Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Polska dozbraja armię. Za pomysły rządu możemy słono zapłacić

253
Podziel się:

Po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Polska przyspieszyła zagraniczne zakupy dla wojska i rozkręciła krajowy przemysł zbrojeniowy. Jednak szybkie zwiększanie zdolności obronnych może też mieć negatywne skutki - komentuje "Rzeczpospolita".

Polska dozbraja armię. Za pomysły rządu możemy słono zapłacić
Polska kupiła ostatnio m.in. koreańskie czołgi K2 (Domena Publiczna, Staff Sgt. Matthew Foster, U.S. Army National Guard)

Polskie zakłady zbrojeniowe zwiększają produkcję pocisków, szykowane są także do obsługi broni, którą nasz kraj zamówił w Stanach Zjednoczonych i Korei Południowej. "Rzeczpospolita" zwraca w środę uwagę, że ogromny ruch w polskich zakładach może odbić się na zaniechaniu prac badawczo-rozwojowych przez krajowych producentów.

Ani pieniędzy, ani czasu

– Nie będzie na nie ani pieniędzy, ani czasu. To zaś uniemożliwi spółkom technologiczny rozwój. A za jakiś czas, kiedy przydatność zamawianego za granicą sprzętu minie, znów będziemy musieli importować nową broń "z półki" – ocenia w rozmowie z gazetą Tomasz Dmitruk, analityk pisma "Nowa Technika Wojskowa".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ekonomistka o "dziurze Morawieckiego". "To co boli, to brak transparentności"

Ekspert ocenia też, że MON uświadomił już sobie, że pojawiły się ograniczenia w pozyskiwaniu za granicą pożyczek na broń. Przypomnijmy, że głośna ostatnio stała się sprawa polskich zakupów w Korei. Polska kupi od tego kraju czołgi, armatohaubice, samoloty i wyrzutnie rakiet.

Według ustaleń koreańskich dziennikarzy Warszawa ma zapłacić pieniędzmi, które pożyczy jej za pośrednictwem jednego z banków koreański rząd. Ma chodzić aż o 76 mld zł, czyli dwukrotność rocznych wydatków ministerstwa. Szef MON Mariusz Błaszczak odsyła w tej sprawie do Banku Gospodarstwa Krajowego, a BGK zasłania się tajemnicą bankową.

- Sytuacja jest nieprzejrzysta, jeżeli chodzi o zagraniczne zadłużenie, które zaciąga minister Błaszczak, kupując uzbrojenie – komentował w ubiegłym tygodniu w rozmowie z money.pl dr Sławomir Dudek, prezes Instytutu Finansów Publicznych. - Nie odnosząc się do faktu, jakie i kiedy uzbrojenie kupować, to z perspektywy budżetu to jest kompletna czarna skrzynka. Nie wiemy dokładnie, jakie są warunki tego zadłużenia, na jaki okres jest ono brane i jak będą wyglądały spłaty i odsetki. Tego zadłużenia nie widać w wieloletnim planie finansowym państwa - tłumaczył.

Problem z kosztami obsługi zadłużenia

Ekonomista prof. Witold Orłowski w rozmowie z "Rzeczpospolitą" również wyraża obawy w sprawie tego, czy państwo będzie w stanie udźwignąć miliardowe zobowiązania wobec dostawców uzbrojenia. - Rząd dotąd nie informował o skali zaciągniętych długów, nie konsultował też wydatków z powołanymi do tego instytucjami państwa. Myślę, że już mamy poważny problem nie tyle z zaciąganiem kredytów, ile z horrendalnymi kosztami obsługi zadłużenia – ocenia.

- Minister Błaszczak dostał kartę kredytową bez limitu, bez kontroli ministra finansów, bez kontroli Sejmu. Jeździ po świecie i zadłuża Polaków. To ogromne ryzyko dla stabilności finansów państwa - mówił w rozmowie z money.pl dr Sławomir Dudek.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(253)
Rrtb
9 miesięcy temu
Sytuacja jest gdzieś pośrodku... Nie tylko Polska się zbroi. Pytanie - na ile przyda się całe to żelastwo gdy zostanie odpalona choćby jedna tylko głowica nuklearna i choćby tylko na jakieś małe miasteczko gdzieś daleko w Finlandii. Ta planeta jest już za mała w stosunku do broni jaką człowiek posiada
Bregom
9 miesięcy temu
Zrobiono zakupy też w 1939, tyle że w ostatnim momencie... Kupiono około 150 myśliwców z tego przed 1 września nie zdążyło dopłynąć prawie nic. Z manię 1 głupka płacą wszystkie narody dookoła i to jedynie mit że ta obecna wojna nie dopadnie nas po kieszeniach. Oby JEDYNIE po kieszeniach. .
Żołnierz
11 miesięcy temu
Silna armia zawsze i wszędzie kosztuje, kto tego nie rozumie to jest.....!
X11
11 miesięcy temu
Zapłacimy za nic nierobienie wcześniej, pomimo że były wyraźnie przesłanki co się szykuje. Teraz czasem przepłacamy, ale nie ma wyjścia. No chyba że ktoś uważa naiwnie, że nie mając własnej armii, to inni będą walczyli za nas.
KUPA
11 miesięcy temu
Niech zaciągają ale by nie odbijało się to na polach stopy podniesione są by uzbrojenie kupować po prostu wykacza gospodarkę polską potem sami polegną i tyle
...
Następna strona