Zapłacili 100 zł. Dostali nr PESEL, adresy i dane o majątkach
Nie trzeba znajomości w służbach, żeby dowiedzieć się, jakie ktoś ma nieruchomości, gdzie mieszka i jaki ma nr PESEL. Wystarczy podać imię i nazwisko - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Za 100 zł dziennikarze otrzymali 50 numerów ksiąg wieczystych. To wystarczyło, by uzyskać wszystkie inne dane.
Jak informuje gazeta, usługę wyszukiwania numerów ksiąg wieczystych na podstawie samego imienia i nazwiska oferuje w internecie spółka zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych.
"Sprawdziliśmy: za 100 zł otrzymaliśmy 50 numerów KW nieruchomości. Wpisując następnie te numery do prowadzonego przez Ministerstwo Sprawiedliwości systemu Elektroniczne Księgi Wieczyste (EKW), uzyskaliśmy wgląd w dane takie, jak dokładny adres, numer PESEL (w niektórych przypadkach także małżonków i dzieci), parametry mieszkania i obciążenie finansowe" - czytamy w dzienniku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z małej wsi do wielkiego biznesu - historia Rafała Brzoski w Biznes Klasie
Jak można takie dane wykorzystać? Choćby do profilowania właścicieli nieruchomości, kradzieży ich tożsamości, nękania. Właściciel amerykańskiego serwisu w to nie wnika. Chwali się dostępem do ponad 24,9 mln ksiąg wieczystych - czytamy we wtorkowym wydaniu "DGP".
Dane pochodzą z internetu, konkretnie z ekw.ms.gov.pl. Jeśli działania ekw.ms.gov.pl są w porządku, to nasze również - mówi cytowany przez dziennik właściciel serwisu.
Rozmówcy "Dziennika Gazety Prawnej" nie kryją zaniepokojenia tym, że tak łatwo można ustalić dokładne dane dowolnej osoby, łącznie z adresem jej zamieszkania. Oferowana usługa umożliwia bowiem namierzenie choćby pracowników służb czy organów ścigania, również osób z ich kierownictwa. Za drobną opłatą informacje mogą być podane jak na tacy również obcym wywiadom.
Prof. Ćwiąkalski: jawne złamanie RODO
- Takie dane są rewelacyjne do zorganizowania prowokacji wobec pracowników służb. To jest bardzo poważne zagrożenie bezpieczeństwa państwa - stwierdził w rozmowie z gazetą były szef Agencji Wywiadu, płk Grzegorz Małecki.
Gazeta dodaje, że blokady witryn internetowych, świadczących tego typu usługi, domaga się prof. Zbigniew Ćwiąkalski, były minister sprawiedliwości. W jego ocenie, możliwość pozyskania pełnych danych razem z nr PESEL i adresem, tylko na podstawie imienia i nazwiska, to nie tylko jawne złamanie zasad RODO, ale po prostu przestępstwo.