Rekonstrukcja rządu 22 lipca? Tusk: marszałek Czarzasty ma poczucie humoru
Do zapowiadanej od miesięcy przez premiera rekonstrukcji rządu na dojść jeszcze w tym miesiącu. Jej konkretna data - 22 lipca - wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego z Lewicy, wzbudziła wśród wiele komentarzy opinii publicznej. Donald Tusk w czwartek odcinał się od tego terminu.
- To jest nieporozumienie, nie wiem, skąd marszałkowi Czarzastemu przyszła ta data (22 lipca) do głowy. Marszałek Hołownia powiedział, że (rekonstrukcja będzie) wtedy, kiedy będzie Sejm, a on jest między 22 a 25 lipca - mówił premier.
Premier: na pewno nie będzie to 22 lipca
- Więc zaśmiałem się, że 22 lipca to może marszałka Czarzastego ucieszyłaby taka data, ale mnie niespecjalnie, więc umówiliśmy się, że w tym czasie (podczas posiedzenia Sejmu), ale na pewno nie będzie to 22 lipca, a marszałek Czarzasty ma poczucie humoru i bywa czasami tak - tłumaczył szef rządu.
- Ma takie wyrafinowane poczucie humoru, więc prawdopodobnie pozwolił sobie na tego typu zabawę datami, ale nie, bądźcie spokojni, nie będzie »wedlowskiej« takiej daty na rekonstrukcję - dodał Tusk.
Wielu komentatorów zakpiło z wyboru daty rekonstrukcji rządu. 22 lipca 1944 roku ogłoszono Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, za którym stał Józef Stalin. 22 lipca jest więc historycznie formalnym początek siłowego przejęcia władzy nad Polską przez komunistów.
"Jak oni nie widzą, że koalicja powołana do życia 13 grudnia będzie robić rekonstrukcję 22 lipca to im żaden rzecznik nie pomoże" - skomentowała w środę na platformie X posłanka Razem Marcelina Zawisza.
Rekonstrukcja rządu. Fotelu wicepremiera dla partii Hołowni nie będzie
W czwartek premier Tusk poinformował też, że w ramach rekonstrukcji rządu nie przewiduje stanowiska wicepremiera dla Polski 2050. - W tej chwili na pewno nie ma o tym mowy. Znaczy w ramach rekonstrukcji rządu nie przewiduję stanowiska wicepremiera dla Polski 2050 i (tego stanowiska) na pewno nie będzie - zapowiedział szef rządu na briefingu prasowym w Rzymie.
Jak pisaliśmy w środę w money.pl, rozmowy liderów koalicji dotyczące zmian w rządzie są w toku. Ale towarzyszy im atmosfera braku zaufania wobec Szymona Hołowni po tym, jak lider Polski 2050 spotkał się w prywatnym mieszkaniu Adama Bielana z Jarosławem Kaczyńskim.
Z ustaleń money.pl wynika, że w ramach rekonstrukcji rządu zlikwidowane ma zostać Ministerstwo Aktywów Państwowych, którym kieruje Jakub Jaworowski. Nadzór nad strategicznymi spółkami Skarbu Państwa przejmie Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Z naszych informacji wynika, że pojawiła się propozycja stworzenia dwóch nowych, dużych resortów. Pierwszy miałby być resortem "energetycznym", powstałym wskutek m.in. likwidacji słabo ocenianego przez koalicję Ministerstwa Przemysłu i wykrojenia obszaru energetyki z obecnego Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Drugi prawdopodobnie zostałby utworzony w wyniku podziału dzisiejszego resortu rozwoju i technologii, choć jego część zapewne zostanie przy PSL.
Część instytucji rządowych być może znajdzie się pod parasolem resortu finansów. Może chodzić o Bank Gospodarstwa Krajowego, Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości czy Agencję Rozwoju Przemysłu, a następnie mogą zostać "doklejone" do Ministerstwa Finansów. A to oznacza, że zwiększy się zakres władzy szefa MF Andrzeja Domańskiego, choć niekoniecznie w roli wicepremiera.