Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Polska i Węgry najprawdopodobniej przegrają w TSUE ws. pracowników delegowanych

107
Podziel się:

- Należy odrzucić wnioski Polski i Węgier o unieważnienie reformy zasad delegowania pracowników w UE - ogłosił rzecznik generalny TSUE. To oznacza, że już wkrótce zmniejszy się konkurencyjność pracowników znad Wisły w Europie.

Najwięcej pracowników delegowanych z Polski jest w budownictwie (zdj. ilustracyjne).
Najwięcej pracowników delegowanych z Polski jest w budownictwie (zdj. ilustracyjne). (money.pl)

Polska i Węgry wspólnie zabiegają o to, by zablokować nowe prawo unijne dotyczące tzw. pracowników delegowanych, które ma wejść od lipca tego roku. Dwa kraje wspólnie złożyły skargę na Parlament Europejski oraz na Radę UE do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza" rzecznik generalny TSUE wprost powiedział o tym, że "należy odrzucić" polsko-węgierski sprzeciw. Dziennik przypomina, że opinie rzeczników generalnych prawie zawsze kończą się takim samym orzeczeniem organu.

Co to w praktyce oznacza? Zacząć należy od tego, kim w ogóle są owi pracownicy delegowani. To osoby wysłane przez firmę na rynek zagraniczny, którzy są zatrudnieni na zasadach obowiązujących w kraju, z którego przyjechali. Innymi słowy, to pracownicy oddelegowani tymczasowo do pracy zagranicznej przez polską firmę albo przez pośrednictwo pracy.

Zobacz także: Zobacz też: Firmy zwalniają w czasach koronawirusa. Nawet 600 tys. osób mogło dostać wypowiedzenie

Pracownicy wysłani na takich zasadach z Polski rozliczają swoje składki zdrowotne nad Wisłą, a jednocześnie otrzymują taką płacę minimalną, jaka funkcjonuje na rynku, na którym pracę chcą podjąć. To sprawia, że zatrudnienie osób z polskim paszportem jest bardziej się opłaca np. pracodawcom francuskim, gdyż ci muszą mniej wyłożyć na ich składki zdrowotne. W Polsce bowiem są one niższe niż we Francji.

Przykład francuski jest tutaj nieprzypadkowy. "Wyborcza" przypomina, że na likwidacji tego procederu swoją kampanię oparł obecny prezydent tego kraju Emmanuel Macron. Zbudował on koalicję w UE, która ostatecznie uchwaliła nowe zasady delegowania pracowników.

Od lipca będą mogli pracować na tych zasadach do roku, a w szczególnych przypadkach - do półtora roku. Po upłynięciu tego okresu zatrudniony powinien przejść na zasady zatrudnienia obowiązujące w kraju, w którym świadczy pracę.

Jak podaje "GW", obecnie w UE jest ok. 3 mln delegowanych pracowników. Co piąty z nich to Polak.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(107)
buba
3 lata temu
to jest przegrana oszustów pośredników z Polski i słusznie. Polscy pracownicy zyskają, gdyż zarobią tyle, co np. Niemcy czy Francuzi i te same świadczenia.
Nickowy
3 lata temu
Skończy się tułanie po Europie, tak samo jak kończy się polska potega transportowa. Co za duzo to niezdrowo Polacy, znajcie swoje miejsce w szeregu. Za bardzo nie możecie się wzbogacić, na pewno nie szybciej niż my na Zachodzie. Siedzieć w domu!
starounijnny
3 lata temu
Nie mozemy ich pokonać w rywalizacji na rynku, to pokonamy biurokracją unijnymi restrykcjami, rezolucjami, nakazami zakazami. Nie damy odebrać sobie ani grama naszej dominujacej i uprzywilejowanej pozycji w UE. NIedługa zmienimy wam rzad, bo ten pisowski za bardzo się rozpycha w naszej UE. To nic, że w Chinach i USA się bardzo dziwieni otwierają kolejne szampany...
Obiektywny
4 lata temu
Jak najbardziej ukrucic zlodziejstwo posrednikow pracy.To bezwzgledni ludzie zarabiajacy 100% na stawce pracownika ktory pracuje w delegacji.Pracujesz na Zachodzie zarabiasz zachodnia pensje. a nie Polska a cala reszta do kieszeni posrednikow
dwa
4 lata temu
tak wygląda niemiecki wolny przepływ - najlepiej od nich do nas
...
Następna strona