Składka bez podpisu Dudy. Będzie kolejne podejście koalicji
Jak ustalił money.pl, koalicja rządząca planuje ponowne złożenie ustawy o składce zdrowotnej, o której losie zdecyduje już nowy prezydent. To reakcja na wtorkową decyzję Andrzeja Dudy, który zgodnie z przewidywaniami zawetował dokument.
Deklaracje koalicjantów, którzy stali za projektem obniżenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, nie pozostawiają wątpliwości - choć prezydent zablokował ustawę, to będzie drugie podejście do jej przeforsowania.
Nie odpuścimy tego. On był wcześniej projektem rządowym, teraz być może skorzystamy ze ścieżki poselskiej. Możliwe, że zostanie złożony w takiej formie, w jakiej opuścił parlament. Natomiast z finiszem prac nad nim zapewne poczekamy na nowego prezydenta - mówi nam szef klubu Koalicji Obywatelskiej Zbigniew Konwiński.
W podobny sposób reaguje szef klubu Polski 2050 Paweł Śliz. - Z naszej strony na pewno będzie drugie podejście. Będziemy jeszcze rozmawiać w koalicji na ten temat, ale naszym zdaniem ta ustawa nie wymaga zmian - podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 6 - Analizuj, nie zgaduj - wykorzystanie danych w strategii marketingowej.
Koalicja, jak widać, poczeka na zmianę w Pałacu Prezydenckim i jeśli wygra jej kandydat, będzie mogła przeforsować te rozwiązania. Politycy, z którymi rozmawiamy, zwracają uwagę, że mają jeszcze czas. Zmiany w składce miały bowiem wejść w życie początkiem przyszłego roku. Nasi rozmówcy wskazują jednocześnie, że lepiej jednak nie zwlekać zbyt długo z reformą.
- Projekt zgłoszony w tej samej formie przeszedł ścieżkę szerokich konsultacji, tym bardziej że tego rodzaju zmiany podatkowe powinny być przyjęte z odpowiednim vacatio legis, więc dalsze opóźnianie tego projektu w drugim przedłożeniu byłoby nieuzasadnione. Dlatego dopuszczam myśl, że to mogłoby być złożone w formie projektu poselskiego - ocenia Mirosław Suchoń z Polski 2050. - Mam tylko nadzieję, że Lewica nie będzie już chodziła do nikogo na kolanach, by ten projekt zablokować - dodaje.
Pytanie, czy ustawa przejdzie przez Sejm. Kluczem będzie zachowanie opozycji. Ponieważ nic nie wskazuje, żeby swoją postawę wobec projektu zmieniła Lewica, która jest konsekwentnie przeciwko proponowanym rozwiązaniom.
- Jeśli projekt będzie taki sam, to zagłosujemy tak samo, tzn. będziemy przeciw. My możemy co najwyżej poprzeć zamianę składki na podatek. Pytanie, jak się teraz zachowa PiS i Konfederacja - mówi nam szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska. Gdy Sejm uchwalał obecną wersję ustawy, Konfederacja się wstrzymała, a w klubie PiS - choć partia była oficjalnie przeciw - podczas głosowania była spora absencja. Do tego wstrzymało się siedmiu posłów partii Jarosława Kaczyńskiego, a jeden zagłosował za.
Prezydencki hamulec pomoże w kampanii?
Teraz - zgodnie z tym, co pisaliśmy w money.pl - politycy koalicji zamierzają wyjść z ofensywą medialną, mającą na celu spowodowanie, by brak podpisu Andrzeja Dudy był politycznie kosztowny. Wykazywane ma być przede wszystkim to, że Duda to PiS, PiS odpowiada za Polski Ład, który dociążył przedsiębiorców wyższą składką zdrowotną, a kandydatem tej partii na prezydenta jest Karol Nawrocki. - Pokażemy, że to ten sam obóz polityczny, który chce dociążyć przedsiębiorców - zapowiada chcący zachować anonimowość polityk KO.
Według naszych przesłuchów, krytyka Pałacu i PiS w sprawie składki ma być wręcz jedną z głównych osi narracyjnych, z którą koalicja, a zwłaszcza KO, zamierza dociągnąć do pierwszej tury wyborów.
Co wynika z drogi wybranej przez prezydenta
Jak przekazała we wtorek szefowa Kancelarii Prezydenta, ustawa wzbudziła wiele kontrowersji wśród uczestników poniedziałkowego posiedzenia Rady Dialogu Społecznego. Główne zarzuty Pałacu to brak jednoznacznego wskazania źródła pokrywania deficytu w NFZ w związku z wprowadzanymi zmianami (minimum 5 mld zł rocznie), brak skonsultowania szykowanych regulacji ze stroną społeczną czy doprowadzenie do sytuacji, w której pracownik etatowy będzie w pewnych sytuacjach płacił znacząco wyższą składkę niż przedsiębiorca.
Weto oznacza, że ustawa kończy swój bieg. Do odrzucenia weta potrzeba trzech piątych głosów w Sejmie. Przy pełnym składzie izby to 276 głosów, a wobec sprzeciwu PiS i rezerwy Konfederacji oznacza to, że koalicja nie ma szans na neutralizację weta. Przy takim układzie głosów nie ma pewności, że weto zostanie poddane w ogóle pod głosowanie w tej kadencji.
Alternatywą było wysłanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, ale wobec tego, że koalicja wstrzymuje się z przegłosowaniem uzupełnienia wakatów w TK, a część składu stanowią tzw. dublerzy, to Trybunał nie jest w stanie rozpoznać skargi prezydenta w pełnym składzie. A tego w przypadku tzw. prewencyjnej skargi prezydenta, czyli wysłanej przed podpisem, wymaga Konstytucja.
Co zakładała ustawa
Zmiany w składce, które obowiązują na ten rok, zakładają, że składka dla przedsiębiorców rozliczających się według skali oraz liniowców wynosi 9 proc. liczone od podstawy wynoszącej 75 proc. minimalnego wynagrodzenia (a nie 100 proc.). To oznacza, że składka miesięcznie wynosi 314,96 zł, zamiast 419,94 zł.
Z kolei zmiany, które miały wejść w życie od 2026 roku, zakładają jeszcze m.in. odgórne ograniczenia wysokości płaconej składki. I tak osoby rozliczające się według skali podatkowej oraz w formie podatku liniowego, zarabiające do poziomu 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia w skali roku, czyli faktycznie 18 takich pensji - stałą składkę wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia. Z kolei ci powyżej 1,5-krotności przeciętnego wynagrodzenia zapłaciliby dodatkową składkę w wysokości 4,9 proc. dochodów. Ryczałtowcy zaś mieliby płacić: do poziomu 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia - stałą składkę, wynoszącą 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia, a powyżej 3-krotności przeciętnego wynagrodzenia - dodatkową składkę w wysokości 3,5 proc. przychodów.
W praktyce na zmianach zyskuje większość zainteresowanych, ale kilka procent tych o najwyższych dochodach może na tym rozwiązaniu stracić.
Grzegorz Osiecki i Tomasz Żółciak, dziennikarze money.pl