Reforma PIP budzi wątpliwości. Ministerstwo wyjaśnia
Reforma Państwowej Inspekcji Pracy zakłada, że od stycznia inspektorzy będą mogli przekształcać umowy cywilnoprawne w umowy o pracę ze skutkiem natychmiastowym. Do projektu przygotowanego przez resort rodziny, pracy i polityki społecznej zgłoszono wiele uwag, a w samym rządzie są wątpliwości. Poprosiliśmy ministerstwo o odniesienie.
Projekt ustawy o reformie PIP stworzył resort rodziny i pracy kierowany przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk. Ministra wielokrotnie wypowiadała się na ten temat, a w money.pl do słuszności tego kierunku zmian odnosił się szef PIP. Przypomnijmy - główną zmianą jaką zakłada projekt jest zwiększenie kompetencji Inspekcji - inspektorzy będą mogli wydawać decyzje administracyjnych o przekształceniu nieprawidłowo zawartych umów cywilnoprawnych w umowy o pracę. Decyzja będzie obowiązywała ze skutkiem natychmiastowym. Do tej pory o tej kwestii rozstrzygały sądy.
Reforma PIP. Ministerstwo odpowiada na wątpliwości
Według danych GUS na koniec września 2024 r. w Polsce było 2,43 mln osób wykonujących pracę na podstawie umów zlecenia i pokrewnych. Projekt wzbudził liczne uwagi pracodawców, a zastrzeżenia zgłosił Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W samym rządzie nie ma jednomyślności - zdaniem Macieja Berka, ministra nadzorującego pracę innych ministrów, nadanie takich kompetencji inspektorom PIP jest zbyt daleko idące.
Poprosiliśmy ministerstwo pracy o szerszy komentarz do tego projektu. Resort podkreśla, że nie ma on na celu arbitralnego ograniczania swobody umów ani naruszania autonomii stron. "Celem reformy jest natomiast zwiększenie ochrony praw pracowniczych w przypadkach, gdy faktyczne stosunki zatrudnienia odbiegają od formalnej konstrukcji umowy cywilnoprawnej. Dajemy Państwowej Inspekcji Pracy narzędzia do walki z nadużyciami wobec pracowników" - zapewnia ministerstwo.
Ujawnia kulisy. Takie warunki stawiają menedżerowie. "Absurdalne"
Wzmocnienie uprawnień PIP w zakresie wydawania decyzji administracyjnych nie stanowi arbitralności, lecz jest narzędziem usprawnienia egzekwowania obowiązującego prawa pracy, którego nie zmieniamy. Sprawiamy po prostu, że PIP będzie mogła skuteczniej to prawo egzekwować. (...) Projekt ustawy został przygotowany w duchu równoważenia interesów - Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej o projekcie dot. reformy PIP
Zaznaczono, że jeśli okręgowy inspektor pracy wskaże, że dana umowa cywilnoprawna w rzeczywistości powinna być umową o pracę, to wydana decyzja PIP ma na celu zagwarantowanie pracownikowi pełni praw pracowniczych wynikających z Kodeksu pracy. Resort dodaje zarazem, że to nie ogranicza swobody zawierania elastycznych form zatrudnienia.
Kontrole PIP. To będzie miało decydujące znaczenie
Wśród obaw przed przekształcaniem umów zlecenia w etaty podkreślano sytuację np. seniorów dorabiających do emerytury, którym nie zależy na pełnym oskładkowaniu. Ministerstwo wyjaśnia, że decydujące znaczenie przy kontroli umów cywilnoprawnych ma faktyczny charakter wykonywanej pracy. "Osoby, które faktycznie preferują krótkotrwałe, dorywcze lub dodatkowe zatrudnienie (np. emeryci, osoby z innym etatem), nie zostaną objęte decyzją PIP, jeżeli charakter pracy nie spełnia przesłanek stosunku pracy" - zapewniają urzędnicy.
Dodają ponadto, że jeśli pracodawca nie zgodzi się z decyzją PIP, to zostają środki odwoławcze - najpierw do Głównego Inspektora Pracy, a ewentualnie później - do sądu.
Tym samy projekt ustawy godzi dwie kwestie: sprawiedliwe przekształcenia umów zlecenia na umowę o pracę (gdzie kontrola wykaże zasadność takiej zmiany) z elastycznością, na której zależy części zatrudnionym. (...) Nowelizacja nie stanowi ograniczenia swobody stron, lecz wprowadza racjonalny i proporcjonalny mechanizm zapewniający ochronę pracowników w sytuacjach realnego zagrożenia obejściem prawa, jednocześnie zachowując możliwość elastycznych form zatrudnienia tam, gdzie jest to faktycznie preferowane przez strony - resort rodziny, pracy i polityki społecznej dla money.pl
W konkluzji ministerstwo podkreśla, że "zdecydowana większość przedsiębiorców szanuje prawo pracy", a nowe prawo wymierzone jest w "podmioty, które próbują je obejść i przyczyniają się do nieuczciwej konkurencji".