Problemy na przejściach między Polską a Ukrainą. To efekt ataku rakietowego Rosji
W poniedziałek (10 października) rano Rosja przeprowadziła atak rakietowy na ukraińskie miasta. Pociski spadły m.in. na Kijów i Lwów, w tym na krytyczną infrastrukturę energetyczną. Brak prądu jest odczuwalny również na polsko-ukraińskiej granicy - poinformowała agencja Reutera. TVN24 dodał, że ruch na dwóch przejściach został wstrzymany.
Poniedziałkowy atak ze strony Rosji oceniany jest jako zemsta Władimira Putina za sobotni wybuch na Moście Krymskim, który łączy zagrabiony w 2014 r. przez Kreml teren Ukrainy z terytorium Federacji Rosyjskiej. Moskwa za zniszczenie krytycznej infrastruktury oskarża zaatakowany kraj, ale nie zostało to potwierdzone przez ukraińskie władze.
Ostrzał miast w Ukrainie, w tym Kijowa oraz Lwowa, spowodował przerwy w dostawach prądu na przejściach w Medyce oraz Korczowej, jak przekazała agencji Reutera por. Anna Michalska, rzeczniczka Straży Granicznej.
Aktywne przejścia graniczne między Polską a Ukrainą
Warto zaznaczyć, że infrastrukturę na tych przejściach obsługuje strona ukraińska. Straż poinformowała TVN24, że ruch w tych punktach został wstrzymany, ponieważ nie ma możliwości przeprowadzenia odprawy. Problemy nie występują natomiast w Krościenku i Budomierzu, które obsługuje polska sieć.
Od wybuchu wojny w Ukrainie na polsko-ukraińskiej granicy widać ogromny ruch, który bez przerw w dostawach prądu powoduje zatory na przejściach. - Mamy trudną sytuację na granicy, jest tam 30-40 proc. więcej samochodów ciężarowych niż jeszcze rok temu, szczególnie z Ukrainy - przyznał na początku września minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.