Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Orlikowski
Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Praca w Niemczech. Nasi sąsiedzi chcą zatrudniać polskie pielęgniarki z Wysp

27
Podziel się:

Niemieckie szpitale chcą zatrudniać polskie pielęgniarki. Nie szukają ich jednak w naszym kraju, a w Wielkiej Brytanii. Liczą, że brexit zachęci je do przyjazdu. - Koleżanki już się rozglądają za ofertami - przyznaje jedna z nich.

Polskie szpitale to dla naszych pielęgniarek tylko jedna z opcji. Po Brytyjczykach, teraz chcą je zatrudniać Niemcy.
Polskie szpitale to dla naszych pielęgniarek tylko jedna z opcji. Po Brytyjczykach, teraz chcą je zatrudniać Niemcy. (PAP)

"Zmartwienie z powodu brexitu? Przyjedźcie do Niemiec!" – takie ogłoszenie w polonijnej prasie zamieścił Uniwersytecki Szpital w Düsseldorfie. Początek jest po polsku, reszta po niemiecku, bo szpitalowi zależy na osobach, które znają język.

Dyrektor działu pielęgniarstwa placówki Torsten Rantzsch chwali się w rozmowie z agencją AP, że spływają już pierwsze zgłoszenia. Jego szpital chce przyjąć 140 pielęgniarek i pielęgniarzy. A w całych Niemczech jest zapotrzebowanie na aż 70 tys. osób.

Zobacz także: Zobacz też: Jak zatrzymać polskich lekarzy i pielęgniarki w kraju?

- Rzeczywiście młodsze koleżanki rozglądają się za pracą między innymi w Niemczech - mówi w rozmowie z money.pl pani Ania, pracująca w jednym z londyńskich szpitali, wcześniej pielęgniarka jednej z łódzkich placówek. Jak dodaje, sama raczej nie pojedzie. - Jestem po czterdziestce, mam tu męża. Musiałabym się uczyć nowego języka - tłumaczy. A to poważna bariera.

- Koleżanki rozglądają się za pracą w Niemczech, bo tam pielęgniarki dostają pracę w szpitalach. A na Wyspach wiele z nich robi coś innego i dojeżdża, jako opieka środowiskowa, do domów starszych, schorowanych osób. Kiedy otwiera się możliwość pracy w szpitalu, jest to bardzo kuszące – podkreśla pani Ania, która sama nie ma już takich zmartwień, bo dostała pracę w szpitalu.

Jak tłumaczy Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP), przeprowadzka do Niemiec nie jest łatwa. Jeśli ktoś już pracuje w Wielkiej Brytanii, zna język i ma stabilne warunki pracy, to niezbyt chętnie zmieni to środowisko. Zwłaszcza jeśli od nowa musiałby się uczyć specjalistycznego słownictwa w języku niemieckim. A to jest niezbędne. Poza tym Brytyjczycy mają sposoby, by pielęgniarki zatrzymać u siebie. Oferują żłobki, przedszkola i inne pomoce, które opłacają.

Chodzi o pieniądze

Jeśli porówna się płace w Polsce z płacami za granicą, pielęgniarki dostają u nas niewiele. Frma badawcza Sedlak & Sedlak mówi o kwocie 3,5 tys. zł brutto miesięcznie. Jest to tak zwana mediana. To oznacza, że dokładnie połowa pielęgniarek zarabia więcej, a połowa mniej. To bardziej miarodajna wartość niż średnia.

Efekt? Naczelna Izba Lekarska szacuje, że od początku wejścia Polski do Unii Europejskiej do pracy za granicą wyjechało za lepszym życiem ponad 17 tys. przedstawicieli tego zawodu.

Na jakie pensje mogą liczyć na Zachodzie? Przeliczając na złotówki, w Niemczech - w zależności od specjalizacji i doświadczenia - płace wynoszą od 8 do 15 tys. zł brutto miesięcznie, plus ewentualne dodatki.

Wielka Brytania jest tu nieco lepsza. W przeliczeniu na złotówki płace zaczynają się od 9-10 tys. zł brutto i sięgają nawet 20 tys. zł brutto miesięcznie. Jednak tę najwyższą pulę zgarniają bardziej doświadczone pielęgniarki, najczęściej już na kierowniczych stanowiskach.

Jeżeli pielęgniarki miałyby się teraz decydować na przeprowadzkę do Niemiec, to nie przez pieniądze, ale właśnie głównie ze względu na brexit. - Jeśli dojdzie do twardego brexitu, powstanie ryzyko recesji w Wielkiej Brytanii, a to się odbije na rynku pracy – podkreśla w rozmowie z money.pl Andrzej Kubisiak, ekspert ds. rynku pracy. I podkreśla, tak jak przewodnicząca OZZPiP, że główną barierą wejścia na rynek niemiecki jest znajomość specjalistycznego języka.

- Ale są też inne rynki, na przykład Skandynawia, gdzie język angielski jest bardziej powszechny. Najbardziej życzylibyśmy sobie, żeby pielęgniarki wracały jednak do Polski, bo tu średnia wieku w tej grupie przekracza już 50 lat – podkreśla Kubisiak.

Ostatnio Polacy z zarobkowej emigracji masowo wracali w czasie globalnego kryzysu – dekadę temu. Twardy brexit może wywołać porównywalny chaos, przynajmniej w brytyjskiej gospodarce, a to może uruchomić falę powrotów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(27)
🤣😅😂
3 lata temu
Niemiecka pielęgniarka, to taka Salowa w Polsce, kończy 3 letnia szkole zawodowa , bez matury, 😂😅🤣😂😅🤣 i jaka to pielęgniarka 🤣😅😂🤣😅😂 ....lata, po korytarzach z mopem , nie może zrobić nawet zastrzyku, tylko robi to lekarz...sprzata sale, myje pacjenta,wynosi baseny NO SALOWA ,BO pielęgniarka to duzo powiedziane ....😂😅🤣😂😅🤣
Urszula
5 lata temu
Widać wszędzie doceniają polskie pielęgniarki, tak samo jak opiekunki. Pracuje w Niemczech w Laxo Care i widzę co się dzieję. Na każdym kroku opiekunek brakuje. A Polki mają największe uznanie. Nie oszukujmy się jesteśmy pracowite.
es
5 lata temu
Myślę, że to nie jest całkiem uczciwe wobec społeczeństwa, które zafundowało darmową naukę lekarzom, pielęgniarkom i innym specjalistom, że teraz korzystają z tego gdzieś w Europie. Pożądani tam specjaliści ukończyli w Polsce prawie w 100% bezpłatną naukę, czyli płaciliśmy za nich wszyscy, a teraz nie ma kto u nas zajmować się chorymi. Gdyby osoby, które zdecydowały się pracować za granicami kraju uczyły się za własne pieniądze albo zwróciły koszty swojej bezpłatnej nauki, to niech jadą. Niemcom opłaca się dobrze płacić wykształconym Polakom, bo żeby wykształcić fachowca potrzeba pieniędzy, a tak gotowy Polak.
tata
5 lata temu
w Anglii jest za dużo Polaków i nie wrócą bo jest ich dużo i spokój finansowy
Jasiek
5 lata temu
Niedługo wszyscy wyjada zostanie patologia,która żyje za 500
...
Następna strona