Zarówno środowe spadki, jak i czwartkowe odbicie kursów spółek energetycznych to najprawdopodobniej reakcja rynku na wypowiedzi członków rządu. Warto przypomnieć kolejność zdarzeń. W środę opublikowano wywiad z minister przemysłu Marzeną Czarnecką, w którym zapowiedziała plany "przypisania" kopalń węgla do poszczególnych elektrowni należących do państwowych grup energetycznych.
Choć nie podjęto jeszcze ostatecznych decyzji co do konkretnego modelu takiego wydzielenia, minister zaznaczyła, że rozważane są różne warianty "głębokiego" powiązania kopalni z elektrowniami w ramach tych samych grup kapitałowych.
Giełda zareagowała na te doniesienia nerwowo. Enea straciła na wartości aż 10,86 proc., Tauron Polska Energia 6,8 proc., a Polska Grupa Energetyczna 9 proc. Inwestorzy prawdopodobnie przestraszyli się, że powiązanie firm energetycznych ze spółkami węglowymi odetnie te pierwsze od źródeł finansowania. Banki od kilku lat wstrzymują finansowanie projektów powiązanych z węglem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Minister aktywów państwowych uspokaja rynek?
W czwartek rano spółki energetyczne zaczęły odrabiać straty. Notowania ENEA wzrosły 1 proc., Polska Grupa Energetyczna zyskała 3,9 proc., a Tauron 2,0 proc.
Możliwe, że to reakcja na kolejne słowa członka rządu. W środę wieczorem minister aktywów państwowych Borys Budka "skorygował" zapowiedzi szefowej resortu przemysłu. Jak poinformował w rozmowie z PAP Biznes, finalnie aktywa węglowe zostaną wydzielone poza grupy energetyczne. "Planowane jest przypisanie kopalni węgla do źródeł wytwarzania energii, a nie włączanie ich do spółek energetycznych" - podkreślił Budka.
Wyjaśnił, że pierwszym etapem będzie rzeczywiście wydzielenie aktywów węglowych, ale finalnie poza grupy energetyczne.
Tylko nie jeden wielki moloch, tak jak chciał PiS, a mniejsze podmioty, które będą łączyły wytwarzanie ze źródłami węglowymi do czasu, kiedy będzie to niezbędne. Natomiast docelowym modelem musi być model energetyki odnawialnej uzupełnionej atomem - zaznaczył minister.
Budka o słowach Czarneckiej
Zapytany o stanowisko MAP do wypowiedzi minister przemysłu, Budka powiedział, że "było to nieprecyzyjnie wyjaśnione". "To jest przypisanie do źródeł wytwarzania, natomiast absolutnie nie włączenie (kopalń - przyp. PAP Biznes) do spółek energetycznych" - podkreślił.
Jak pokazuje przykład spółek energetycznych, wypowiedzi polityków, mogą mieć istotny wpływ na notowania giełdowe firm z danej branży. Dlatego tak ważne jest, by komunikaty płynące z rządu były przemyślane i precyzyjne.