Premier z wojewodą nad pierogami nie złamali przepisów - twierdzi prawnik. Bo nie było czego łamać

Nie milkną echa wizyty premiera Morawieckiego w gliwickiej restauracji - ciągle nie wiadomo, czy można zjeść obiad albo napić się kawy w towarzystwie osoby, która z nami nie mieszka i nie jest najbliższą rodziną. Wiele wskazuje na to, że premier wcale nie złamał prawa.

Wszystko wskazuje na to, że rząd nie rozumie przepisów, które sam wprowadza
Źródło zdjęć: © KPRM
Konrad Bagiński

O sprawie obiadu Morawieckiego najmniej mówi Główny Inspektor Sanitarny. A ta instytucja miałaby akurat najwięcej do powiedzenia – wszak to właśnie GIS stoi na straży reżimu sanitarnego, nie tylko w gastronomii. Na ten temat nie chcą się wypowiadać również lokalne oddziały sanepidu, odsyłając dziennikarzy do GIS. Nieoficjalnie wiadomo, że w oddziałach też nie za bardzo wiadomo, jak stosować wytyczne opublikowane na rządowych stronach internetowych. W każdym razie po tygodniu nie ma żadnych informacji o tym, żeby ktokolwiek został ukarany za niestosowanie się do tych zasad.

I nie będzie – tak twierdzi Magdalena Wilk, adwokat, prywatnie żona byłego posła Jacka Wilka z Konfederacji, występująca kiedyś w programie "Sędzia Anna Maria Wesołowska".

- Jeśli chodzi o jedzenie przy jednym stoliku z innymi osobami, nie ma – moim zdaniem – żadnych regulacji, które mogłyby kogokolwiek karać za nieprzestrzeganie takiego zalecenia. Ani restauratora, ani klienta. Mamy bowiem pewien specyficzny dualizm prawny – tłumaczy Magdalena Wilk w rozmowie z money.pl.

Obejrzyj: Morawiecki w restauracji. Balcerowicz: pogarda dla ludzi, feudalizm

Chodzi o to, że w rozporządzeniu Rady Ministrów z 16 maja 2020, dotyczącym pracy m.in. lokali gastronomicznych jedynym zapisanym wymogiem jest maksymalna liczba gości – na każdego muszą przypadać min. 4 metry kwadratowe powierzchni. Są tam też opisane środki bezpieczeństwa dotyczące pracowników gastronomii.

Z kolei w wytycznych inspekcji sanitarnej, opublikowanych też na rządowych stronach, zostały zapisane dość precyzyjne instrukcje – np. minimalna odległość między stolikami (2 metry) lub stosowanie ścianek między stolikami.

- Mandaty, a przede wszystkim kary administracyjne, mogą grozić nam za nieprzestrzeganie rozporządzenia. Z kolei nieprzestrzeganie wytycznych GIS-u nie niesie ze sobą żadnych sankcji – podkreśla Magdalena Wilk. Na ich podstawie nie można nikogo ukarać.

Przypomina też, że każdy z nas ma prawo do ochrony swojego życia prywatnego. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, że przy jednym stoliku będzie siedziała para osób jednej płci. Być może wolałyby nie ujawniać swojego związku. To tylko jeden z przykładów – to samo dotyczy przecież innych par, osób, które ze sobą mieszkają etc.

- Nie ma przepisów, który wskazywałby na to, że złamanie tych wytycznych grozi jakaś kara. A musiałaby być wskazana, by za coś można było kogoś ukarać – przypomina mec. Wilk.

A co jeśli ktoś powiadomi sanepid o 5 osobach przy stoliku?

- Można sobie wyobrazić sytuację, gdy na przykład konkurencja zawiadomi inspekcję sanitarną o tym, że w lokalu przebywają osoby niewyglądające na rodzinę. Wtedy restauratorowi grozi oczywiście kontrola sanepidu, inspektorzy mogą zwrócić uwagę na małą odległość między stolikami, ale nie mogą nikogo za to ukarać. Z kontroli sporządzany jest protokół, w nim są wskazywane uchybienia i konieczność ich naprawienia – mówi mec. Wilk.

Dodaje, że dopiero wtedy, gdy te uchybienia nie zostaną zlikwidowane, sanepid może nałożyć karę. Nie może być jednak tak, że do lokalu wchodzi kontrola i sypie karami na prawo i lewo. Tym bardziej, że ewentualne uchybienie jest bardzo łatwo naprawić – wystarczy rozsunąć stoliki albo w przyszłości poprosić gości o zmianę miejsca. Czyli w momencie, gdy piąta osoba odejdzie od stolika, nie ma już mowy o jakimkolwiek działaniu.

Co ciekawe – zdaniem Magdaleny Wilk – rząd nie musiałby się natrudzić, by zalecenia GIS stały się sankcjonowane. Wystarczyłoby je wpisać do rozporządzenia z 16 maja – opublikowane w Dzienniku Ustaw, byłyby nie tylko wytycznymi, ale obowiązującym prawem.

Tymczasem rząd w zasadzie sam nie wie, jak traktować owe wytyczne. Morawiecki przyłapany na obiedzie z wojewodą najpierw tłumaczył, że wytyczne to przecież tylko wytyczne, potem, że w restauracji był służbowo, na sam koniec rzecznik rządu przeprosił za jego zachowanie i przyznał, że otoczenie premiera wprowadziło go w błąd.

Okazuje się, że niekoniecznie. Bo – jak przyznaje jeden z przedstawicieli sanepidu – inspektorzy i tak nie mają żadnych możliwości karania gości restauracji.

- My nie mamy prawa kogokolwiek zapytać o nazwisko, wylegitymować. Nie wolno nam robić takich rzeczy, w lokalach gastronomicznych możemy sprawdzać jedynie osoby tam pracujące – tłumaczy.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Wybrane dla Ciebie
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów