Polski rząd ma własny bezpieczny komunikator dla VIP-ów. Używa go jeden minister
Polska dysponuje własnym bezpiecznym komunikatorem przeznaczonym dla administracji rządowej. Pomimo rekomendacji Ministerstwa Cyfryzacji, z 39 członków gabinetu i kluczowych urzędników KPRM konto w systemie posiada tylko jedna osoba - donosi serwis WNP.pl.
Threema On Prem, komunikator internetowy z szyfrowaniem end-to-end, funkcjonuje w Polsce od 2022 roku na serwerach Chmury Krajowej. System umożliwia wymianę wiadomości oraz organizację telekonferencji przy zachowaniu pełnej kontroli nad infrastrukturą. Rozwiązanie, używane również przez Mercedes, Deutsche Bundesbank i szwajcarski rząd, służy w Polsce do komunikacji między przedstawicielami administracji rządowej, policji i samorządów.
W trakcie kampanii prezydenckiej dostęp otrzymali również pełnomocnicy komitetów wyborczych. Kluczową zaletą systemu jest przetwarzanie danych wyłącznie na terenie Polski. Obecnie z aplikacji, oficjalnie rekomendowanej przez Ministerstwo Cyfryzacji jako bezpieczne narzędzie komunikacji, korzysta ponad 3,5 tys. użytkowników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert wskazał na detale polityki Trumpa. "Przestaje się cackać"
Rządowy komunikator bez rządowych użytkowników
Jak ustalił portal WNP.PL, z komunikatora przeznaczonego dla najważniejszych osób w państwie praktycznie nie korzystają członkowie rządu. Wśród zarejestrowanych użytkowników brakuje premiera Donalda Tuska, ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra nadzorującego służby specjalne Tomasza Siemoniaka, minister zdrowia Izabeli Leszczyny czy ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.
Z 39 osób zajmujących kluczowe stanowiska w KPRM oraz ministerstwach, konto w aplikacji posiada wyłącznie wicepremier Krzysztof Gawkowski, który jednocześnie pełni funkcję ministra cyfryzacji i pełnomocnika ds. cyberbezpieczeństwa. We wrześniu 2024 roku wydał on komunikat, w którym zalecał: "oficjalne rozmowy powinny być prowadzone przy użyciu zweryfikowanych kontaktów oraz środków komunikacji zgodnie z wewnętrznymi procedurami danej instytucji, a nie za pośrednictwem prywatnych numerów, urządzeń czy kont w komunikatorach".
Pytania o sposób komunikacji między członkami rządu pozostają bez konkretnych odpowiedzi. Wszystkie resorty, do których skierowano zapytania w tej sprawie, udzieliły niemal identycznych wyjaśnień, twierdząc, że są to informacje niejawne. W odpowiedziach ministerstw powtarza się stwierdzenie: "Wszelkie informacje dotyczące kanałów i sposobów bezpośredniej łączności pomiędzy członkami rządu oraz z innymi osobami pełniącymi ważne funkcje są chronione i nie podlegają ujawnieniu".
Bezpieczeństwo komunikacji rządowej a praktyka
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w swoich wyjaśnieniach przypomniało, że resort pracuje nad Systemem Bezpiecznej Łączności Rządowej (SBŁP). Obowiązek budowy takiego systemu wynika z przyjętej w grudniu 2024 roku ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej. W ramach tych działań minister spraw wewnętrznych i administracji odpowiada za prowadzenie działalności telekomunikacyjnej w zakresie sieci zapewniającej bezpieczną komunikację dla najważniejszych osób w państwie - we wszystkich stanach gotowości, włącznie z sytuacjami kryzysowymi.
Według zapewnień resortu, część infrastruktury tego systemu już funkcjonuje, a MSWiA zaleca korzystanie z bezpiecznych rozwiązań przewidzianych w SBŁP. Jednak według informatora zajmującego się cyberbezpieczeństwem i współpracującego z politykami, ci w praktyce korzystają z komercyjnych komunikatorów, takich jak Signal, WhatsApp czy nawet Viber. Głównym powodem takiego wyboru są obawy o dostęp do wiadomości oraz potrzeba włączania do konwersacji doradców politycznych i członków partii, którzy nie mają i nie mogą mieć dostępu do Threemy.
Politycy wolą prywatne komunikatory
Korzystanie z prywatnych kanałów komunikacji do prowadzenia korespondencji o wadze państwowej to powszechna praktyka wśród polityków. Według danych przytoczonych przez Onet.pl w 2021 roku, 70 proc. najważniejszych osób w państwie używało do codziennej komunikacji aplikacji WhatsApp, a 17 proc. korzystało z Signala. Informatorzy portalu wskazywali wówczas na obawy polityków, że służby mogą mieć dostęp do ich oficjalnej korespondencji.
Używanie komercyjnych komunikatorów niesie jednak poważne ryzyko. W czasie rządów Zjednoczonej Prawicy szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk używał prywatnej skrzynki e-mail do załatwiania spraw państwowych. Hakerzy powiązani z Rosją uzyskali dostęp do jego konta, przechwytując tysiące wiadomości wymienianych między najważniejszymi osobami w państwie. Później domniemane e-maile z jego skrzynki były publikowane na kanałach w serwisie Telegram.