Rząd rozważa zamrożenie cen prądu. Części Polaków może to nie objąć
Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, iż rząd rozważa zamrożenie cen prądu w 2023 r. Wsparcie tego typu byłoby jednak dostępne nie dla wszystkich Polaków. W tym kontekście szef rządu wspomniał m.in. o bogatych, których stać na "korzystanie z energii elektrycznej bez oszczędzania".
Jak poinformował Morawiecki w poniedziałek 5 września, rząd rozważa zamrożenie cen energii elektrycznej w 2023 r., ale tylko do pewnego pułapu zużycia.
Rząd zamrozi cen energii? Jest taki scenariusz
- Myślimy o takim schemacie cenowym dla energii elektrycznej, który będzie promował korzystanie z energii elektrycznej w oszczędny sposób, tak jak to się dzieje we wszystkich krajach Europy zachodniej. Rozważamy zamrożenie cen energii elektrycznej na pewnym poziomie, ale tylko do jakiegoś pułapu zużycia - mówił premier.
Morawiecki wspomniał w tym kontekście o bogatych Polakach. - Ci, którzy są bardziej zamożni, stać ich na to, żeby korzystać z energii elektrycznej bez oszczędzania, żeby (...) płacili więcej. Ale za to ci, którzy mają płytsze portfele (...) będą w lepszy sposób wspierani taką polityką. Dziś obowiązują jeszcze ceny na energię elektryczną, które zostały określone w zeszłym roku przez regulatora. Już dziś URE pracuje nad stawkami na nowy rok, więc jak mówię o pewnych nowych schematach, to mówię o początku przyszłego roku - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciemne chmury nad Polską. Rząd zapowiada reakcję
Przypomnijmy, że według szefa Urzędu Regulacji Energetyki, należy spodziewać się w kolejnych miesiącach podwyżek cen prądu nawet o kilkadziesiąt procent. Ogromne wzrosty cen mają dotknąć przede wszystkim firm. Rząd rozważa nie tylko zamrożenie cen energii elektrycznej, ale także taryf za gaz.