Sprzedajesz w internecie? Fiskus kontroluje transakcje
Fiskus bierze pod lupę sprzedających na Allegro, OLX, Vinted, a także właścicieli mieszkań wynajmujących przez Booking i Airbnb. Platformy muszą przekazywać dane użytkowników do urzędów skarbowych, a Ministerstwo Finansów właśnie wyjaśniło, co uznaje za jedną transakcję, a co za kilka osobnych - informuje "Gazeta Wyborcza".
Unijne przepisy zobowiązują wszystkie platformy internetowe do raportowania fiskusowi danych o osobach, które dokonują sprzedaży lub świadczą usługi online. Obowiązek obejmuje nie tylko sprzedających rzeczy na Allegro, OLX czy Vinted, ale również wynajmujących mieszkania i domy przez Booking czy Airbnb.
Zgodnie z prawem, platformy mają przekazywać dane o użytkownikach, którzy w ciągu roku dokonali co najmniej 30 transakcji lub sprzedali towary o wartości ponad 2 tys. euro. W przypadku osób oferujących usługi wykonywane osobiście – wystarczy jedna zrealizowana oferta, by ich dane trafiły do skarbówki.
Wielki problem Rakowa. Kiedy powstanie stadion?
Resort finansów wyjaśnił w odpowiedzi dla "Gazety Wyborczej", jak należy rozumieć pojęcie "stosownej czynności", które decyduje o tym, czy sprzedaż kilku rzeczy jednemu kupującemu jest jedną, czy wieloma transakcjami.
Jeżeli sprzedawca dokonuje jednej czynności sprzedaży towarów, za którą przysługuje jedno wynagrodzenie, to traktuje się to jako jedną czynność – niezależnie od liczby sprzedanych przedmiotów – poinformowało Ministerstwo Finansów.
Oznacza to, że sprzedaż książki, lodówki i kubka w jednym zamówieniu będzie traktowana jako jedna transakcja, jeśli płatność nastąpiła jednym przelewem. Inaczej wygląda sytuacja, gdy w ramach jednej oferty pojawiają się towary i usługi, np. sprzedaż oprogramowania wraz z jego instalacją – wtedy fiskus uznaje to za dwie odrębne czynności.
- Ministerstwo przyznaje, że jeśli ktoś sprzedaje książkę, lodówkę i kubek w jednej transakcji jednemu kupującemu za jeden przelew, to jest to jedna stosowna czynność, ponieważ wszystkie te towary należą do tej samej kategorii - "sprzedaż towarów" - tłumaczy w rozmowie z "GW" Robert Nogacki, partner zarządzający w Kancelarii Prawnej Skarbiec.
Jest sporo niejasności
Eksperci ostrzegają jednak, że interpretacja MF pozostawia wiele niejasności. – Efektem jest całkowita niepewność prawna i ryzyko błędnego raportowania – ocenia Nogacki. Jak dodaje, nie wiadomo, kto ma oceniać, kiedy rozdzielenie towaru od usługi jest "trudne" lub "niemożliwe" – platforma czy urząd skarbowy.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", z danych platform wynika, że interpretacja resortu nie powinna znacząco zmienić zasad raportowania.
- Vinted potwierdza, że każda sprzedaż pakietowa (np. kilka ubrań w jednym zamówieniu) liczona jest jako jedna transakcja.
- OLX rozdziela oferty – jeśli ktoś oferuje towary i usługi, muszą one być w osobnych ogłoszeniach.
- Allegro uznaje sprzedaż z jednego zamówienia za jedną transakcję, niezależnie od liczby kupionych produktów.
Fiskus zapowiada jednak dalsze kontrole i możliwe doprecyzowanie przepisów. Ostatecznie to skarbówka zdecyduje, czy dane sprzedawców zostaną uznane za nieprawidłowe i poddane weryfikacji.
Źródło: Gazeta Wyborcza