Limity gości w knajpach i hotelach. Rośnie bunt przeciw nowym restrykcjom

Restauratorzy i hotelarze nie chcą już żadnych rządowych tarcz. W związku z nowymi ograniczeniami sanitarnymi chcą pomocy od zaraz. "Skoro możemy mieć tylko 30-procentowe obłożenie, to ZUS i podatki od nieruchomości też powinniśmy płacić tylko w jednej trzeciej" – mówią zgodnie.

Restauratorzy i hotelarze: maksymalnie 30 procent obłożenia? To będziemy płacić 30 proc. ZUS Restauratorzy i hotelarze: maksymalnie 30 procent obłożenia? To będziemy płacić 30 proc. ZUS
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | mikelaptev

Minister zdrowia Adam Niedzielski w związku z pojawieniem się nowej wersji koronawirusa - Omikrona - zapowiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej bardziej zdecydowane kroki w zwalczaniu pandemii. Dla hotelarzy i restauratorów oznacza to zmniejszenie od 15 grudnia maksymalnego obłożenia z dotychczasowych 50 do 30 proc. Limit nie będzie dotyczył osób zaszczepionych.

Jak podkreślił minister, przedsiębiorcy będą musieli wykazać, że zweryfikowali certyfikaty szczepionkowe swoich gości. Ma im w tym dopomóc nowa ustawa i rozporządzenie, których jeszcze nie ma.

Powtórka z rozrywki

Hotelarze i restauratorzy tracą jednak już cierpliwość i nie przebierają w słowach. Wiesław Fiut, właściciel hotelu Saol z Krynicy Zdrój, życzy rządowi rozumu na święta.

Zerowy VAT na żywność. "Od inflacji jest RPP, a nie fiskus"

Jak tłumaczy, dzięki zapowiedziom resortu zdrowia ma teraz więcej anulacji niż nowych rezerwacji. Goście hotelowi wycofują się masowo z przedpłat. A to oznacza, że nie ma żadnych gwarancji, że do niego w ogóle przyjadą. - Nie mam żadnych gwarancji, że nie zostanę z pustymi pokojami w grudniu. Takie to będą święta! – ocenia.

Z kolei Ryszard Skotniczny, właściciel restauracji i hotelu Dwór Kombornia z Korczyny na Podkarpaciu, uważa, że państwo chce wyręczyć się przedsiębiorcami w obowiązkach, które należą do niego. – Restauratorzy i hotelarze to nie są policjanci ani inspektorzy z sanepidu. Nie jesteśmy od tego, by zaglądać gościom do zaświadczeń medycznych. Od tego są w tym kraju odpowiednie służby - przypomina nasz rozmówca i dodaje, że część jego gości reaguje agresją na pytanie dotyczące tego, czy się zaszczepili.

– Jeśli będziemy egzekwować te przepisy, to w oczach społeczeństwa będziemy "tymi złymi". To będzie miało bezpośredni wpływ na nasz biznes – ostrzega przedsiębiorca.

Również restauratorzy są pełni obaw o swoją przyszłość. Na grupie facebookowej "Gastronomia razem" jeden pisze, że ma salę o powierzchni 150m2 i 180 krzeseł. – Jak liczyć te 30 proc. obłożenia? Według metrów, krzeseł? – prosi o pomoc mężczyzna i dodaje, że ma imprezę na 60 osób, a co drugi stół ma być pusty. To spowoduje, że nie pomieści gości. Nawet jeśli połowa z nich będzie zaszczepiona.

Inni restauratorzy doradzają mu, by dostawił na sali małe kawiarniane stoliki i w ten sposób ominął przeszkodę techniczną w postaci wymogu zajętości co drugiego.

Trzydzieści procent obłożenia, to trzydzieści i ZUS-u

Wiele osób na grupie zapowiada, że skoro mogą mieć tylko 30 proc. obłożenia w lokalach, to składki ZUS, podatki od nieruchomości oraz inne daniny będą państwu płacić w jednej trzeciej.

Pomysł ten podoba się również hotelarzom. – Państwo nie pozwala nam pracować i uczciwie zarabiać, więc jeśli nie mam przychodów, to dlaczego mam płacić 100 proc. ZUS-u czy podatków od nieruchomości? – zastanawia się Skotniczny.

