Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Natalia Kurpiewska
Natalia Kurpiewska
|

Rynek najmu w tarapatach. Studenci będą uczyć się zdalnie

324
Podziel się:

Studenci będą studiować zdalnie - zdecydował największy w Polsce Uniwersytet Warszawski. To oznacza, że studentów w stolicy będzie mniej, a to zła wiadomość dla wynajmujących mieszkania. Sprawdzamy co i za ile wynajmują studenci - według raportu AMRON.

Rynek najmu w tarapatach. Studenci będą uczyć się zdalnie
Studentów będzie mniej, to zła wiadomość dla wynajmujących (WP, Mateusz Madejski)

W poniedziałek już kolejna uczelnia po UŚ i SGH ogłosiła, że w tym semestrze studenci nie wrócą w mury uniwersytetu. Rektor UW podpisał zarządzenie, zgodnie z którym zajęcia, z wyjątkiem takich jak laboratoria czy praktyki zawodowe, będą odbywać się zdalnie.

Rynek najmu będzie musiał przyjąć ten cios i jakoś poradzić sobie bez licznej grupy najemców, jaką są młodzi. Właściciele mieszkań problemy mieli już w marcu, gdy zamknięto uczelnie, wtedy co czwarty student zostawił mieszkanie w mieście uczelnianym i wrócił do rodzinnego domu. Teraz studenci po prostu nie przyjadą.

Studenci to grupa licząca około 1,2 mln osób. Według danych GUS-u w roku akademickim 2018/2019 ponad 65 proc. z nich uczyło się w trybie stacjonarnym. To ponad 800 tys młodych, którzy w tym roku nie zasilą finansowo rynku najmu.

Co na studencką kieszeń

Sprawdziliśmy, czym dotychczas kierowali się studenci w wyborze mieszkania i na jakie luksusy pozwalała im studencka kieszeń.

Z raportu AMRON w ramach Projektu "AktywnyStudent" Warszawskiego Instytutu Bankowości wynika, że ponad 50 proc. badanych decyduje się wynajmować mieszkanie. Spora część, bo aż 27 proc. po rozpoczęciu studiów dalej mieszka z rodzicami, 14 proc. mieszka w akademiku, a tylko 7 proc. może pozwolić sobie na komfort, jakim jest mieszkanie w nieruchomości bez płacenia właścicielowi.

Studenci, którzy już zdecydują się na wynajem, najczęściej wybierają pokój. Niecała połowa badanych wybrała jeden pokój w wynajmowanym mieszkaniu. Co czwarty student dzieli mieszkanie lub dom ze współlokatorem, a co piąty wybrał akademik uczelniany. Tylko 4 proc. ma mieszkanie lub dom na wyłączność.

Zobacz także: Sondaż WP. Wyraźnie nie spodobał się wiceministrowi sprawiedliwości

Jak widać każdy lubi mieć chociaż kilka metrów kwadratowych dla siebie i studenci nie są tutaj wyjątkiem. Spośród tych zainteresowanych wynajmem pokoju, trzy czwarte mieszka sama. 19 proc. badanych dzieli pokój z jedną osobą, a 5 proc. ma dwóch lub więcej lokatorów.

To skoro wiemy już, co preferują studenci, sprawdźmy jak pojemna jest "studencka kieszeń". Okazuje się, że wiele zależy od miasta, w którym podejmie się naukę. Średnia cena za wynajem, jaki wybiera student waha się od 542 zł w Rzeszowie do prawie dwa razy większej sumy w Warszawie (948 zł ).

Najwięcej płacą też badani z Trójmiasta, Poznania czy Wrocławia. Oprócz Rzeszowa, najmniej płacili w Zielonej Górze, Białymstoku, Olsztynie i Kielcach. Co ważne - grafika przedstawia średnią cenę za wynajem zarówno mieszkania jak i pokoju.

Pandemia a wynajem studencki

W marcu 37 proc. badanych zostało w uczelnianym mieście, w ich sytuacji mieszkaniowej nic się nie zmieniło. Niestety co czwarty student musiał wyprowadzić się przez wypowiedzenie umowy albo podniesienie czynszu.

