Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|
aktualizacja

Strajk nauczycieli. Polacy nisko wyceniają pracę belfrów, bo sami mało dostają

446
Podziel się:

Rząd nie musi się śpieszyć ze spełnianiem żądań nauczycieli. Jak wynika z badań, Polacy nie cenią ich pracy. Wyceniają ją sporo niżej niż wynoszą oczekiwania strajkujących. Dlaczego? Spora grupa Polaków o pensji zbliżonej do nauczycielskiej może tylko pomarzyć.

Strajk nauczycieli nie ma zrozumienia u części Polaków. Sami dostają mało, więc słabo wyceniają pracę belfrów.
Strajk nauczycieli nie ma zrozumienia u części Polaków. Sami dostają mało, więc słabo wyceniają pracę belfrów. (East News, Adam Staskiewicz/East News)

Prawda o pensjach Polaków jest brutalna. Płacę minimalną ma w Polsce około milion osób. Muszą sobie radzić za 1,6 tys. zł na rękę co miesiąc. Najczęściej widziana wypłata w Polsce? Niewiele większa. To 1699 zł na rękę, czyli 2343 zł brutto. 15 proc. Polaków musi sobie radzić właśnie za tyle.

Z kolei prawie 6 na 10 Polaków nie zarabia oficjalnej średniej krajowej, którą co miesiąc podaje Główny Urząd Statystyczny. Połowa Polaków dostaje nie więcej niż 2,8 tys. zł brutto.

Nauczyciele w starciu z tymi danymi mają gorzej. Ich wynagrodzenie reguluje rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej, które gwarantuje konkretne poziomy w zależności od stopnia zawodowego. Stażysta z wyższym wynagrodzeniem zaczyna od 2,5 tys. zł brutto, nauczyciel dyplomowany kończy na 3,5 tys. zł brutto. A do tego dochodzą ewentualne dodatki i tzw. "trzynastka", czyli jedna dodatkowa pensja.

Polacy słabo wyceniają nauczycieli

Efekt tych rozbieżności? Niestety dla nauczycieli, Polacy najwyraźniej niezbyt cenią ich pracę. Jak wynika z badań przeprowadzonych dla Wirtualnej Polski na panelu Ariadna, tylko 13 proc. Polaków jest zdania, że nauczyciele powinni zarabiać ponad 3,5 tys. zł netto. To równowartość 5 tys. zł brutto.

Jak podkreśla Ministerstwo Edukacji Narodowej, nauczyciel dyplomowany już w tej chwili średnio zarabia więcej. Z danymi nie zgadzają się przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego. Ich punktem odniesienia jest minimalne wynagrodzenie zasadnicze. Ono jest z kolei na poziomie 3,5 tys. zł brutto.

23 proc. Polaków jest zdania, że nauczycielom powinna wystarczyć pensja w przedziale od 3 do 3,5 tys. zł na rękę. Największa grupa badanych - aż 36 proc.- uważa, że najbardziej odpowiednim wynagrodzeniem jest to w przedziale 2,5 do 3 tys. zł na rękę (na pasku wypłaty widniałaby wtedy kwota 3,5 - 4,2 tys. zł brutto).

28 proc. respondentów optuje za wynagrodzeniem do 2,5 tys. zł. I to też nie jest dobrą informacją dla nauczycieli. Jednak takie wyniki nie powinny nikogo dziwić. Prawo i Sprawiedliwość doskonale sobie zdaje tego sprawę. Powód? Wystarczy zerknąć w dane Głównego Urzędu Statystycznego.

Polacy zarabiają mniej

Większość Polaków nie zarabia nawet tego, co jest nauczycielom gwarantowane w rozporządzeniach Ministra Edukacji Narodowej. Jak to możliwe?

Średnia, którą poznajemy co miesiąc, nie jest idealnym wskaźnikiem zarobków Polaków. Główny Urząd Statystyczny publikuje dane, które wylicza tylko na podstawie informacji z firm - i to tylko tych, które zatrudniają powyżej 9 osób.

Średnia płaca w średnich i dużych firmach to 4949 zł brutto, a więc nieco ponad 3500 zł na rękę - wynika z najnowszych danych GUS.

Tymczasem w Polsce istotne są mniejsze firmy, bo ich jest zdecydowanie więcej. I różnice widać już na pierwszy rzut oka - przy porównaniu płacy w całej gospodarce narodowej (publikowanej co kwartał) i wskaźnika wynagrodzeń w przedsiębiorstwach. Różnica zwykle wynosi kilkaset złotych. W większych firmach płaci się średnio po prostu więcej. I to dużo więcej.

