Karol Nawrocki domaga się reparacji. Niemiecki dziennik odpowiada
Prezydent Karol Nawrocki ogłosił 1 września, że "domaga się" reparacji od Niemiec za zniszczenia dokonane w czasie II wojny światowej. "Polsce nie przysługują żadne reparacje" - odpowiada "Berliner Zeitung".
- Reparacje nie będą alternatywą dla historycznej amnezji, ale Polska jako państwo przyfrontowe, jako najważniejsze państwo wschodniej flanki NATO, potrzebuje i sprawiedliwości, i prawdy, i jasnych relacji z Niemcami, ale potrzebuje też reparacji od państwa niemieckiego - oświadczył polski prezydent na Westerplatte w 86. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Karol Nawrocki podkreślał, że "aby móc budować oparte o fundamenty prawdy i dobrych relacji partnerstwo, musimy załatwić kwestię reparacji od państwa niemieckiego, których jako prezydent Polski domagam się jednoznacznie dla dobra wspólnego". Prezydent zaapelował też do Donalda Tuska, żeby razem z rządem "wzmocnił głos prezydenta na arenie międzynarodowej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynał od zera. Dziś zarabia miliony na turystyce - Maciej Nykiel w Biznes Klasie
Niemiecki dziennik odpowiada
"Berliner Zeitung", centrolewicowy dziennik założony w 1945 r., przypomina, że "narodowo-konserwatywna partia PiS wielokrotnie domagała się w ostatnich latach wypłaty odszkodowań od Niemiec".
"Z niemieckiej perspektywy, traktaty o zjednoczeniu Niemiec definitywnie rozstrzygnęły tę kwestię, stwierdzając, że Polsce nie przysługują żadne reparacje. Jednak nawet gesty symbolicznych ustępstw są trudne dla obu stron" - czytamy w dzienniku.
Rzeczywiście, PiS we wrześniu - przy okazji kolejnych rocznic wybuchu II wojny światowej - regularnie powraca do tego tematu. W 2022 r. - gdy premierem był Mateusz Morawiecki - politycy rządzącej wówczas większości złożyli w Sejmie projekt uchwały, w której zapisano: "Sejm RP oświadcza, że należycie reprezentowane państwo polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec państwa niemieckiego".
"Sejm RP wzywa Rząd Republiki Federalnej Niemiec do jednoznacznego przyjęcia odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za wszystkie skutki spowodowane w Rzeczypospolitej Polskiej i obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej na skutek rozpętania II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką" - napisano w tamtej uchwale.
1 września 2022 r. PiS przedstawił też raport o szkodach poniesionych przez Polskę w wyniku napaści i okupacji nazistowskich Niemiec od września 1939 r. do maja 1945 r. Sumę polskich strat oszacowano w nim na ponad 6 bilionów 200 miliardów zł.
Temat powrócił też podczas wizyty kanclerza Niemiec Olafa Scholza w Polsce w 2024 r. Nie doszło wtedy do konsensusu pomiędzy polską a niemiecką stroną. W Polsce echem odbił się jednak apel niemieckiego posła z Lewicy - Soerena Pellmanna - który zaapelował wówczas do swojego rządu o wypłacenie miliarda euro dla ocalałych z II wojny światowej.
Spotkanie premiera Tuska z kanclerzem Scholzem
Na początku lipca 2024 r. w Warszawie odbyły się polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. Na konferencji z premierem Donaldem Tuskiem kanclerz Olaf Scholz mówił, że Niemcy są świadome swojej wielkiej winy i odpowiedzialności za miliony ofiar niemieckiej okupacji i "będą starały się realizować wsparcie" na rzecz osób ocalałych.
Według informacji Onetu - opartych na źródłach w Berlinie, a potwierdzonych w Warszawie - "Niemcy gotowe były ogłosić przeznaczenie 200 mln euro, tj. prawie miliarda złotych, na wypłaty odszkodowań dla żyjących jeszcze ofiar II wojny światowej".
"Donald Tusk, ku zaskoczeniu strony niemieckiej, nie przyjął tej propozycji. Premier miał uznać zaproponowaną kwotę za zbyt niską i nieproporcjonalną w stosunku do wypłat realizowanych przez RFN dla żyjących jeszcze obywateli Izraela" - informował wówczas Onet.