Strajk na Heathrow. Ponad 170 lotów odwołanych
W najbliższy poniedziałek i wtorek z londyńskiego lotniska Heathrow nie odlecą lub nie wylądują na nim 172 samoloty. To oznacza gigantyczne utrudnienia dla prawie 100 tysięcy pasażerów.
Jak informuje "Rzeczpospolita", problemów może się spodziewać około 88 tys. pasażerów, którzy mają zaplanowane loty na poniedziałek i wtorek.
Wszystko przez strajk, który był zapowiadany znacznie wcześniej przez pracowników obsługi lotniska, przede wszystkim odpowiedzialnych za kontrolę bezpieczeństwa.
W tym samym czasie protestować zamierzają pracownicy British Airways. Chcą podwyżek, co nie podoba się Brytyjczykom. Pracownicy linii mogą bowiem liczyć nawet na 200 tys. funtów rocznie.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
Na razie przedstawiciele związków zawodowych w British Airways odrzucają propozycję podwyżki na poziomie 11,5 proc. przez 3 lata.
Z kolei samo lotnisko czeka paraliż z powodu wspomnianego strajku pracowników kontroli bezpieczeństwa. Przedstawiciele Heathrow zapewniają, że są w stałym kontakcie z przewoźnikami. A tych jest ponad 90.
Port lotniczy sugeruje, by zamiast dwóch mniejszych samolotów, podstawiać jeden większy i tym samym konsolidować loty.
Przewodniczący związku zawodowego Unite, zrzeszającego pracowników lotniska, podkreśla, że to dopiero zapowiedź tego, co może się wydarzyć w przyszłości, bo nastroje są nienajlepsze.
Problem może dotknąć również Polaków, bo w poniedziałek i wtorek na Heathrow lata choćby samolot PLL LOT z Warszawy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl