Rosja odpowiada na sankcje. Uderza w premiera Japonii
Premier Japonii Fumio Kishida został objęty zakazem wjazdu do Rosji. Oprócz niego Moskwa nałożyła sankcje na dwóch wysokich rangą japońskich polityków: szefa MSZ Yoshimasę Hayashiego oraz ministra obrony Nobuo Kishiego. Wcześniej to władze w Tokio obłożyły sankcjami rosyjskich obywateli, na liście znaleźli się m.in. członkowie najbliższej rodziny prezydenta Władimira Putina oraz szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa.
Rosja obłożyła sankcjami 63 obywateli Japonii, wśród nich premiera Fumio Kishidę, szefa MSZ Yoshimasę Hayashiego oraz ministra obrony Nobuo Kishiego i zabroniła im wstępu na jej terytorium.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rakiety nad Kijowem. "Pozdrowienia" z Moskwy Putina?
Jak wyjaśnił resort spraw zagranicznych w Moskwie, sankcje są odpowiedzią na "niedopuszczalną retorykę" przeciwko Rosji.
Jak podała agencja Reutera, na liście osób objętych sankcjami, są też japońscy dziennikarze i profesorowie. Sankcje wprowadzono na czas nieokreślony.
W połowie kwietnia japoński resort spraw zagranicznych poinformował o nałożeniu sankcji na 398 obywateli Rosji i 28 osób prawnych z Federacji Rosyjskiej.
Japonia zdecydowała się m.in. na zamrożenie aktywów osób fizycznych i prawnych z Federacji Rosyjskiej "w celu utrzymania międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa" oraz w celu "przyczynienia się do międzynarodowych wysiłków mających zagwarantować przywrócenie pokoju międzynarodowego".
"Sankcje zostały nałożone również na 26 rosyjskich przedsiębiorstw i dwa rosyjskie banki - Alfa-Bank i Sbierbank. Ich aktywa w Rosji mają być zamrożone a transakcje z nimi zakazane poczynając od 12 maja" - informowała w kwietniu "Rzeczpospolita".
Ponadto od 12 maja zakazany będzie udział obywateli Japonii i osób prawnych z tego kraju w zagranicznych inwestycjach na terenie Rosji. "Dokonywanie takich inwestycji będzie możliwe tylko po uzyskaniu specjalnego pozwolenia" - podał dziennik.
Już na początku marca Japonia zadecydowała natomiast o zamrożeniu aktywów Władimira Putina, Siergieja Ławrowa i trzech rosyjskich banków, w tym banku centralnego.