Rodzinna batalia miliardera. Zagraniczne media piszą o Solorzu
Bloomberg opisuje wyrok sądu w Liechtensteinie, który oddalił apelację Zygmunta Solorza i uznał przekazanie kontroli nad jego imperium medialnym trójce dzieci za skuteczne. Orzeczenie jest ostateczne i wiążące.
Bloomberg informuje o kolejnym etapie konfliktu w rodzinie Zygmunta Solorza, który od miesięcy wstrząsa jednym z największych prywatnych biznesów w Polsce.
Sąd Najwyższy Księstwa uznał, że miliarder "prawidłowo przeniósł" prawa swoich założycieli na dzieci w sierpniu 2024 roku. Stawką postępowania jest m.in. jego udział w spółce Cyfrowy Polsat SA, która prowadzi jedną z największych sieci telewizyjnych w Polsce, a także inne aktywa należące do rodzinnego imperium.
Spór o fundacje i reakcja rynku
Sąd odrzucił apelację Solorza przeciwko majowemu orzeczeniu o sukcesji – poinformował Cyfrowy Polsat, powołując się na dokument uzyskany od Fundacji TiVi, głównego akcjonariusza spółki. Jak podano, wyrok jest ostateczny i wiążący.
Problem z walutą euro. Ekspert wskazuje na przykład Niemiec
Sednem konfliktu są dwie fundacje rodzinne zarejestrowane w Liechtensteinie, które faktycznie kontrolują rozległe imperium biznesowe Solorza, obejmujące media, telekomunikację i energetykę, budowane od początku lat 90. Według Bloomberg Billionaires Index majątek miliardera był wyceniany na około 2,3 mld dolarów.
Informacje o wyroku szybko znalazły odzwierciedlenie na rynku. Akcje Cyfrowego Polsatu wzrosły w Warszawie nawet o 11 proc., co pozwoliło odrobić spadki od początku roku. Jednocześnie papiery spółki pozostają w 2025 r. około 16 proc. pod kreską, przy 44-proc. wzroście indeksu WIG20. Fundacja TiVi posiada 69,13 proc. praw głosu w spółce, wartych około 1,3 mld dolarów.
Kulisy rodzinnej batalii
Spór wybuchł po ubiegłorocznym spotkaniu rodzinnym, podczas którego Solorz i jego dzieci rozmawiali o planowanej od lat sukcesji, w kontekście obaw o pogarszający się stan zdrowia miliardera. Solorz początkowo zgodził się przekazać kontrolę nad fundacjami, jednak później próbował wycofać się z tej decyzji, twierdząc, że został wprowadzony w błąd.
Sprawa przyciągnęła dużą uwagę opinii publicznej i – jak podkreśla Bloomberg – obciążyła działalność biznesową grupy. Na początku roku Solorz skierował sprawę do sądu federalnego w USA, próbując odzyskać majątek. W grudniu przebywał także w Waszyngtonie, gdzie – według przekazów jego przedstawiciela – spotykał się z "wysokimi rangą urzędnikami USA".
Dzieci Solorza przekazały za pośrednictwem rzecznika, że chcą teraz skupić się na rozwoju firmy. Cyfrowy Polsat w oświadczeniu wskazał, że zakończenie sporu prawnego powinno umożliwić realizację strategii spółki. Sam miliarder nie skomentował od razu decyzji sądu.