Spór o imperium Solorza. Miliarder zabiera głos ws. wyroku sądu
Zygmunt Solorz zabrał głos ws. wyroku sądu w Liechtensteinie, który oddalił jego powództwo dotyczące zmian w statucie jego fundacji. Miliarder zapowiedział, że odwoła się od nieprawomocnego wyroku - poinformował nas rzecznik prasowy Grupy Polsat Plus.
"Sąd w pełni uznał nasze argumenty i oddalił powództwo Ojca. Jego otoczenie próbowało podważyć ważność oświadczenia, w którym zrzekł się aktywnej kontroli nad Fundacją TiVi, będącą właścicielem Grupy Polsat Plus. Decyzja sądu jest jednak jednoznaczna. Postanowienia statutu Fundacji TiVi, które uruchamiają nieodwołalną sukcesję, są ważne. Sąd podkreślił również, że nigdy nie wprowadziliśmy w błąd ani nie oszukaliśmy naszego Ojca" – podkreśliły dzieci Zygmunta Solorza w oświadczeniu, które opublikował serwis wirtualnemedia.pl.
Dzieci dodały, że orzeczenie sądowe ma wymiar głównie biznesowy, natomiast "najważniejsza walka niestety się nie kończy". "Nie ustaniemy w tej walce. Nie pozwolimy ani na destabilizację firm, ani rozbicie rodziny" - zapewniają Aleksandra Żak, Tobias Solorz i Piotr Żak. Ostatni z nich udzielił niecały miesiąc temu pierwszego wywiadu, w którym - jako prezes Telewizji Polsat - opowiedział o różnicach w wizji między nim a ojcem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Silne zaplecze Nawrockiego. Odwiedziliśmy bastion PiS na Podlasiu
Zygmunt Solorz odpowiedział swoim oświadczeniem na oświadczenie dzieci. "Zygmunt Solorz odwoła się od nieprawomocnego wyroku sądu w Liechtensteinie. Wyrok Sądu I instancji nie zmienia niczego w stanie faktycznym. To, co jest kluczowe, to fakt, że Zygmunt Solorz zachował kontrolę nad fundacją TiVi. Decyzja sądu nie jest ostateczna. Zygmunt Solorz wniesie apelację od wspomnianego wyroku." — napisał do naszej redakcji Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Grupy Polsat Plus.
Solorz "stracił zaufanie"
W grudniu ubiegłego roku Zygmunt Solorz w wywiadzie dla "Forbesa" ujawnił szczegóły konfliktu o sukcesję w Polsacie. Biznesmen przyznał wprost, że stracił zaufanie do swoich dzieci i dlatego zmienił beneficjenta fundacji w Liechtensteinie na Fundację Polsat.
- Zmieniłem zdanie i na miejsce dzieci, jako beneficjenta, któremu służy fundacja w Liechtensteinie, wpisałem Fundację Polsat, czyli również dzieci - powiedział Zygmunt Solorz dla "Forbesa". Zapytany został też o powód takiej decyzji.
- Bo dzieci za wszelką cenę dążyły do przyspieszenia sukcesji, wprowadzając mnie w błąd w kwestii dokumentów, które dały mi do podpisania w sierpniu. To zaszło tak daleko, że cały majątek przekażę Fundacji Polsat. Straciłem zaufanie do moich dzieci. Miałem tego dosyć - tłumaczył miliarder, którego majątek szacowany jest na 8,4 mld zł.