Skotniczny zatrudnia 50 pracowników. Mówi, że państwo nie szanuje nie tylko przedsiębiorców, ogłaszając nowe przepisy w ostatniej chwili, ale również pracowników, których oni zatrudniają.

– Jeśli nie będzie gości, ci ludzie nie zarobią. W gastronomii i hotelarstwie żyje się z premii i napiwków, a w tym roku tego nie będzie. Ludzie drżą o pracę każdego dnia, mają na utrzymaniu rodziny, dzieci. O nich ten rząd już nie pomyślał? – denerwuje się hotelarz i restaurator z Podkarpacia.

Dlatego jego zdaniem przedsiębiorcy powinni też zaskoczyć rząd i przestać mu wpłacać jakiekolwiek daniny.

Rząd zapowiada pakiet osłonowy, ale tylko dla klubów tanecznych, dyskotek i tych miejsc, które od 15 grudnia będą w pełnym lockdownie.

Jak podała w środę wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk, koszt pomocy to kilkadziesiąt milionów złotych. Przedsiębiorcy z tych branż będą mogli liczyć na zwolnienia z ZUS i postojowe. Co z pozostałymi? O nich rząd milczy.

Między innymi dlatego dwie izby branżowe, zarówno gastronomów, jak i hotelarzy, popierają spontaniczną inicjatywę restauratorów z Facebooka.

- Nie poprzemy już żadnej kolejnej tarczy branżowej, która napędzi w przyszłości inflację i pogłębi kryzys. Potrzebujemy rozwiązań doraźnych, już teraz – mówi prezes Polskiej Izby Hotelarzy Marek Łuczyński i dodaje, że pomysł "30 proc. obłożenia za 30 proc. danin dla państwa" jest uczciwą propozycją dla rządu.

Łuczyński tłumaczy, że nie wszyscy hotelarze mogli skorzystać z tarcz antykryzysowych, bo mieli niewłaściwe PKD albo zaczęli zbyt późno działalność. Niektórzy przekroczyli już limit pomocy de minimis i nie będą mogli wziąć żadnych pieniędzy. Inni czekają wciąż na pieniądze z tarczy za kwiecień i maj tego roku. – Podatki i ZUS trzeba płacić na bieżąco, więc to najlepsza forma pomocy – uważa Łuczyński.

Również Sławomir Grzyb, sekretarz generalny Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, popiera rozwiązania zmierzające do zmniejszenia obciążeń finansowych branży. W rozmowie z money.pl podkreśla, że rząd ma narzędzia, by skutecznie pomóc restauratorom.

Skoro rząd mógł obniżyć VAT na paliwa, gaz i energię elektryczną, to równie dobrze może obniżyć też VAT na wszystkie produkty i usługi gastronomiczne do 5 proc. To by była dla nas realna pomoc – ocenia Grzyb.

Dodaje, że we wrześniu IGGP złożyła do Ministerstwa Finansów wniosek w tej sprawie. 3-miesięczny termin jego rozpatrzenia mija 27 grudnia. Jak wyliczyło Ministerstwo Finansów, koszt obniżki VAT dla budżetu wyniósłby ok. 1,47 mld zł. - Najbardziej dotkniętej restrykcjami rządu branży taka rekompensata się należy - podkreśla twardo Grzyb.

Poproszony o komentarz w sprawie rzecznik ZUS Paweł Żebrowski przypomina, że przedsiębiorcy, którzy do tej pory nie skorzystali z tego narzędzia, mogą wystąpić o postojowe, złożyć wniosek o odroczenie terminu płatności lub rozłożenie wpłat na raty.

Rzecznik podkreśla, że rozumie trudną sytuację przedsiębiorców, ale ZUS musi przestrzegać obowiązujących przepisów. - Wpłaty składek w niepełnej kwocie będą traktowane jako niedopłata na koncie płatnika - informuje Żebrowski.

Wybrane dla Ciebie
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
Na Wyspach chcą przekazać miliardy Ukrainie z zamrożonych rosyjskich aktywów
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
170 tys. zł odprawy i urlop. Sejm przyjął ustawę
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X
Wiceprezydent USA ostrzega UE przed nałożeniem kary na platformę X