Polska zestrzeliła rosyjskie drony. Oto co piszą białoruskie media
Białoruskie media opisują naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez drony w tonie uspokajającym, sugerując prowokację ze strony Kijowa i Warszawy. W oficjalnych komunikatach Mińsk podkreśla współpracę z Polską i Litwą w wymianie informacji o sytuacji powietrznej.
Wiele informacji podawanych przez rosyjskie media lub przedstawicieli władzy to element propagandy. Takie doniesienia są częścią wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską.
Białoruskie media szeroko komentują nocne naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez drony.
Część publicystów otwarcie pisze o "prowokacji". Według jednej z analiz wydarzenia miałyby być efektem wspólnego działania Ukrainy, rządu Donalda Tuska i Unii Europejskiej.
Jak podano na portalu mlyn.by, Kijów dąży do wciągnięcia Polski w wojnę, Tusk do poprawy własnych notowań, a Bruksela do zdobycia pretekstu na zwiększenie wydatków obronnych. Polska reakcja – zwołanie rządu, wypowiedzi o "akcie agresji" czy wzmianki o bezpieczeństwie dzieci – ma być w tej narracji przesadą i elementem gry politycznej. "Można też zauważyć, że działania Polski są przesadne i niepotrzebnie dramatyczne" - czytamy na portalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po latach wraca do głośnego bankructwa. Schudłem 9 kg w tydzień
Równolegle w oficjalnych komunikatach Ministerstwa Obrony Białorusi dominuje ton uspokajający. Generał Paweł Murawiejko przekonywał, że białoruskie siły obrony powietrznej zniszczyły część dronów, które "zboczyły z kursu" podczas wymiany ciosów między Rosją a Ukrainą.
Podkreślił też, że między Mińskiem a Warszawą i Wilnem odbywała się bieżąca wymiana informacji radarowych, co miało pozwolić Polsce "szybko zareagować" - podaje belta.by.
- Za pośrednictwem dostępnych kanałów współdziałania, w okresie od godz. 23.00 9 września do godz. 4.00 10 września, nasze siły i środki dyżurne wymieniały się informacjami o sytuacji powietrznej i radarowej z siłami i środkami dyżurnymi Polski i Republiki Litewskiej. Tym samym powiadamiając ich o zbliżaniu się nieznanych statków powietrznych do terytorium ich państw. Pozwoliło to stronie polskiej szybko zareagować na działania dronów, unosząc swoje siły dyżurne w powietrze - powiedział szef Sztabu Generalnego – pierwszy wiceminister obrony Białorusi generał dywizji Paweł Murawiejko.
Na dezinformację w białoruskich i rosyjskich mediach zwrócił uwagę Stanisław Żaryn, były pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej. "Spójność i tempo kampanii dezinformacyjnej wskazuje na celowy i przygotowany wcześniej atak Rosji. Obecna dezinformacja i operacja psychologiczna jest częścią tych działań" - stwierdził we wpisie na platformie X.
Rosyjskie drony nad Polską
Wojsko zestrzeliło drony nad Polską, po tym jak w nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona. Premier jest w kontakcie z prezydentem, ministrem obrony i NATO. Na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się rząd. Zaplanowano odprawę w BBN.
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa związane z naruszeniami polskiej przestrzeni powietrznej zakończyło się. Wojsko monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w gotowości.
"Uruchomione naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej. Wojsko na bieżąco monitoruje sytuację na terytorium Ukrainy i pozostaje w stałej gotowości do zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni powietrznej" - podano w komunikacie.