To jednak wcale nie kończy tematu. Gdyby jeden lub jedna z nas usiadł/usiadła na ławce obok najbogatszych ludzi na świecie - Billa Gatesa lub Jeffa Bezosa - to średnio każdy miałaby majątek po około 50 mld dolarów (czyli 200 mld zł). To 100 Stadionów Narodowych na własność lub 362 tys. superszybkich samochodów Porsche 911 (wprost z salonu, każdy po 500 tys. zł).

Rzeczywistość finansową oddaje dominanta (czyli najczęściej otrzymywane wynagrodzenie) oraz mediana (czyli wartość środkowa - dokładnie połowa badanych ma więcej, połowa mniej). I właśnie dlatego przy każdej publikacji Głównego Urzędu Statystycznego dot. comiesięcznego wynagrodzenia Polaków padają te same pytania: kto tyle zarabia? Spora grupa Polaków takich pieniędzy po prostu nigdy u siebie nie widziała.

Najnowsze pełne opracowanie wynagrodzeń GUS jest z 2018 roku i pokazuje dane za 2016 rok. Tylko tam można znaleźć dominantę i medianę.

To standard - Główny Urząd Statystyczny ze sporym opóźnieniem prezentuje takie. Na bazie dostępnych informacji postanowiliśmy oszacować, ile mogą oba wskaźniki wynosić dziś.

Jak liczyliśmy? Uwzględniliśmy wzrost wynagrodzeń od 2016 do 2018 roku w gospodarce narodowej. W ten sposób przeliczyliśmy wartości sprzed ponad 3 lat. To tylko szacunki, gdyż oficjalne dane poznamy dopiero w 2020 roku.

Ile najczęściej zarabiają Polacy?

W 2016 roku najczęstsze miesięczne wynagrodzenie brutto wynosiło 2074 zł, czyli około 1511 zł na rękę. Jak szacujemy - dziś to może być 2343 zł 62 gr. Na rękę oznacza to 1 699 zł wypłaty. To dominanta, wartość występująca w danym zbiorze (w tym wypadku w zbiorze wszystkich pensji) najczęściej.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że mediana (czyli poziom poniżej którego połowa Polaków zarabia mniej, połowa więcej) wynosiła dwa lata temu 3510 zł. Na koncie to wypłata na poziomie 2512 zł. Dziś - po uwzględnieniu wzrostu wynagrodzeń z ostatnich dwóch lat - medianie zdecydowanie bliżej do 3967 zł brutto, czyli 2,8 tys. zł na rękę.

Informacji na temat mediany i dominanty wynagrodzeń wśród nauczycieli Ministerstwo Edukacji Narodowej nie pokazuje. To najlepiej zobrazowałoby sytuację belfrów. Czy to oznacza, że nauczyciele mają dobrą sytuację finansową? Niekoniecznie. Im średnia płac w gospodarce również odjeżdża, co pokazaliśmy w money.pl.

To jednak pokazuje, że argument dotyczący sytuacji w edukacji i inwestycjach trafi do szerszej grupy niż sam problem wynagrodzeń.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(446)
Msria
5 lata temu
Ja po 6 latch pracy: 3000 brutto +premie, wychodzi okolo 2600 netto. Hurtownia
Równie wykszt...
5 lata temu
Nie popieram strajku, uważam że powinni mieć 40 godzinny czas pracy w tygodniu i byc rozliczani z efektów pracy. Wg mnie są bardzo roszczeniową grupą społeczną która wcale mało nie zarabia. A za czas strajku rodzice powinni wnieść wnioski o zwrot kosztów poniesionych za czas opłat jakie ponoszą na wynajęcie opiekunki fo dzieci.
Kasia
5 lata temu
Super, czyli jednak większość popiera, że powinnam zarabiać między 2500 a 3000. Właśnie o tyle walczę! Nauczyciel mianowany, 13 lat pracy, pensja netto 2300 ze wszystkimi dodatkami.
klakson
5 lata temu
potrowicza z PZPR pis na kuratora oświaty a później na komendanta nauczycielskiego stalagu
klakson
5 lata temu
niech nasze dzieci i wnuki uczy jedyna i wierna kadra z uczelni Rydzyka... ciekawe tylko dlaczego pensje katechetów sa tak ściśle chronione ?
...
Następna strona