Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MWL
|
aktualizacja

Rząd ma nowy pomysł na obniżenie wysokich rachunków. Zapomniał o grupie 800 tys. rodzin, w które to uderzy

525
Podziel się:

Rząd na prawo i lewo rozdaje dopłaty i obiecuje pomoc w ogrzaniu mieszkań. Ale najnowszy pomysł na pomoc premiera Mateusza Morawieckiego potwierdza, że o 800 tys. rodzin, które ogrzewają się prądem, zapomniał - pisze "Gazeta Wyborcza".

Rząd ma nowy pomysł na obniżenie wysokich rachunków. Zapomniał o grupie 800 tys. rodzin, w które to uderzy
Premier proponuje zamrożenie cen energii do pewnego poziomu. "Wyborcza" zwraca uwagę, że zapomniał o grupie 800 tys. rodzin (PAP, PAP/Mateusz Marek)

"Wyborcza" pisze o zabawie w kotka i myszkę, opisując, jak rząd próbuje dosypywać pieniędzy tam, gdzie Polaków czeka podwyżka kosztów życia. W tej analogii kot to rząd, a "mysz - to ciągle nowe, nierozwiązane problemy, które pojawią się nagle, bo nikt wcześniej nie pomyślał, że mogą się pojawić".

Rozważamy zamrożenie cen energii elektrycznej na pewnym poziomie, ale tylko do jakiegoś pułapu zużycia. Ci, którzy są bardziej zamożni, stać ich na to, żeby korzystać z energii elektrycznej bez oszczędzania, żeby - jeśli ich na to stać - płacili więcej. Ale za to ci, którzy mają płytsze portfele, którzy mają większe potrzeby, będą w lepszy sposób wspierani taką polityką - stwierdził szef rządu.

Dziennik wyjaśnia, że w myśl takiego rozwiązania, klienci mieliby oszczędniej gospodarować urządzeniami elektrycznymi, a to przyczyni się do zmniejszenia popytu na prąd. Ocenia jednak, że w praktyce zyski z takiego oszczędzania są niewielkie. "Przede wszystkim dlatego, że i tak najwięcej prądu zużywa lodówka (której się przecież nie wyłączy) czy - o ile ktoś ma - płyta indukcyjna (premier chyba nie nawołuje to ograniczenia spożycia gotowanych potraw)" - czytamy.

Problemem jest też to, że Polacy na tle Unii Europejskiej zużywają mało prądu w przeliczeniu na gospodarstwo domowe, więc nie mamy z czego schodzić - podkreśla "Wyborcza", zwracając uwagę m.in. na korzystanie z oświetlenia LED zamiast tradycyjnych żarówek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rachunki za prąd o 300 proc. w górę. "Zieloną rewolucję mogą w Polsce zrobić jedynie firmy"

Drogi prąd. Rząd chce pomóc, ale uderzy nawet w 800 tys. rodzin

Według gazety, zapowiedź zamrożenia cen prądu tylko do pewnego pułapu uderzy w tych, którzy zimą ogrzewają dom prądem albo dogrzewają mieszkania farelkami, termowentylatorami czy grzejnikami olejowymi. "Dlatego jest jeszcze kolejna grupa, o której rząd zupełnie zapomniał - to osoby, dla których prąd jest podstawowym źródłem ogrzewania mieszkania" - podkreśla "Wyborcza". I przywołuje dane GUS za 2018 r., z których wynika, że prądem ogrzewa się 5,1 proc. gospodarstw domowych, czyli prawie 800 tys. rodzin.

O jakiej skali podwyżek mowa? Dziennik podaje szacunkowe wyliczenia dla 150-metrowego domu po termomodernizacji, powołując się na dane Porozumienia Branżowego na rzecz Efektywności Energetycznej POBE:

  • w przypadku ogrzewania energią elektryczną (ogrzewanie podłogowe, kocioł elektryczny) ten koszt wynosi około 8 tys. zł rocznie,
  • dla gazu LPG to kwota 9,3 tys. zł rocznie,
  • dla węgla to koszt 9-12 tys. zł rocznie,
  • dla pompy ciepła to 2,5 tys. zł.

"Jest realne ryzyko wzrostu tych opłat (dla pierwszego punktu - przyp. red.) nawet o połowę, do 12 tys. zł" - czytamy. Dlatego dziennik ocenia propozycję premiera krytycznie:

Teraz okazuje się, że nawet jeśli rząd zablokuje podwyżkę cen prądu, to nie będą miały z niej szansy skorzystać osoby, które ogrzewają się prądem, bo zapowiadany limit wyklucza ogrzewających się prądem, którzy z natury rzeczy mają duże zużycie prądu, choć nie muszą mieć - jak powiedział premier - głębokich kieszeni - czytamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(525)
Jola
2 lata temu
No wlasnie ja mam piece na prad i co teraz z dotacji dostalamm na prad 133zl razy 2 wielka pomoc policzyli mi moj pit jak odchodzilam na emeryture i moja odprawe i mam miljony zamiast policzyc ztego co mam emeryture a za prad bole to niesprawiedliwe trzeba marznąc bo prad drogi nawet jeśli żad zamrozi ceny pradu do 40 procet to ja i tak bede drogo płacic zadnej pomocy niema jestem emerytka mąż tez mamy grosze i zadnej pomocy ci co zarabiaja dużo dostają pomoc a biedota nic piec na prad pozera prad ja ogrzewam na 1 fazie bobym zbankrutowala i pico to wszystko przepisy niewiem dla kogo ja powinnam dostac pomoc bo mam na prad niezatrówam srodowiska .
Jasiek
2 lata temu
A czy ten nie-rząd w ogóle myśli? Patrząc na jego "wyniki", to chyba NIE!!!
ZAPYTUJE
2 lata temu
Kiedy koniec opowieści tego mitomana - wszyscy winni , unia ,niemcy , Tusk , ekonomista Lewandowski , Budka ,Trzaskowski , rzeka odra i może nysa tylko nie krzywoustny dwa razy skazanyza kłamstwa . I ta onego matrymonia uprawiająca hektary kościelne .
Czuję bliski ...
2 lata temu
Ocknij się człowiecze i przestań wreszcie opowiadać dyrdymały. Spychacie kraj do przepaści aby tylko cieszyć się władzą, kosić kasę publiczną dla siebie i swoich przydupasów. To już wasz koniec. Więcej z nas nie wydoicie, bo naród ciągnie ostatkami. Nawet ocknięcie się Antoniego i przystąpienie do ponownych "działań" na rzecz odzyskanie wraku to tylko pic na wodę, działanie pod ciemnotę, żeby ciemnocie gęby zatkać i kupić ją.
alicja
2 lata temu
znów ochrona niepracujących? od dawna mam wrażenie, że płacę nie tylko za siebie, a powodem jest to, że ciężko pracuję. Margaret Thatcher powiedziała kiedyś: "Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy."
...
Następna strona