Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|

Polacy spędzą majówkę za granicą. W punktach wymazowych już to widać

47
Podziel się:

Przed majówką rośnie zainteresowanie komercyjnymi testami na obecność koronawirusa. W punktach pobrań widać wzmożony ruch. - Ludzie potrzebują testów na konkretny dzień, bo przekraczają granicę - słyszymy.

Polacy spędzą majówkę za granicą. W punktach wymazowych już to widać
Polacy spędzą majówkę za granicą. Laboratoria już to wiedzą (East News, Krzysztof Kaniewski)

- W ostatnich dniach sporo ludzi dzwoni i pyta, jak długo trzeba czekać na wynik. Bo potrzebują na konkretny dzień, żeby przekroczyć granicę - mówi nam kobieta na infolinii Diagnostyki, jednej z ogólnopolskich sieci laboratoriów.

Współpracuje z nią m.in. Luxmed czy Enel-Med, czyli dwa duże podmioty prywatne na rynku ochrony zdrowia. Na brak pacjentów więc nie narzeka. Podobnie jest w innych punktach z rządowej listy laboratoriów, które oferują wykonywanie komercyjnych testów na koronawirusa.

Z naszych rozmów z punktami pobrań wynika, że delikatną "górkę" widać szczególnie w testach komercyjnych, czyli bez skierowania od lekarza. Polacy sami chcą się przebadać, najczęściej metodą PCR. I nie przeraża ich wydatek rzędu 400 złotych za badanie od osoby. - Większość pacjentów prosi też o wynik testu przetłumaczony na język angielski - słyszymy w laboratorium.

Zobacz także: Gdzie na majówkę? Oto kierunki, na które decydują się Polacy

Powód? Zbliżająca się majówka. W tym roku nie da się jej legalnie spędzić na wyjeździe w Polsce. Rząd bowiem pozamykał hotele i restauracje. Właśnie po to, by ograniczyć migrację w pierwszych dniach maja.

All inclusive zamiast grilla

Jednocześnie wciąż możliwe są wyjazdy zagraniczne. Wiele krajów wpuszcza turystów z Polski pod jednym warunkiem. Jest nim negatywny wynik testu na koronawirusa. Najczęściej wymagane jest badanie wykonane metodą PCR. Nie może być starsze niż 48 lub 72 godziny. Stąd telefony i pytania o przewidywany czas uzyskania wyniku.

- W najbliższą sobotę wylatuję na tygodniowe wakacje na Wyspy Kanaryjskie. Negatywny wynik testu nie może być starszy niż 72 godziny od wylądowania na miejscu. Czas liczy się od momentu wykonania badania - mówi nam pani Justyna z Wrocławia.

Jednocześnie na wynik trzeba czekać między 24 a 36 godzin. W niektórych laboratoriach nawet jeszcze dłużej. - Jeśli dodamy do tego podróż na lotnisko i margines na ewentualne opóźnienia lotu, to logistyka robi się dosyć wymagająca i wszystko jest "na styk" - dodaje.

Pani Justyna nie jest jedyna. Na zagraniczną podróż zdecydowało się w tegoroczną majówkę znacznie więcej Polaków.

Klaudyna Fudala z portalu wakacje.pl mówi nam, że zainteresowanie turystów majówkowymi wyjazdami w ostatnich dniach jest gigantyczne, a samoloty będą w przyszłym tygodniu niemal całkowicie wypełnione turystami.

- Najpopularniejsze kierunki to przede wszystkim Turcja i Egipt, gdzie pogoda jest niemal pewna, a ceny atrakcyjne - mówi money.pl Fudala.

Turystów nie odstrasza nawet trwający w krajach muzułmańskich Ramadan. Święty miesiąc dla islamu na przykład w Turcji oznacza większe restrykcje w przemieszczaniu się czy w restauracjach, ale przyjezdni aż tak tego nie odczują. Wielu Polaków decyduje się bowiem na wykupienie opcji All Inclusive i o opuszczaniu hotelu ani myślą.

Ale żeby wjechać do kraju, trzeba okazać negatywny wynik testu na koronawirusa. I to wykonany metodą PCR.

Telefonów coraz więcej

Ruch w punktach pobrań wymazów właśnie się więc zaczyna. Na razie testują się przede wszystkim ci, którzy majówkę planują na przyszły tydzień. Ci, którzy w pierwsze dni maja dopiero rozpoczną wypoczynek, swoje testy będą wykonywać w przyszłym tygodniu.

Przed wejściem do punktu widać kolejkę kilku osób. Ale okazuje się, że to nic w porównaniu z drugą połową marca.

- Teraz to mamy momenty, że się nudzimy w pracy i nie mamy co ze sobą zrobić. Ale jeszcze miesiąc temu kolejka się ciągnęła na kilkaset metrów. To był szczyt trzeciej fali - mówi nam kobieta na recepcji.

Przyznaje jednocześnie, że ostatnie dni to lekka "górka", szczególnie jeśli chodzi o testy wykonywane komercyjnie. - Ale oby było tak, jak teraz. Niech ta epidemia już się kończy - puentuje nasza rozmówczyni.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(47)
WYRÓŻNIONE
Mikmik
3 lata temu
Dlaczego nazywacie osoby robiące testy pacjentami? Przecież oni to robią tylko przez obecne regulacje. To nie są chore osoby, płacą po prostu daninę żeby móc gdzieś wyjechać.
skąd kasa?
3 lata temu
każdy krzycy, ze w Polsce bieda to ja się pytam skąd kapucha na takie rzeczy, wyjazdy zagraniczne, domy, mieszkania itd.?
qqq
3 lata temu
Żyje się tylko raz, więc nie ma co się oglądać na koronawirusa tylko terzba robić swoje.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (47)
Zenon
3 lata temu
Zamiast dać zarobić swoim to Polski Rząd woli aby Polacy wyjechali za granicę. Gdzie tu logika to PIS=owcy wytłumaczcie mi tu oooo i jeszcze do kościoła nie pójdą bo będą za granicą !
Nick
3 lata temu
A można było nakazać trzymać paszporty obywateli na komendzie 😂 jak kiedyś. Full Control
Pałacyk
3 lata temu
Najpierw naganiają ludzi na wyjazdy, bo niby jadą wszyscy, potem naganiają na mieszkania, bo niby wszyscy kupują, a po wyjściu z biura i wyłączeniu komputera jak czekał tak czeka na nas świat. Back to reality, tym to wszystko się skończy. Przestańcie ogłupiać naród.
Marowiecki
3 lata temu
W sobotę lecę do Turcji i pozdrawiam rząd środkowym palcem!
Dan
3 lata temu
Mamy wariant brtyjski covida bo rodacy przylecieli na święta z Anglii. To po majówce przywiozą wariant afrykański lub brazylijski a co tam najważniejsze że 3 dni spędzą wesoło bez myślenia o konsekwencjach. Egoizm bierze górę w naszym społeczeństwie nad odpowiedzialnością.
...
Następna strona