Eksperci z AMRON przewidują, że ceny za wynajem znacznie spadną. Nie ma co się dziwić - potencjalnych najemców będzie jesienią co najmniej 800 tys mniej. Idąc za ciosem - mniej studentów w mieście to mniej pieniędzy zostawionych w barach, klubach, kawiarniach czy innych miejscach rozrywki. Chociaż w studenckiej kieszeni prędzej usłyszymy brzdęk monet niż szelest banknotów, to jak widać brak tych zasobów może spowodować poważne kłopoty na rynku.

Wciąż czekamy na oficjalne stanowiska większości uczelni w sprawie nauczania w najbliższym semestrze.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(324)
4343434
4 lata temu
bardzo dobrze...900 zł za pokój w Warszawie dla studenta to nie jest normalne, to zwykłe złodziejstwo...na dodatek dotyczy to studentów, którzy nie pracują...zwykłe zdzierstwo i brak empatii słoików co do Warszawy przyjechali i myslą bo sa sprytni na dorabianiu się na innych. Młodzi pracownicy po studiach tez nie zarabiają 5tys tylka raczej 3 max i też 1000 zł za pokój to 1/3 ich zarobków....słabe to. Pokój w Warszawie w centrum powinem kosztować max 700, bardziej od centrum max 500, na obrzeżach 400 i to jest uczciwe...bydło kupuje mieszkania na kredyt których nie potrzebuje i próbuje dorabiać się na wynajmie. W ten sposób ceny kupna mieszkań dla tych kórzy zakłądają rodziny i chca iść na swoje drastycznie wzrasta...bo jakiś janusz i grazyna z pcimia z przyzwoitymi zarobkami nagle chca zostac rentierami
CHakiER
4 lata temu
i tak przyjadą żeby pracować i imprezować
znawca
4 lata temu
Ceny mieszkań rosły z prostej przyczyny, w wiek produkcyjny 10-20 lat temu wchodziło dwa razy więcej osób niż umierało, obecnie w wiek produkcyjny wchodzi tyle samo osób co umiera. Za 10 czy 20 lat dwa razy więcej osób będzie umierać niż wchodzić w wiek produkcyjny. Ze względu na coraz mniejsze emerytury, dużo osób na emeryturze zostawi swoje mieszkania w bankach za dodatkowe pieniądze. Następnie sporo mieszkań wpłynie na rynek od spadkobierców mieszkań, banki także będą sprzedawały zastawiane mieszkania. Wynajem mieszkań staje się coraz mniej opłacalny patrz wyżej oraz coraz większa konkurencja coraz więcej wolnych mieszkań. OLX 2020-01-27 wynajem = 32 191, sprzedaż = 26 961 OLX 2020-09-10 wynajem = 55 026, sprzedaż = 33 452)
znawca
4 lata temu
Wysokość cen najmu jest pochodną cen mieszkań, bo jeśli mieszkanie wykończone mieszkanie 40m2 kosztuje 400tys. to wynajem musi kosztować 1500-2000 za miesiąc. W tych pieniądzacj mozna postawić domek pod miastem.
znany
4 lata temu
Proszę popatrzeć na demografię. Analizując ilość urodzeń i zgonów w Polsce w okresie 1945-2019, można policzyć ile było potrzebnych mieszkań i ile będzie potrzeba. Więc w 2008r pierwszy boom mieszkaniowy potrzeba było 120tys mieszkań, a budowano 165tys, w 2018r drugi boom mieszkaniowy potrzeba było 141tys mieszkań, a budowano 180tys, w 2023r potrzeba będzie 77tys mieszkań, w 2028r będzie nadmiar 52tys mieszkań, w 2033r będzie nadmiar 171tys mieszkań, a w szczycie nadpodaży mieszkań 2033r będzie nadmiar aż 200tys mieszkań. Zakładając że rocznie około 20tys mieszkań się wyburza ze względu na starość. Można dojść do wniosków że już za 5 lat mieszkania będą bardzo tracić na wartości. Stare mieszkania kamienice i bloki z wielkich płyt w centrum miast będzie się burzyć i stawiać nowoczesne mieszkania.
...
Następna strona