Eksperci PIE zwrócili uwagę, że na koniec I kwartału 2020 r. łączna zainstalowana moc mikroinstalacji fotowoltaicznych (do 50 kW) wynosiła w Polsce niemal 1300 MW, a głównym instrumentem wsparcia zakupu mikroinstalacji fotowoltaicznych jest obecnie program "Mój Prąd".
W ciągu niespełna roku jego funkcjonowania całkowita liczba złożonych wniosków wyniosła 73 tys. i obejmowała projekty o łącznej mocy przeszło 400 MW. "Oznacza to, że niemal 1/3 mocy zainstalowanych powstała przy wsparciu programu - czytamy w "Tygodniku Gospodarczym PIE", cytowanym przez PAP.
Najwyższą łączną moc instalacji fotowoltaicznej wspartej w ramach programu odnotowuje Śląsk (38 MW), a najniższą - Podlasie (6 MW). PIE zwraca jednak uwagę, że dysproporcje te są mniejsze, jeśli weźmie się pod uwagę liczbę mieszkańców poszczególnych województw.
Zobacz: Polacy chętnie inwestują w panele na dachach. "Nadchodzi rewolucja lokalna"
W wykorzystaniu programu do wsparcia montażu instalacji fotowoltaicznych przodują województwa małopolskie, śląskie i opolskie. W "ogonie" są zaś: zachodniopomorskie, lubelskie i podlaskie.
PIE, powołując się na szacunki Instytutu Energetyki Odnawialnej, podał, że rynek fotowoltaiki mógłby osiągnąć w 2025 r. przyrost niemal 8 GW, z czego połowa oparta byłaby na mikroinstalacjach. - W ten sposób zrównałby się on niemal z tempem rozwoju rynku izraelskiego, ukraińskiego i saudyjskiego, dla których przyrost mocy w latach 2020-2024 szacuje się w optymistycznym scenariuszu na 8 GW - napisano. Te trzy kraje plasują się na ostatnich pozycjach wśród dwudziestu krajów o najszybszym spodziewanym wzroście rynku fotowoltaiki.
"Mój Prąd" to rządowy program wsparcia budowy domowych instalacji fotowoltaicznych o mocy od 2 do 10 kW. Dofinansowanie może wynieść do 50 proc. kosztów zakupu i montażu mikroinstalacji, ale nie więcej niż 5 tysięcy złotych.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie