Polski miliarder kupił rajską wyspę. Ujawnił, co na niej postawi
Józef Wojciechowski w rozmowie z magazynem "Forbes" przyznaje, że budowanie kolejnych osiedli mieszkaniowych na Białołęce już dawno go przestało ekscytować. Dlatego kupił wyspę na Seszelach, na której chce zbudować 1000 luksusowych apartamentów i butikowy hotel.
Józef Wojciechowski, prezes J.W. Construction i jeden z najbogatszych Polaków przyznaje, że na rynku mieszkaniowym jest obecnie zastój.
- Cen wykonawstwa już nie zmienimy, bo ludzie muszą dobrze zarabiać. Ale trochę stanieć powinna, na co liczę, ziemia. Przede wszystkim musi jednak spaść koszt pieniądza, to pobudzi siłę nabywczą polskiego konsumenta, który jednocześnie z roku na rok coraz więcej zarabia. Myślę, że w ciągu roku możemy zejść do stóp procentowych na poziomie 3-4 proc. - ocenia biznesem w rozmowie z magazynem "Forbes". Jego zdaniem "takie minikryzysy dobrze robią branży, oczyszczając rynek, sprowadzając niektóre ceny czy anomalie do normy"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o dom jednorodzinny z 30 pokojami. Deweloper: to jest normalna inwestycja
Przedsiębiorca stawia kolejne osiedla w Polsce, ale teraz jego głowę zajmuje znacznie bardziej ambitny cel.
Wygraliśmy przetarg na zagospodarowanie nowej wyspy. Zbudujemy tam butikowy hotel oraz tysiąc apartamentów. Do tego oczywiście dołożymy całą infrastrukturę z mariną, restauracjami, basenami i miejscami do rekreacji. Mamy dzierżawę wieczystą na 99 lat, co w tamtych warunkach oznacza własność - zdradza w rozmowie z magazynem.
Skąd ten pomysł? - Ja bardzo lubię Seszele. Sporo podróżowałem po świecie i te malownicze wyspy są moim ulubionym wakacyjnym miejscem. Kupiłem tam nawet dużą działkę, świetnie zlokalizowaną nad samym oceanem, planując zbudować sobie drugi dom - mówi Wojciechowski.
Przyznaje, że projekt zatrzymała pandemia covid. - Później dojrzałem do tego, że nie jest mi potrzebny kolejny całoroczny dom. Wystąpiłem więc do lokalnych władz o zgodę na zbudowanie tam butikowego hotelu. W trakcie rozmów spytali mnie, że skoro chcę inwestować w hotel, to może chciałbym zrobić coś na większą skalę. Z założenia oni bardzo niechętnie dają zgody na budowanie nowych hoteli, bo nie nastawiają się na masowego turystę. Ale mi zaoferowali możliwość zakupu całej nowej wyspy i postawienia tam hotelu i apartamentów - opowiada w rozmowie z "Forbesem".
Wyspa usypana z piasku warstwa po warstwie
Biznesmen zdradza, że zainwestował w zupełnie nową wyspę, która powstała na zalanej wyspie. Technolgia do tego użyta bardzo go zaskoczyła.
- Robi to wrażenie, a jednocześnie technicznie nie jest zbyt skomplikowane. Żeby taka wyspa była stabilna, piasek - z której powstaje - jest kompresowany warstwa po warstwie. Następnie za pomocą walców powierzchnia jest spłaszczona i dodawane są geowłókniny albo powłoki betonowe, zapobiegające erozji i chroniące wyspę przed działaniem prądów oceanicznych i sztormów. Nadaje się jej precyzyjny kształt, wykorzystując technologię GPS - opowiada.
Przedsiębiorca stawia na apartamenty ponad 100-metrowe, przeznaczona dla zamożnych turystów. Planuje postawić 1000 takich lokali. - Na realizację całej tej inwestycji mamy 12 lat. Planujemy zagospodarować połowę wyspy do 2033 roku - wyjaśnia.