Stawiają ogrodzenia aż do samego jeziora. Kontrole na północy Polski
Właściciele działek nad jeziorami często stawiają ogrodzenia, które sięgają aż do samej wody, co budzi wątpliwości co do zgodności z prawem. Pracownicy Wód Polskich przypominają, że zgodnie z przepisami każdy ma prawo do swobodnego dostępu do wód i spacerowania wzdłuż brzegu jeziora - podaje bydgoszcz.tvp.pl.
W województwie kujawsko-pomorskim rozpoczęły się kontrole mające na celu sprawdzenie, czy ogrodzenia nie naruszają tej zasady. Do tej pory przeprowadzono około 40 kontroli, z których większość nie wykazała naruszeń. Jednak w czterech przypadkach stwierdzono nieprawidłowości, które skierowano do organów ścigania.
– Mamy cztery przypadki, które zostały skierowane do organów ścigania, ponieważ tam nasi pracownicy naruszenia te zauważyli – mówi Edyta Nowacka.
W skrajnych sytuacjach sprawa może trafić do sądu, a właściciel działki może otrzymać mandat w wysokości do 7500 zł. Przepisy jasno określają, że pas półtora metra od linii brzegowej powinien być dostępny dla każdego, choć nie oznacza to możliwości biwakowania czy wędkowania - czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie walizki, bez znajomości polskiego. Dziś firma warta 2 MILIARDY - Gregoire Nitot Sii Polska
– Mówimy tu o pasie półtora metra od linii brzegowej, więc każdy mieszkaniec powinien móc swobodnie przespacerować się wzdłuż jeziora. Nie oznacza to, że może tam biwakować swobodnie, albo sobie tam siedzieć, wędkować – wyjaśnia Bogusław Pinkiewicz.
Mieszkańcy krytykują
Dyskusje na temat dostępu do wód toczą się również wśród mieszkańców terenów przy jeziorach. Jeden z mieszkańców wyraził swoje zdanie na ten temat:
– Jestem przeciwny, żeby grodzić do jeziora. Każdy powinien mieć dostęp do obrzeża jeziora. I to jest moje zdanie – mówi mężczyzna.
Wody Polskie zapewniają, że kontrole będą kontynuowane, aby jeziora i rzeki pozostały przestrzenią publiczną, a nie prywatnym terenem.