Zbliżają się święta, a to oznacza, że można dorobić m.in. przy pakowaniu prezentów, sprzedaży choinek i ryb, promocji produktów i w logistyce - przypomina "Puls Biznesu". Nie oznacza to jednak, że każdemu się to uda.
"Samowolka" Hołowni. "Potencjalna finansowa bomba"
- Generalnie liczba ofert pracy w gospodarce maleje. Dotyczy to również prac sezonowych. Już wiadomo, że ten sezon będzie słabszy niż zeszłoroczny. To konsekwencja m.in. postępującego po pandemii przeniesienia handlu do kanałów elektronicznych i zdalnych form promocji - mówi dziennikowi Krzysztof Inglot, założyciel biura pośrednictwa pracy Personnel Service.
Najwięcej dorobić można jako św. Mikołaj. Stawka godzinowa waha się w tym przypadku od 27,5 zł do nawet 220 zł netto. Najlepiej wybrać jednak wigilię firmową, a nie galerię handlową. O wiele niżej opłacane są śnieżynki, które za godziną otrzymują od 21,5 zł do 30 zł netto.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Praca przed świętami dla kurierów i kelnerów
Sporo dorobić mogą również kurierzy, którzy - w związku z rosnącą popularnością handlu internetowego - po pandemii stali się prawdziwymi Mikołajami. W gorącym okresie przed świętami mogli liczyć na zarobki od 21 do 48 zł na rękę - pisze "Puls Biznesu".
"Gdzie jeszcze można dorobić w okresie przedświątecznym? Na przykład przy produkcji ozdób bożonarodzeniowych. Sklepy szukają pracowników dorywczych ze zdolnościami manualnymi - płacą im od 21,5 do 30 zł netto za godzinę. Oferują pracę także pakowaczom prezentów. Na tym stanowisku można liczyć na zarobek od 21 do 22,8 zł na rękę za godzinę" - dodaje dziennik.
Wigilie firmowe to także szansa np. dla kelnerów. W ich przypadku stawka za godzinę wynosi od 21,5 do 26,4 zł netto.