich samych warunkach, na podstawie takich samych wskaźników finansowych, również podjąłby decyzję o dokapitalizowaniu Modlina, tak jak to planuje samorząd.

Udziałowcy mają jednak poważne przesłanki ku temu, aby odrzucić uchwałę. Dlaczego? Obawiają się bowiem, że pieniądze zostaną zwyczajnie przejedzone, a nie zainwestowane, gdyż MPL i tak ich nie będzie mógł spożytkować na zapowiadane prace. Lotnisko musi bowiem poczekać jeszcze kilka lat na wydanie decyzji środowiskowej i pozwoleń na budowę, aby ruszyć z inwestycją. MPL potrzebna jest teraz bardziej finansowa kroplówka, gdyż grozi mu utrata płynności finansowej, a więc niemożność regulowania należności. To by zaś bardzo mocno uderzyło w wizerunek MPL i groziło utratą wiarygodności biznesowej. Co więcej, takie dokapitalizowanie może zostać uznane przez Komisję Europejską za niedozwoloną pomoc publiczną i wówczas Modlin musiałby zwrócić 50 mln zł, co przy jego sytuacji ekonomicznej groziłoby upadłością.

MPL ma ogromne straty – około 130 mln zł – które w 2018 roku zapewne jeszcze się powiększyły. I nie ma widoków, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Do 2023 roku obowiązuje bowiem niezwykle korzystna dla Ryanaira, a wybitnie zła dla lotniska, umowa z irlandzkim przewoźnikiem, który ma choćby bardzo preferencyjne stawki w opłatach lotniskowych. Trudno oczekiwać zysków, jeśli Ryanair płaci tylko 5-6 zł od odlatującego pasażera. Na innych lotniskach opłaty podstawowe są wielokrotnie wyższe, a jeśli stosowane są ulgi, to mają one charakter progresywny, tzn. opłata jest zmniejszana w przypadku dużej ilości pasażerów danej linii. Na przykład w Katowicach, za każdego pasażera do liczby 100 tys. linie płacą po 30 zł. Za pasażerów od 100 do 200 tys. opłata jest o 3 zł niższa, a za każdego pasażera powyżej 1 mln 100 tys. linia płaci tylko 2,5 zł. Te bonifikaty rekompensują sobie lotniska wyższymi wpływami z handlu i usług oferowanych pasażerom w porcie.

W Modlinie tak to nie działa, irlandzki przewoźnik płaci bardzo mało za każdego pasażera, choć stawka podstawowa to 40 zł, a w dodatku lotnisko nie ma szans na przyciągnięcie konkurentów Ryanaira z tego powodu, że prawie została wyczerpana jego przepustowość. Poza tym, powierzchnia komercyjna jest tak uboga, że nie pozwala na generowanie przychodów adekwatnych do skali ruchu lotniczego w MPL. I to jest podstawowy problem Modlina – niewłaściwy, szkodliwy model biznesowy funkcjonowania portu, gdyż 3 mln pasażerów powinny generować pokaźne zyski, a nie przynosić straty.

Dlatego też dokapitalizowanie Modlina można rozpatrywać nie w kategoriach dofinansowania jego rozwoju, ale jako dotację na bieżące funkcjonowanie, w tym na pokrycie zobowiązań lotniska. Takie działania władz publicznych – w tym przypadku sejmiku mazowieckiego – są w Unii Europejskiej zakazane. Dlatego konieczne jest wykonanie Testu Prywatnego Inwestora i jeśli wypadnie on negatywnie, udziałowcy lotniska nie powinni się zgodzić na jego dokapitalizowanie, gdyż oznacza to ryzyko złamania prawa i narażenia MPL na upadłość. Udziałowcy powinni w takiej sytuacji poszukać innej metody ratowania portu w Modlinie. PTI ma charakter poufny i nie poznamy wyników testu, zanim nie ogłosi ich zarząd lotniska w Modlinie.

Podstawowe stawki opłat lotniskowych w polskich portach

  • Stawka dla wszystkich pasażerów linii Ryanair. źródło: Porty Lotnicze

  • Prognoza na 2018 Źródło: KRS
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)