Rosja otwiera drzwi dla zagranicznych firm. Na własnych warunkach
Rosja zapowiada otwarcie drzwi dla powrotu zagranicznych firm, ale pod ścisłymi warunkami. Pierwszy wicepremier Denis Manturov podkreślił, że taka możliwość nie powinna być tematem tabu, jednak dotyczyć ma tylko branż, w których Moskwa jest gotowa "dzielić się suwerennością" - podaje kommersant.ru.
Pierwszy wicepremier Rosji Denis Manturov zadeklarował, że kraj nie zamierza zamykać się na powrót zagranicznych firm. Jak zaznaczył podczas kongresu Rosyjskiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców, potrzebne jest opracowanie spójnego podejścia do tego procesu. Podkreślił jednak, że możliwość powrotu dotyczyć będzie wyłącznie tych sektorów, w których Rosja "jest gotowa dzielić się suwerennością".
Manturov jasno zaznaczył, że nie może być mowy o całkowitym zakazie powrotu zachodnich koncernów, ale priorytetem pozostaje ochrona interesów lokalnych przedsiębiorstw. O podobnym podejściu mówił również wicepremier Aleksander Nowak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wykorzystywać okazje w biznesie? Zbigniew Jakubas w Biznes Klasie
Zgodnie z zapowiedziami, preferencyjne warunki na rosyjskim rynku mają być nadal przyznawane przede wszystkim rodzimym firmom.
W lutym Związek Centrów Handlowych zasugerował powrót takich marek jak Uniqlo, H&M czy Inditex (właściciel m.in. Zary i Bershki). Kreml sygnalizuje jednak, że akceptacja dla zagranicznych graczy będzie wybiórcza i uzależniona od korzyści dla rosyjskiej gospodarki - czytamy.
Prezydent Władimir Putin polecił uregulowanie procesu powrotu firm zagranicznych. Z kolei Ministerstwo Gospodarki już wcześniej zapowiadało, że warunki dla tych podmiotów ulegną zaostrzeniu.
Według gazety "Wiedomosti", spośród 100 największych zagranicznych struktur, tylko 18 ma obecnie możliwość wykupienia swoich aktywów - podaje kommersant.ru.