Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Prezydent zgodził się na przekazanie mediom publicznym prawie 2 mld zł. Łączna kwota rządowej pomocy dla TVP sięgnęła prawie 4 mld zł

472
Podziel się:

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, na mocy której prawie 2 mld zł trafią do mediów publicznych, z czego większość do Telewizji Polskiej. Tym samym z rządowych pieniędzy TVP otrzymała już blisko 4 mld zł. Policzyliśmy rządowe kroplówki od 2015 roku.

Prezes TVP Jacek Kurski tuż przed decyzją prezydenta "oddał się do jego dyspozycji". Wygląda także na to, że zostanie odwołany.
Prezes TVP Jacek Kurski tuż przed decyzją prezydenta "oddał się do jego dyspozycji". Wygląda także na to, że zostanie odwołany. (WP.PL, WP.PL)

Część z prawie 2 mld zł pójdzie na TVP, część rozdysponują ogólnopolskie anteny Polskiego Radia, a część - anteny lokalne. Przyglądając się jednak poprzednim rządowym zastrzykom dla mediów, można się spodziewać, że lwia część tej kwoty trafi właśnie do Telewizji Polski.

Podsumowaliśmy wszystkie kroplówki, które trafiły do TVP od początku rządów PiS w 2015. Kwota robi wrażenie - i zbliża się do 4 miliardów - nie wliczając w to państwowych pożyczek.

Zaczęło się na przełomie 2017 i 2018 r. W ramach nowelizacji budżetu przyznano wtedy mediom publicznym 980 mln zł za "utracone wpływy abonamentowe z powodu ustawowych zwolnień z opłat" z poprzednich siedmiu lat. TVP przydzielono z tego aż 860 mln zł. W 2017 r. TVP z tej puli otrzymała 266,5 mln zł, a w 2018 roku - 593,5 mln zł.

Zobacz także: Dworak zaskakuje. "W tym TVP spisuje się dobrze". Obejrzyj wideo:

Rok później media publiczne dostały jeszcze więcej kroplówki - 1,26 mld zł rekompensaty za utracone w latach 2018-2019 wpływy abonamentowe. Znów największym wygranym okazał się Jacek Kurski - TVP zagarnęła z tego aż 1,12 mld.

Ile z najnowszej, 2-miliardowej kroplówki, trafi do TVP? Jeśli tendencja się utrzyma, a wszystko na to wskazuje, to zdecydowaną większość. A więc cała pomoc "abonamentowa" dla TVP od państwa za rządów PiS będzie kosztować podatnika blisko 4 mld zł. Ale to jeszcze nie wszystko.

Pożyczka na 800 mln zł

Telewizja może nie tylko liczyć na rekompensaty, ale też na państwowe pożyczki. I tak w połowie 2017 r. TVP uzyskała 800 mln zł pożyczki z Funduszu Reprywatyzacyjnego, który wchodzi w skład Skarbu Państwa. Pieniądze miały trafiać do firmy do połowy 2019 roku.

Hojność Skarbu Państwa okazała się jednak w tym przypadku nawet zbyt duża, jak na potrzeby telewizji. TVP wykorzystała ostatecznie 350 mln zł z tej puli. - Nie wzięliśmy całej dostępnej kwoty, nie skorzystaliśmy w pełni z drugiej transzy, ponieważ nie wymagała tego sytuacja finansowa - opowiadał serwisowi wirtualnemedia.pl Maciej Stanecki, ówczesny wiceprezes TVP.

Pożyczka powinna być spłacona do 2023 roku.

Jak wygląda sytuacja TVP?

Finanse TVP stoją zasadniczo na dwóch nogach. Jedną jest abonament, drugą - wpływy z reklam.

Jeśli chodzi o ściąganie abonamentu, to "na papierze" TVP radzi sobie coraz lepiej. Jeszcze w 2017 r. wpływy abonamentowe wyniosły 630 mln zł, a biorąc pod uwagę pierwsze trzy kwartały 2019 r. - już było to 1,46 mld zł (tak przynajmniej wynika z nieoficjalnych informacji "Gazety Wyborczej").

Jednak do wpływów abonamentowych TVP wlicza również rządowe rekompensaty. Nie jest więc tak, że ludzie coraz chętniej płacą na publiczną telewizję.

A jak wyglądają wpływy z reklam oraz ze sponsoringu czy sprzedaży licencji? Tu TVP radzi sobie coraz lepiej. W 2017 r. wpływy spoza abonamentu wyniosły 1,18 mld zł, a rok później - 1,27 mld zł. Za pierwsze trzy kwartały 2019 r. było to już prawdopodobnie 1,25 mld zł.

Patrząc na dane finansowe telewizji można więc zrozumieć, jak gigantyczny zastrzyk gotówki daje TVP państwo. 2 mld zł, które niebawem trafią do telewizji, to znacznie więcej niż potrafią wypracować wszyscy pracownicy firmy, którzy nie zajmują się pozyskiwaniem abonamentów.

Za rządów PO-PSL bezpośrednich rekompensat za abonament nie było. Choć na antenach TVP reklamowały się często ministerstwa czy inne rządowe instytucje.

- Za moich czasów to po prostu nie wchodziło w grę - mówi money.pl Juliusz Braun, prezes TVP w latach 2011–2015. Były szef publicznej telewizji uważa, że takie rekompensaty to fatalny pomysł. - Z prostego powodu, to uzależnia TVP od władz państwowych. Decyzja o rekompensacie jest przecież uznaniowa. Można dać, można nie dać - uważa.

Były prezes TVP zauważa też, że nie do końca wiadomo, na co środki z budżetu w TVP idą. I dodaje, że według sprawozdań, które trafiają do KRRiT, zdecydowana większość idzie na dwie główne anteny TVP. Ośrodki regionalne czy TVP Kultura muszą się zadowolić niemal symbolicznymi kwotami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(472)
Sim
4 miesiące temu
Ktoś jeszcze pamięta, iż Duda, przyklepując 2 mld dla TVP obiecał, że drugie tyle pójdzie na leczenie dzieci? Minęły 2 lata i co? I przyszedł TUSK i załatwił kasę w 2 tygodnie
telewidz
4 lata temu
państwowe powinny być 2-3 programy. Po co masa nieciekawych programów. Dziennikarze mówią kilka razy te same tezy - założenia - informacje. Kiedyś w wiadomościach było kilkanaście różnych informacji a obecnie są 3-5 a trwają dużo dłużej
gość
4 lata temu
A jak to się ma do ścigąnia od ludzi abonamentów z poprzednich lat ? W kwocie 4 milionów są pewnie jakieś kwoty, które udało się odzyskać. To podwójna płatność dla telewizji "publicznej".
Gość
4 lata temu
A najśmieszniejsze jest ze to z naszych podatków. Że ludzie w Polsce jeszcze nie wyszli na ulice. To się w głowie nie mieści że na to pozwalamy
Gość
4 lata temu
A najśmieszniejsze jest że to z naszych podatków. Że ludzie w Polsce jeszcze nie wyszli na ulice. To się w głowie nie mieści że na to pozwalamy
...
Następna strona