Polacy nie polecą na majówkę? "Brak porozumienia oznaczać będzie paraliż"
We wtorek kolejna runda rozmów związkowych kontrolerów ruchu lotniczego z nowym kierownictwem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Dotychczasowe nie przyniosły przełomu. W weekend na Lotnisku Chopina opóźnionych było 300 rejsów, z czego ponad 150 z powodu braku kontrolerów na największym lotnisku w kraju. Linie lotnicze mówią, że brak porozumienia spowoduje paraliż nieba na początku maja i już pracują nad planami awaryjnymi.
Zarząd Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej i Związek Zawodowy Kontrolerów Ruchu Lotniczego zasiedli do kolejnej rundy rozmów we wtorek po godz. 10.00. Stawką jest odejście z pracy z końcem kwietnia łącznie 180 z 216 warszawskich kontrolerów. Wtedy kończą się ich okresy wypowiedzenia. Z tej liczby pierwsze 44 osoby rozstały się z PAŻP z końcem marca.
Trudno nam przyjąć do wiadomości, że strony nie dojdą do porozumienia. Jeśli tak by się stało, to oznaczałoby paraliż i kolejne duże zakłócenie rynku lotniczego, po największym kryzysie w historii spowodowanym przez pandemię oraz konieczność reorganizacji części tras w związku z wojną w Ukrainie - komentuje Andrzej Kobielski, wiceprezes ds. handlowych czarterowej linii lotniczej Enter Air, w odpowiedzi na pytania money.pl.
Tak może wyglądać paraliż. 300 opóźnień na Lotnisku Chopina w dwa dni
Zapowiedź tego, co może się stać, mogliśmy zobaczyć w miniony weekend. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej poinformowała, że mierzy się "z wyzwaniem zwiększonej liczby absencji kontrolerów ruchu lotniczego z powodu, m.in. zwolnień lekarskich".
W konsekwencji tylko w sobotę i w niedzielę na Lotnisku Chopina, największym porcie lotniczym w Polsce, opóźnionych było 300 lotów. Jak ustalił money.pl, bezpośrednią przyczyną 152 opóźnień był "brak kontrolerów ruchu lotniczego".
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Tak wygląda praca kontrolerki lotów
Wiceprezes linii lotniczej: czekają nas opóźnienia, przekierowania i odwołania lotów
Jeśli związkowi kontrolerzy i PAŻP nie dogadają się, z końcem kwietnia w Warszawie zostanie tylko co szósty z zatrudnionych tam 218 kontrolerów ruchu lotniczego.
Konsekwencje byłyby jednoznaczne i dotknęłyby wszystkich uczestników rynku – linie lotnicze, firmy odpowiedzialne za obsługę i wytworzenie lotów oraz przede wszystkim pasażerów. Rejsy będą wtedy opóźnione lub przekierowane, a część w ogóle nie zostanie zrealizowana. Mozolnie odbudowywany ruch lotniczy w Polsce otrzymałby kolejny, tym razem wewnętrzny cios - dodaje Kobielski.
Enter Air zapowiada, że już pracuje nad scenariuszami awaryjnymi, bo zaczyna się najbardziej dochodowy dla linii lotniczych sezon wiosenno-letni.
Spór z kontrolerami ruchu lotniczego w PAŻP
Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zatrudnia w całej Polsce około 600 kontrolerów. Ci warszawscy obsługują nie tylko starty i lądowania na lotniskach w stolicy i Modlinie, ale też kontrolują przestrzeń powietrzną nad całym krajem.
W PAŻP toczy się spór zbiorowy. Jego osią jest wprowadzony w listopadzie ub.r. nowy regulamin wynagrodzeń i organizacji pracy. Nowe zasady skutkują obniżką uposażeń o około 20-30 proc., do poziomu nieprzekraczającego 45 tys. zł brutto.
Kontrolerzy ruchu lotniczego przekonują, że chodzi im nie tylko o obniżkę płac, ale również o zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Domagają się m.in. rezygnacji z systemu pracy jednoosobowej na połączonych stanowiskach (tzw. SPO).